Koza + kury + lasagna = zwycięstwo. Chorwacja idzie po kryształowy mikrofon Eurowizji
Inspirację czerpie z Rammsteina, System of a Down, Vivaldiego i Beethovena. Do teledysku zatrudnił kawałek wioski, z której pochodzi jego dziewczyna, a nazwę wymyślił, kiedy bolała go głowa. Oto – wiele na to wskazuje – tegoroczny zwycięzca Eurowizji: Marko Purisić z Chorwacji.
“Jestem już dużym chłopcem, mogę jechać, sprzedałem krowę. Będzie mi was wszystkich brakowało, ale najbardziej kota, miau kocie, proszę odmiaucz” – tak w skrócie wygląda tegoroczny eurowizyjny hit prosto z chorwackiego interioru. Piosenka “Rim Tim Tagi Dim” od Baby Lasagna typowana jest tę, która ma dać Chorwacji pierwsze upragnione od lat zwycięstwo na Eurowizji. O co chodzi z tą lasagną i skąd wziął się pomysł na “Rim Tim Tagi Dim”?
Zobacz wideo Luna w ogniu pytań przed startem Eurowizji!
Eurowizja 2024. Baby Lasagna z “Rim Tim Tagi Dim” jeszcze nie zaśpiewał, ale już wygrywa
Gdyby zwycięstwo w Eurowizji mieli przyznawać bukmacherzy, Chorwacja już od kilku tygodni cieszyła by się kryształowym mikrofonem w swoim posiadaniu. Wiele wskazuje jednak na to, że notowania bukmacherów i sympatie widzów już się na tyle wyklarowały, że wtorkowy półfinał i sobotni finał to tylko formalność przed oficjalnym potwierdzeniem zwycięstwa Chorwacji. W tym roku Chorwaci do konkursu w Malmo wystawili jednoosobowy projekt nazwany Baby Lasagna i postawili na rocko-techno-popowy utwór, którym już podbili serca fanów w Europie.
Za Baby Lasagna stoi 29-letni Marko Purisić, który w lutym zwyciężył w chorwackich preselekcjach. W kraju połączono głosowanie widzów i jurorów, dlatego śmiało można powiedzieć, że “Rim Tim Dagi Dim” to wybór całej Chorwacji. Od lutego Baby Lasagna króluje w eurowizyjnych notowaniach, choć w samych preselekcjach znalazł się raczej z przypadku.
Wypełniłem formularz aplikacyjny, który na szczęście nie był zbyt skomplikowany, wysłałem go i zapomniałem o wszystkim. Kiedy pojawiły się pierwsze listy zakwalifikowanych, dowiedziałem się o tym dopiero po kilku dniach. Byłem przekonany, że to jedno z tych zgłoszeń, które wysyłasz, a na które nikt ci nigdy nie odpowiada, jak z aplikowaniem do pracy – mówił w wywiadzie z ESCUnited.com jeszcze przed finałem preselekcji.
Do preselekcji wskoczył w ostatniej chwili – dzięki rezygnacji innej wokalistki znalazło się miejsce dla pierwszej osoby z listy rezerwowej, czyli… dla Baby Lasagna. Marko Purisić pod tym “imieniem” występuje od ponad roku i nie ukrywa, że nie kryje się za tym jakakolwiek większa filozofia.
Szczerze, bardziej lubię pizzę. Ale tamtego dnia szukałem w Novigradzie sklepu, gdzie mógłbym kupić butelkę wody. Bolała mnie głowa, chciałem popić aspirynę. Wtedy ta nazwa wpadła mi do głowy. Wielu artystów hiphopowych nazywa się “Baby-coś” albo “Baby-ktoś”. No to chciałem też być Baby, ale z czymś głupim. Stąd Baby Lasagna – tłumaczył cierpliwie w rozmowie z WiwiBloggs.com.
Samo “Rim Tim Tagi Dim” nie znaczy kompletnie nic, choć ma być nazwą ludowego tańca. Sama historia, jaką piosenka opowiada, jest jak najbardziej prawdziwa. Marko dorastał w niewielkim chorwackim miasteczku i, jak sam mówi, miał okazję emigrować zarobkowo do Stanów. Sam się nie zdecydował, ale krok ten wykonało bardzo wielu młodych Chorwatów.
Baby Lasagna / ‘Rim Tim Dagi Dim’ / druga próba Eurowizja 2024
Baby Lasagna / ‘Rim Tim Dagi Dim’ / druga próba Eurowizja 2024 ALMA BENGTSSON / Alma Bengtsson/EBU
Emigracja młodych z krajów bałkańskich to ogromny problem, który dotyczy polityki. Ja opowiadam o tym od strony emocjonalnej. Miałem kilka razy okazję pracować poza krajem, zawsze rezygnowałem ze strachu. Nigdy nie opuściłem swojego miasta i tu skupiałem się na muzyce – mówił w rozmowie z Eurovision Stars.
Marko Purisić jest lekko zaskoczony popularnością (“Kiedy to wszystko się zaczęło, musiałem skasować Instagrama”), ale nie aż tak bardzo:
Wierzę w tę piosenkę. Wierzę, że “Rim Tim Tagi Dim” może być nawet wyżej niż w TOP10 – zapowiadał zanim jeszcze zwyciężył krajowe preselekcje.
Przewidywanie okazuje się jak najbardziej słuszne. Chorwacja króluje we wszystkich rankingach. Trudno nawet powiedzieć, że ktoś depcze jej po piętach – według bukmacherów Baby Lasagna ma 16-procentową przewagę nad Szwajcarią. W eurowizyjnej ankiecie, w której oddano niemalże 180 tysięcy głosów, przewaga jest mniejsza (zaledwie trzy punkty procentowe), ale w poprzednich latach to wystarczało, żeby potwierdzić później w finale zwycięzcę.
Eurowizja 2024. Chorwacja idzie po kryształowy puchar
Chorwacja wygląda zaś wygranej niczym kania dżdżu. Od 1993 roku, od kiedy występują już jako samodzielny kraj, nigdy nie udało im się zwyciężyć w konkursie. Zdarzały się już miejsca w pierwszej dziesiątce, ale po 2000 roku nastąpiła średnia seria odległych finałowych pozycji, później zaś wręcz braku kwalifikacji do finału. Nadzieje związane z “Rim Tim Tagi Dim” są naprawdę bardzo duże.