Fatalny początek Huberta Hurkacza w Rzymie! Nie tak to miało wyglądać
Hubert Hurkacz
Niestety już w pierwszej rundzie Hubert Hurkacz i Tallon Griekspoor pożegnali się w deblową rywalizacją w Rzymie. W drugim secie nie brakowało emocji. Byliśmy świadkami aż pięciu przełamań, ale w kluczowym momencie to Sebastian Baez i Thiago Seyboth Wild okazali się skuteczniejsi. Wygrali 6:3, 7:5.
W Rzymie Hubert Hurkacz rozpocznie rywalizację w singlu od drugiej rundy i już na pierwszy ogień trafił mu się nie lada rywal. W sobotę zmierzy się bowiem z Rafalem Nadalem.
Przed tym hitowym starciem, Polak zanotował występ w deblu u boku Tallona Griekspoora. W czwartkowy wieczór w pierwszej rundzie rywalami polsko-holenderskiego duetu byli Sebastian Baez i Thiago Seyboth Wild.
Początek meczu w wykonaniu pary Hurkacz — Griekspoor był daleki od ideału. Zawodnicy dali się przełamać już przy pierwszej możliwej okazji. Później już raczej nie narażali się na powtórkę takiego scenariusza, ale nie zdołali odpowiedzieć tym samym rywalom i ostatecznie przegrali 3:6.
Wielkie emocje i zwroty akcji w drugim secie
Polsko-holenderski duet był bliski utraty serwisu także na starcie drugiej partii. Ostatecznie wybronili jednak trzy break-pointy i to oni w kolejnym gemie przełamali Baeza oraz Wilda. Niewątpliwie ten set był znacznie bardziej emocjonujący.
Kiedy Hurkacz i Griekspoor prowadzili już 3:0, rywale zaczęli odrabiać straty i zdobyli się na przełamanie. Po dwóch stosunkowo spokojnych gemach, po obu stronach znów obejrzeliśmy przełamania.
Niestety ostatnie słowo należało do duetu argentyńsko-brazylijskiego. W jedenastym gemie para, w której występował nasza reprezentant, przegrała swój serwis. Był to kluczowy moment, bo już w kolejnym rywale wykorzystali drugą piłkę meczową i świętowali awans do drugiej rundy.