Były prezes Izery: "Ciągle słyszałem, że nikt nie kupi polskiego auta" [WYWIADY SROCZYŃSKIEGO]

Teren w Jaworznie, na którym ma powstać fabryka samochodów elektrycznych Izera

Jedni uważali, że jesteśmy projektem premiera, więc nam nie będą pomagać, a inni uważali, że jesteśmy za mało od premiera, więc też nam nie będą pomagać – z odwołanym prezesem Izery Piotrem Zarembą rozmawia Grzegorz Sroczyński.

Grzegorz Sroczyński: Dlaczego w Polsce – nawet jak premier czegoś bardzo chce – to i tak to coś nie wychodzi? Gdzie jest przełącznik?

Piotr Zaremba: Nie wiem, gdzie jest przełącznik. Mam prywatną obserwację, że nie umiemy robić dużych projektów gospodarczych. Nie nauczyliśmy się tego przez 30 lat. Żyje w nas jakiś kompleks niższości, że tu nic większego się nie uda. Ciągle słyszałem – kiedy realizowaliśmy kolejne etapy Izery – że niby fajnie, dobrze wam idzie, wszystko gra, no ale może jednak lepiej Chińczykom ten projekt sprzedać, a może Niemcom?

Niemcom?

Komukolwiek. Bo tu w Polsce to się nie uda, nie damy rady. „Polski samochód? Ha, Ha, to może wznowicie produkcję poloneza?”. Niewiara, że takie rzeczy można u nas zrealizować, jest przekleństwem nie tylko Izery, ale wielu innych nowatorskich przedsięwzięć.

Wywiady Sroczyńskiego

Ale co pan konkretnie słyszał?

„Czy my te polskie samochody elektryczne w ogóle sprzedamy? Komu? Ktoś polski samochód kupi?”. Ciążyła nad projektem Izery jakaś niewiara. I nawet nie w sam produkt.

A w co?

Przekonaliśmy niemal wszystkich, którzy się na tym znają, że Izera będzie autem dobrej jakości, mieliśmy technologię od chińskiego koncernu Geely, który jest właścicielem Volvo, kupiliśmy od nich jedną z najnowocześniejszych platform do elektryka. Ludzie z rynku motoryzacyjnego mówili: „No dobra, od strony technicznej faktycznie ten samochód działa i ma sens”. Biznesowo Izera też się spinała, znaleźliśmy inwestora, który chciał wyłożyć pieniądze, kolejne etapy projektu realizowaliśmy na czas, ale mimo to słyszeliśmy: „To i tak nie wyjdzie”. „Dlaczego nie?”. „Bo u nas takie rzeczy nie wychodzą”. I nieustannie powracała mantra: „No ale Polacy nie kupią polskiego samochodu!”. Jakby polski produkt nie mógł być dobry i jakby tutaj nad Wisłą niczego fajnego nie dało się tak do końca zrobić.

Wywiady Sroczyńskiego

Przecież całe państwo wspierało Izerę.

Nie. Bez przesady. Państwo było właścicielem, wykładało pieniądze – w sumie 500 mln zł –  ale równocześnie dramatycznie zaniedbywało obowiązki właścicielskie. Decyzje przeciągały się miesiącami.

To był sztandarowy projekt premiera Morawieckiego, Izerę wpisano do rządowej strategii rozwoju elektromobilności, wpisano do KPO. „Pierwsze Izery będą jeździć po polskich drogach w 2023 roku” – mówił pan w roku 2020. Jest rok 2024 i nic.

Wszystko się rozbijało o małe ambicjonalne sprawy. Wymiana gruntów pod fabrykę Izery między miastem Jaworzno a Lasami Państwowymi powinna zająć pół roku, a trwała trzy lata. TRZY LATA. Rozumie pan? Przekładanie papierów.

Dlaczego tak długo?

Prezentacja samochodu Izera, 2022 r.

Bo konflikty na poziomie lokalnym były odbiciem konfliktów na poziomie centralnym. Jedni uważali, że jesteśmy projektem premiera, więc nam nie będą pomagać, a inni uważali, że jesteśmy za mało od premiera, więc też nam nie będą pomagać. Ktoś kogoś nie lubi, ktoś z kimś nie chce rozmawiać, a taka drobna okoliczność, że chodzi o inwestycję za parę miliardów i 10 tysięcy miejsc pracy, schodzi na plan dalszy wobec doniosłego faktu, że projekt być może pomoże jakiejś frakcji, ale akurat nie mojej, no więc będziemy utrudniać.

Prezentacja samochodu Izera, 2022 r.

Czyli Lasy Państwowe, które były pod ziobrystami, nie chciały oddać ziemi?

Formalnie deklarowały wielką chęć. A procedury sobie trwały.

W umowie inwestycyjnej jako źródło finansowania kolejnego etapu prac wskazano Fundusz Elektromobilności. Zgodziła się na to Komisja Europejska. Pieniądze na fabrykę Izery – 3,5 mld zł – zostały zaklepane w KPO. Tyle że powołanie Funduszu Elektromobilności ciągle się opóźniało i w końcu część prac musieliśmy zastopować.

Czyli zabiły was pisowskie ćmoje-boje z Brukselą? I zablokowanie KPO?

Nawet nie. Pieniądze od państwa były. Chodziło tylko o to, żeby formalnie powstał Fundusz, czyli żeby podpisać dokumenty.

Z Brukselą?

Nie! Tu w Polsce podpisać umowę między PFR-em a Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska. Tego się nie udało do tej pory zrobić, więc Fundusz Elektromobilności do dziś nie powstał.

Ale dlaczego?

Partykularyzmy. Kto inny obsadzał kierownictwo jednej instytucji, a kto inny drugiej, i te instytucje nie mogły się ze sobą dogadać. Myśmy zresztą tych walk frakcyjnych pod koniec rządów PiS już nawet nie próbowali zrozumieć, bo to się stało zbyt skomplikowane.

Ci nowi chcą Izerę zaorać?

Nie wyczułem, żeby chcieli nas zaorać.

Przecież odwołali pana.

To nie jest ważne, przyjdzie ktoś inny. W rozmowach z nimi raczej miałem wrażenie, że jest to dla nich trudny temat i muszą się zastanowić, jak to dalej poprowadzić od strony komunikacyjnej.

Jak zrobić, żeby elektorat nie jęczał, że kontynuują pisowski projekt?

To już pan powiedział, ale tak – to jest wyzwanie komunikacyjne dla nowego rządu. Myśmy zrobili swoje, Izera jako projekt jest gotowa, teraz najtrudniejsze: trzeba zbudować fabrykę, podjąć decyzję, wziąć za to odpowiedzialność. Wyczułem, że raczej zastanawiają się, jak to zrobić najlepiej, niż że chcą ten projekt zamknąć. I sądzę, że Izera za trzy lata będzie jeździć po polskich drogach. Projekt jest gotowy do realizacji.

Czyli co jest gotowe?

Jest gotowy cały samochód, platforma i nadwozie. Jest teren pod fabrykę. I jest projekt fabryki. Przygotowaliśmy też montaż finansowy.

Platforma i nadwozie, czyli co dokładnie?

Płyta podłogowa z baterią, układem napędowym, kierowniczym, hamulcowym, czyli wszystko to, czego kierowca nie widzi. Tu korzystamy z licencji od koncernu Geely. A to, co kierowca widzi – nadwozie, siedzenia, wnętrze – zostało zaprojektowane indywidualnie pod Izerę. Tak robią niemal wszystkie koncerny, czyli wykorzystują jedną płytę w wielu samochodach, żeby ograniczyć koszty. Izera przeszła dwa etapy prac technicznych w ramach takiego samego procesu, z jakiego korzysta marka Volvo.

I co z tego wynika?

Wiemy, jaki to będzie samochód, znamy jego specyfikację techniczną, wiemy, ile będzie kosztował, bo znamy ceny komponentów, czyli potrafimy przełożyć to na cenę finalnego produktu.

Jaka będzie cena?

10-15 procent niższa od ceny konkurencyjnego samochodu elektrycznego w tym samym segmencie rynku. To są techniczne wyliczenia. Samochód został rozłożony na dwa tysiące elementów, każdy element został wyceniony, finalna cena jest atrakcyjna.

Ale umie pan powiedzieć, ile dziś by kosztowała najtańsza Izera?

Umiem, tylko to wrażliwa informacja.

Za sto tysięcy złotych Izerę bym kupił?

Dziś nie kupi pan samochodu elektrycznego żadnego za tę kwotę.

Chiński kupię. Już za 40 tysięcy.

Nieduży. I tylko w Chinach. Samochód, który nie przejdzie wielu testów i nie dostanie homologacji na rynku europejskim. Więc tak naprawdę pan nie kupi.

Jest gotowy pierwszy model Izery, czyli SUV. Ma zapewnioną technologię platformy od Geely i ma też całą resztę, nadwozie, wnętrze. Wiemy, że będzie w dobrej cenie.

Fabryka?

Jest gotowy projekt budowlany fabryki Izery w Jaworznie. Przygotowaliśmy teren – 110 hektarów – ta działka jest naszą własnością. Uzyskaliśmy decyzję środowiskową, trwa ostatni etap uzyskiwania pozwolenia na budowę w urzędzie miasta Jaworzno, w ciągu tygodnia czy dwóch będzie możliwość wbicia łopaty i rozpoczęcia budowy.

Za co?

Znaleźliśmy partnera branżowego, który deklaruje kwotę, jakiej oczekiwał Skarb Państwa, mamy banki, które deklarują, że dołożą resztę pieniędzy z kredytów, no i mamy ostatni element, czyli pieniądze z KPO.

3,5 mld zł z Unii?

Tak. Tyle wpisano w umowę inwestycyjną.

Podpisał ją premier Morawiecki i pan.

To jest obietnica skarbu państwa, który pozostanie większościowym udziałowcem Izery. W naszym polskim KPO – zaakceptowanym przez Brukselę – został zapisany ten cel dość jasno: ma powstać fabryka produkująca co najmniej sto tysięcy pojazdów elektrycznych rocznie. Nie istnieją w Polsce inne projekty, które to kryterium spełniają. Tylko Izera.

Minister Pełczyńska-Nałęcz mówi, że te sto tysięcy pojazdów to mogą być hulajnogi albo rowery elektryczne, a nie samochody.

No tak. Tylko co ta inwestycja ma nam dać? Chodzi o unowocześnienie gospodarki, czy o to, żeby wydać pieniądze z KPO? Co jest celem?

Jeśli rząd da zielone światło i fabryka Izery po tych wszystkich opóźnieniach powstanie, to kiedy realnie pierwszy samochód z niej wyjedzie?

Pewnie w połowie 2026 roku.

Przecież ta cała wasza platforma podłogowa – dziś nowoczesna – wtedy będzie przestarzała.

Technologia się starzeje. I dlatego długo negocjowaliśmy z Geely prawo do uczestniczenia w tzw. updates i upgrades, czyli modernizacji technologii. Rynek się zmienia, baterie się zmieniają, wchodzą kolejne standardy bezpieczeństwa, konkurencja poprawia zasięg auta na jednym ładowaniu, więc trzeba nieustannie reagować. I to wszystko jest częścią umowy licencyjnej. Koncern Geely na tej platformie ma teraz Smarta, Volvo, Zeekra oraz Lynk & Co, kolejnym modelem byłaby Izera, to razem pięć marek, które się dzielą kosztami modyfikacji platformy. I dlatego pozyskuje się wspólną technologię, żeby nie zostać samemu z kosztami, jeśli na rynku coś się drastycznie zmienia i trzeba samochód dostosować.

Ta platforma od Geely jest dobrej jakości? Jeździ i się nie psuje? Skąd to wiemy?

Na tej płycie jeździ już Volvo i Smart. Płyta dobrze sobie radzi i trzyma takie parametry, jakie obiecano. Myśmy też robili wiele testów, nad projektem Izery pracowało ponad stu inżynierów. Dziś wiemy nie tylko z testów, że platforma działa, bo samochody na niej zbudowane jeżdżą po europejskich drogach, zbierają dobre recenzje.

Zasięg?

Powyżej 440 km na jednym ładowaniu baterii. Przyspieszenie – 7 sekund do setki.

Ile z tego samochodu będzie tak naprawdę powstawać w Polsce?

Platforma Izery nie została zaprojektowana przez nas, ale całe nadwozie będzie polskie. Około 30 procent samochodu od samego początku rozwijane jest przez polskich inżynierów.

Przecież chwaliliście się, że to Włosi z biura Carrozzeria Pininfarina opracują nadwozie. „Zaprojektowali Ferrari, teraz zaprojektują Izerę” – takie tytuły pamiętam.

To bardziej skomplikowane. My tym procesem zarządzamy, zbudowaliśmy duży zespół inżynierów, a za stylistykę odpowiada Tadeusz Jelec, który wcześniej pracował w Jaguarze. I on wykorzystuje Włochów trochę jako narzędzie. Do zaprojektowania samochodu w szczycie prac potrzeba kilkudziesięciu designerów. Nie trzymasz ich na stałe w firmie na pokładzie, tylko wynajmujesz do konkretnych zadań. Współpracujemy z biurem Pininfarina, bo oni się na tym świetnie znają. Ale ostatecznie Polacy odpowiadają za design Izery.

Autorem kto będzie? Kto się podpisze?

Tadeusz Jelec we współpracy z Pininfarina.

Cała platforma przypłynie z Chin statkiem – cała technika, płyta podłogowa, układ kierowniczy, baterie – a w Polsce zostanie założona na to karoseria i dokręcone polskie fotele. Tak?

Nie. Myśmy kupili od Geely dostęp do technologii, ale kto będzie produkował podzespoły platformy, to nasza decyzja. Mamy umowę, która pozwala pozyskać te komponenty od Geely, ale możemy też wziąć do ręki specyfikację techniczną, pójść do polskiego dostawcy i powiedzieć: „Potrzebujemy klocków hamulcowych o takiej specyfikacji, ile to u was kosztuje?”. Może nie wszystko w pierwszym roku produkcji, bo to będą małe wolumeny, ale od trzeciego roku coraz więcej.

Czyli jaka część samochodu powstanie w Polsce?

60 procent komponentów będzie pozyskiwanych lokalnie. Myślimy też o tym, żeby od razu relokować baterię, bo to strategiczna część, więc najlepiej mieć dostawcę gdzieś blisko w Polsce. I prawie pewne, że to się uda.

Cytat z gazety motoryzacyjnej: „Izera będzie niczym innym jak samochodem złożonym z części od firm zagranicznych, który jest oparty o chińską technologię montażową i zaprojektowanym przez włoskie biuro projektowe. Polsce w zasadzie przypadnie w tym łańcuszku jedynie montaż”.

Nieprawda. Będzie to pełna fabryka, a nie montownia, będzie miała spawalnię, lakiernię, hale montażowe, cały proces produkcji będzie wykonywany w Jaworznie.

No ale podwozie przyjedzie w kontenerze statkiem z Chin, razem z kierownicą, elektroniką i całą resztą, a na to będzie nakładana blacha. Tak?

Nie! Już mówiłem: my kupujemy licencję, specyfikację techniczną elementów i wiedzę o tym, jak te elementy powinny być podłączone. Od Geely kupujemy technologię, a nie gotowe podwozie. Ale to, czy klocki wyprodukuje polski producent, czy chiński – to nasza decyzja.

Klocki!

Podaję to tylko jako przykład, bo klocki są neutralne. Nie mogę ujawniać, jakie bardziej zaawansowane elementy przewidziano do relokacji, bo to wrażliwa informacja. Coś chlapnę i nowemu zarządowi Izery mogę utrudnić negocjacje, bo się producent jakiegoś elementu zorientuje, że im bardzo zależy. Strategia relokacji istnieje i od początku dużą część elementów będziemy zamawiać w Polsce.

Elementy blaszane będą tłoczone w okolicach fabryki, w pierwszej fazie nie budujemy tłoczni, ale kilka tłoczni działa w okolicach Jaworzna, będziemy mieli spawalnię, lakiernie, ten samochód będzie budowany w Polsce.

Z części z Chin!

Z części od takich dostawców, jakich zakontraktujemy. I będą to głównie dostawcy produkujący w promieniu 200 km od Jaworzna. Dziś żadna fabryka samochodów nie produkuje elementów składowych samochodu na miejscu. Przyjeżdża deska rozdzielcza od dostawcy, który produkuje deski rozdzielcze, i on je robi dla Izery, Volkswagena i Mercedesa. To nie będzie się niczym różniło od innych fabryk europejskich.

Punkt dojścia ma być jaki? Fabryka produkująca sto tysięcy samochodów rocznie?

Pierwsza fabryka będzie mogła produkować 150 tysięcy samochodów rocznie, po kilku latach jest opcja rozbudowy do 300 tysięcy rocznie.

Połowę mocy produkcyjnych fabryki wezmą Chińczycy z Geely, którzy chcą tam produkować swoje modele, a połowę weźmie strona polska, czyli Izera. Tak?

Różnie w różnych latach. Ten podział mocy ma być dostosowany do tego, jak widzimy szanse sprzedaży Izery. Na początku mniej tej fabryki potrzebujemy, a potem coraz więcej, bo zakładamy wzrost sprzedaży. I w pewnym momencie musimy wspólnie ją rozbudować do 300 tysięcy. To będzie nasza fabryka, my nią zarządzamy, ale na jednej linii produkcyjnej produkujemy Izerę i samochody Geely.

Ameryka ma ból głowy z Chinami, Europa powoli też. Warto wpuszczać Chińczyków do Polski? Akurat teraz, kiedy świat się znów dzieli na osobne wrogie bloki?

Przecież koncern Geely w Europie ma już kilka marek, posiada niemal sto procent udziałów w Volvo, mają 50 procent udziałów we Smarcie wspólnie z Mercedesem. Konkurujemy z Hiszpanią, Słowenią i Francją o to, gdzie Geely będzie produkować swoje samochody. Premier Włoch ostatnio osobiście o nich zabiegała. Jeśli się spojrzy na skalę inwestycji chińskich w Niemczech czy we Francji, to widać, że jedna rzecz to retoryka polityków, a druga rzecz to biznes. Niemal cały rynek samochodów elektrycznych jest dziś zbudowany na technologiach, które w jakiś sposób zależą od Chin. Europa jest totalnie zapóźniona, próbuje dopiero budować alternatywę technologiczną. I po to jest fabryka w Jaworznie, żebyśmy się na to załapali. Przecież wszystkie kopalnie i fabryki samochodów na Śląsku będą miały coraz większe kłopoty. Technologia spalinowa odchodzi, polscy kooperanci dostarczający komponenty do tradycyjnych aut będą mieli coraz mniej zamówień, jeśli się nie przestawią na części do elektryków. Izera ma być też po to, żeby całemu regionowi pomóc przeskoczyć w nowe czasy.

***

Piotr Zaremba (1985) przez sześć lat zarządzał projektem Izery jako prezes spółki ElectroMobility. Jest ekspertem rynku elektromobilności, menadżerem sektora publicznego z doświadczeniem w obszarze motoryzacji, energii i polityki klimatycznej. Autor polskiego Planu Rozwoju Elektromobilności, współautor projektu ustawy o elektromobilności, uczestniczył też w negocjacjach klimatycznych na forum UE. Absolwent Krajowej Szkoły Administracji Publicznej oraz Uniwersytetu Warszawskiego.

OTHER NEWS

15 minutes ago

Ford Boss Won’t Rule Out Mustang Sedan

15 minutes ago

'Sachin Tendulkar would leave his ego at home': Virat Kohli dropped, 'God' triumphs over 'King' in 'Ultimate Playing XI'

15 minutes ago

Why Brooks Koepka Isn't Wearing LIV Golf Logos At The PGA Championship

15 minutes ago

Oilers’ big guns, power play uncharacteristically quiet in Game 5 loss

15 minutes ago

Dairy farmers concerns at Fonterra's 'step change'

15 minutes ago

Gabba won't lose seats in 2032 Olympic rebuild

15 minutes ago

ASX falls at Friday’s close despite reaching 20-day high on Thursday

16 minutes ago

European markets lower after snapping nine-day winning streak; Richemont up 6.3%

19 minutes ago

I'm A Celebrity co-host Julia Morris cuts a chic figure in cream and pink ensemble as she arrives at Sydney Airport

19 minutes ago

Video: Urgent warning as 2,000 people fall ill with nasty virus in just a WEEK

19 minutes ago

Video: Rowville, Melbourne abduction: Mother opens up about terrifying moment she and her baby were abducted

19 minutes ago

Video: Terrifying moment a rogue propeller strap smashes through a plane's fuselage and hits a passenger in mid air

19 minutes ago

Step into comfort and style: Calla Shoes' bunion-friendly sandals are redefining summer footwear: 'Look stylish and so comfortable'

19 minutes ago

Pictured: 'Gorgeous' one-year-old girl who died after being hit by land Rover in church car park as family say they are 'absolutely devastated'

19 minutes ago

Video: Meghan Markle and Prince Harry's Nigeria trip left the King and the Prince of Wales 'absolutely furious', royal author claims

19 minutes ago

Making a LOT of dough! How two brothers who quit their jobs to sell food from the back of a van have turned Pizza Pilgrims into a £30m empire - and count two Prime Ministers among their fans

19 minutes ago

Daughter of Stuart Lubbock who drowned in Michael Barrymore's pool says entertainer has 'no shame' as he brags of new life in Barcelona 23 years after tragedy

19 minutes ago

Turkey neck? This cult £32 tightening neck cream that sells every 60 SECONDS is now infused with 24K gold to leave you with a gorgeous glow

19 minutes ago

Revealed: Hero police officer sacked for sending vile texts about Harvey Price and Jimmy Savile had public Twitter account ridiculing Muslim women and gay people before he joined the force

19 minutes ago

Step into comfort and style: Calla Shoes' bunion-friendly sandals are redefining summer footwear: 'Look stylish and so comfortable'

20 minutes ago

Manchester United XI vs Brighton: Predicted lineup, confirmed team news and injury latest for Premier League

20 minutes ago

Every UK town at risk of flooding this weekend as Brits warned of travel chaos - full list

20 minutes ago

Starving Gaza children dying the 'size of a skeleton'

20 minutes ago

"Monumental", "insane" and "never expected this": escapees (and Pogacar) marvel at Alaphilippe's masterpiece

20 minutes ago

UFC Analyst Predicts Conor McGregor vs Michael Chandler Fight Result

20 minutes ago

Hamas releases video said to show attack on Israeli tank in Jabalia, Gaza

20 minutes ago

Golf-Sizzling Schauffele grabs first round lead at PGA Championship

20 minutes ago

Gudrun Ure obituary

20 minutes ago

New York Mets Owner Deletes Tweet, Then Clarifies His Thought About Selling

20 minutes ago

Abdul Ebrahim: Mistakes happen, but nothing wrong with SA referees

20 minutes ago

Shares of Cartier owner Richemont climb 6% on record full-year sales, new CEO

21 minutes ago

Insurer warns owners of ‘Saltburn effect’ from using stately homes for filming

21 minutes ago

Liverpool expected to sign a replacement for Salah

21 minutes ago

PGA Championship: Sizzling Schauffele sets the pace with record-equalling opening round

22 minutes ago

Watch live: Jeremy Hunt promises tax cuts if Tories win general election

22 minutes ago

Fifa seek legal advice over Palestine proposal to suspend Israel

22 minutes ago

The key data as Jurgen Klopp leaves Liverpool with impressive statistical record

22 minutes ago

Scrap VAR for all subjective decisions – Harry Maguire

22 minutes ago

He is an icon – Virgil van Dijk leads tributes to departing boss Jurgen Klopp

22 minutes ago

The Latest | U.S.-built pier begins carrying aid to Gaza