Białoruś grzmi, że została zaatakowana. Doczekała się odpowiedzi
Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka.
Służby białoruskie nie ustają w szerzeniu propagandy. Przekonują, że odparły atak ze strony Litwy. Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać.
Przypomnijmy. W ostatnich godzinach media obiegły słowa szefa białoruskiego KGB. Przekazał, że Mińsk… odparł “atak dronów z terytorium Litwy”. Ile w tym prawdy?
Białoruś oskarża Litwę. Doczekała się odpowiedzi
– KGB we współpracy z innymi strukturami siłowymi w ostatnim czasie przeprowadził szereg ostrych operacji czekistowskich, które pozwoliły zapobiec uderzeniom z użyciem dronów bojowych z terytorium Litwy na obiekty w Mińsku i pod (tym) miastem – powiedział w czwartek (25 kwietnia) szef KGB Iwan Cierciel.
Zobacz: Sikorski zrugał prezydenta Dudę: Nie dostał upoważnienia, żeby o tym mówić
Odpowiedź litewskiej strony pojawiła się błyskawicznie. “Armia litewska nie podejmowała żadnych wrogich działań wobec innych krajów” – podała w czwartek agencja Reutera, powołując się na oświadczenie rzecznika litewskich sił zbrojnych.
Białoruś. Łukaszenka wzywa do rozmów o Ukrainie i straszy bronią jądrową
Alaksander Łukaszenka wezwał w czwartek władze Rosji i Ukrainy do podjęcia rozmów pokojowych, grożąc równocześnie możliwym rosyjskim atakiem nuklearnym. Przekonywał przy tym, że Polska nie powinna spodziewać się agresji ze strony Białorusi.
Dyktator, występując podczas Ogólnobiałoruskiego Zjazdu Ludowego, którego przewodniczącym został w środę, oświadczył, że amerykańska decyzja o przyznaniu Ukrainie pomocy w wysokości 61 mld dolarów to „bardzo poważny czynnik eskalacji” w wojnie Rosji przeciwko Ukrainie. Pociski ATACMS dalekiego zasięgu są – jak powiedział – „bardzo niebezpieczne”.
Łukaszenka podkreślał, że obecnie sytuacja na froncie jest patowa i dlatego jest to “najwygodniejsza” sytuacja, by podjąć negocjacje pokojowe, wychodząc od rozmów stambulskich z początku wojny; ówczesne stanowisko Rosji Ukraina uznała za nie do przyjęcia.
Rosjanie, jak kategorycznie oświadczył Łukaszenka, nigdy nie opuszczą zajętych terytoriów na Ukrainie. Groził również, że „jeśli teraz nie będzie rozmów, to z czasem Ukraina straci państwowość i może przestać istnieć”.
Mówiąc o dostawach ATACMS, niezgodnie z prawdą stwierdził, że odbyła się ona bez warunków ograniczających terytorialnie potencjalne cele. Departament Stanu USA informował, że Kijów może ich użyć do atakowania celów na Ukrainie.
[object Promise]
– powiedział Łukaszenka.
Dyktator powiedział również, że sytuacja na granicy Białorusi z Ukrainą jest bardzo napięta, a Kijów trzyma tam 120 tys. ludzi i głęboko okopał się na obiektach obronnych. Mińsk miał przerzucić na ten kierunek dodatkowe bataliony swoich wojsk.
Strona ukraińska regularnie informuje o monitorowaniu granicy z Białorusią, minowaniu oraz budowaniu umocnień obronnych. Na początku inwazji część rosyjskich wojsk zaatakowała Ukrainę z terytorium Białorusi i jest to w dalszym ciągu kierunek, z którego może nastąpić atak.
Łukaszenka w trakcie swojego wystąpienia, poświęconego przyjęciu nowej koncepcji obronnej oraz doktryny wojennej, po raz kolejny mówił o zagrożeniu ze strony NATO, zwiększaniu obecności wojskowej wokół granic Białorusi i Rosji.
Mówił przy tym, że Polska nie powinna się obawiać ataku z Białorusi.
[object Promise]
– mówił.
Niezależny portal Zierkało zauważył, odnotowując tę wypowiedź, że przed rosyjską inwazją na Ukrainę, Łukaszenka przez wiele lat zapowiadał, że “z terytorium Białorusi nie będzie ataku” na ten kraj.