Amerykańskie dane mocno wpłynęły na dolara. To woda na młyn dla złotego
Rynek finansowy na razie dość spokojnie czeka na to, co będzie dalej, chociaż już wczoraj złoty był najsłabszy do dolara od ponad trzech miesięcy, przekraczając poziom 3,92 zł.
Piątkowe dane z amerykańskiego rynku pracy okazały się gorsze od oczekiwań, co sugeruje, że jego kondycja nie jest aż tak dobra. To mogło wśród inwestorów wzbudzić nadzieję, że obniżki stóp w USA nie będą tak bardzo odwlekane, jak ostatnio się wydawało. W pierwszej reakcji rynek zareagował więc przeceną dolara.
Piątkowy zestaw danych o zatrudnieniu w sektorze pozarolniczym w USA (tzw. NFP, ang. non farm payrolls), które tak bardzo był wyczekiwany przez rynki, sugeruje, że schładza się bardzo rozgrzany do tej pory rynek pracy w największej gospodarki świata.
Stopa bezrobocia wzrosła w kwietniu 2024 r. do 3,9 proc. z 3,8 proc. w marcu. Choć to wciąż jedne z najniższych odczytów w historii, to oczekiwano stabilizacji na poziomie z poprzedniego miesiąca. Zatrudnienie w sektorze pozarolniczym urosło o 175 tys., co oznacza rezultat dużo gorszy od prognozowanych 245 tys. oraz od 315 tys. w marcu (lekka rewizja w górę z 303 tys. podawanych pierwotnie). Tempo wzrostu średniej płacy godzinowej w ujęciu miesięcznym spadło do 0,2 proc., czyli okazało się gorsze od prognoz i wyniku z poprzedniego miesiąca (w obu przypadkach to 0,3 proc.). W ujęciu rocznym średnia płaca godzinowa spadła do 3,9 proc. z 4,1 proc. w marcu, to także odczyt gorszy od prognozy (4,0 proc.).
Rynek wyraźnie zareagował przeceną dolara (przynajmniej kilkanaście minut po opublikowaniu danych, które spłynęły o godz. 14.30). Notowania dolara do koszyka walut spadały chwilowo o ponad 0,5 proc., do 104,4 pkt, czyli najniższego pułapu od dwóch tygodni. Wyraźną reakcję widać na parze EUR/USD: kurs ruszył w górę o prawie 0,7 proc. i za unijną walutę płacono prawie 1,081 dolara, najwięcej od trzech tygodni.