Zamiast się śmiać, lepiej kupuj ubrania w lumpeksach. Walorem nie tylko cena
Odzież używana jest tańsza i zdrowsza dla planety.
Szmateksy, lumpy, ciucholandy — sklepy z odzieżą używaną mają wiele nazw. I coraz więcej klientów. Powodem jest nie tylko niższa cena sprzedawanych tam ubrań.
Chociaż w sklepach z odzieżą używaną płacimy zazwyczaj zaledwie kilka-kilkanaście złotych za ubranie lub też kupujemy tekstylia na wagę, to globalnie rynek odzieży używanej w 2021 r. był warty około 5 mld dol. – wynika z danych opublikowanych przez “National Geographic”. Coraz większa dostępność odzieży używanej pozwala na dokonanie zakupów dużo bardziej przyjaznych środowisku.
Materiały włókiennicze, z których tworzone są ubrania
Jednym z najpopularniejszych materiałów wykorzystywanym do produkcji ubrań jest bawełna. Chociaż jest to włókno naturalne i wydawać by się mogło, dużo bardziej ekologiczne od sztucznych odpowiedników, to do produkcji bawełnianej odzieży zużywa się olbrzymie ilości słodkiej wody. Na wytworzenie 1 kg bawełnianej odzieży potrzeba ponad 1,5 tys. l wody.
Za jeszcze bardziej ekologiczne i zdrowe od bawełny uchodzą ubrania wyprodukowane z wełny. Włókna wełniane pochodzenia zwierzęcego faktycznie w procesie utylizacji emitują do atmosfery znikomą ilość toksyn, to proces produkcji wytwarza największą ilość dwutlenku węgla, ze wszystkich najpopularniejszych rodzajów włókien. Aby móc wyprodukować 1 kg wełny, do atmosfery emitowane jest 17 kg CO2.
Innym materiałem, który często spotykamy na metkach kupowanych ubrań jest poliamid. To włókno znane również jako nylon pochłania z kolei największą ilość energii. Do wyprodukowania 1 kg włókien poliamidowych zużywa się 160 kWh energii. Niewiele mniej energii elektrycznej pochłania również wełna, bo 120 kWh.
Ostatnim z najpopularniejszych materiałów, z których produkowane są ubrania jest polister. Produkcja tego sztucznego włókna pochodzącego z ropy naftowej zużywa mniej energii elektrycznej niż poliamidu, nie emituje tylu dwutlenku węgla co wełny i zużywa znikomą liczbę słodkiej wody. Problem jaki stwarza poliester, to jednak wielka akumulacja toksyn. Ubrania z tego materiału trafiają co roku do spalarni w liczbie 54 mln ton, co przekłada się na wypuszczanie do atmosfery olbrzymich ilości toksyn. Materiały poliestrowe nie ulegają biodegradacji, stąd konieczność ich utylizacji.
ZOBACZ TAKŻE: Polska zyskuje 59,8 mld euro z Krajowego Planu Odbudowy
Nadzieją włókna konopne
Zjawisko określane jako szybkie zastępowanie ubrań przez nowe odpowiedniki zyskało nazwę fast fashion (“szybka moda”). W efekcie branża tekstylna produkuje co roku tyle samo dwutlenku węgla co branża lotnicza, a ceny nowych ubrań są nieadekwatnie niskie do ich niekorzystnego wpływu na środowisko.
Ze źródła opublikowanego przez “National Geographic” wynika, że receptą na mniejszy niekorzystny wpływ na środowisko może być używanie do produkcji włókien pochodzących z konopi. Konopie szybko rosną i potrzebują do tego stosunkowo mało wody. Dodatkowo są biodegradowalne i nie kumulują w sobie toksyn.
Włókna pochodzenia konopnego stanowią jedynie 0,26 proc. światowej produkcji tekstyliów. Dopóki te proporcje się nie zmienią, lepiej zastanowić się dłuższą chwilę przez zakupem kolejnego nowego ubrania, a jeżeli naprawdę bardzo go potrzebujemy, to dobrze jest sprawdzić ofertę sklepów z odzieżą używaną. Ponowne życie dane ubraniom, to oddech dla całej planety.
ZOBACZ TAKŻE: ZUS śle listy do emerytów. Dwie ważne informacje [MAMY WZORY PISM]