Polka oczarowała światową gwiazdę. "Gdy zobaczyłem ją na żywo, było wow"
Wilfredo Leon i Małgorzata Leon
— Cudny moment. Serio. Piękna kobieta przede mną — tak Wilfredo Leon wspominał chwilę, w której po raz pierwszy stanął twarzą w twarz z miłością swojego życia — Małgorzatą. Zanim spotkali się na żywo, utrzymywali kontakt przez internet. Przez jakiś czas żyli w związku na odległość, by w końcu postawić wszystko na jedną kartę. — 10 lat temu nie pomyślałabym, że tak się to życie ułoży, nawet w najśmielszych marzeniach nie miałabym takiego scenarniusza — wyznała kilka miesięcy temu żona siatkarza reprezentacji Polski.
- Wilfredo Leon poznał ukochaną, gdy ta kilkanaście lat temu chciała przeprowadzić z nim wywiad. — Przyznam szczerze, że do takiego wywiadu, o jakim marzyłam, nigdy nie doszło, bo zaczęliśmy bardziej rozmawiać o sprawach prywatnych i ta znajomość poszła w trochę innym kierunku, niż na początku oczekiwałam — opowiadała Małgorzata Leon kilka miesięcy temu w materiale TVP Sport
- Początkowo para utrzymywała kontakt głównie przez internet, ale nie był on częsty. "Wtedy nie było [na Kubie — red.] takiego łatwego dostępu do internetu jak teraz. Kosztował on dużo, dlatego nie było codziennej komunikacji, raczej raz na dwa tygodnie, czasami raz na miesiąc [...]" — opowiadał Wilfredo Leon w Podcaście Olimpijskim Interii
- Wilfredo Leon i jego wybranka od lat tworzą szczęśliwy związek. W czerwcu para świętowała ósmą rocznicę ślubu
- Małżonkowie doczekali się trojga dzieci. To właśnie ze względu na rodzinę siatkarz zdecydował się na transfer do PlusLigi. "Chcę, żeby moje dzieci poszły do polskiej szkoły. [...] Wspaniale jest mieszkać za granicą, ale gdy dzieci są już w wieku szkolnym, trzeba się na coś zdecydować" — mówił niedawno w rozmowie z dziennikarką Przeglądu Sportowego Onet Edytą Kowalczyk
- Więcej ciekawych historii znajdziesz w Przeglądzie Sportowym Onet
Poznali się przez internet. "Do takiego wywiadu, o jakim marzyłam, nigdy nie doszło"
Wilfredo Leon i Małgorzata Gronkowska poznaliście się kilkanaście lat temu przez internet. Wszystko zaczęło się od tego, że... Polka wymarzyła sobie przeprowadzenie wywiadu z pochodzącą z Kuby gwiazdą.
— Wilfredo Leon był takim siatkarzem, który robił wtedy duże wrażenie [...]. Można powiedzieć, że w tamtym momencie był takim cudownym dzieckiem siatkówki. Z drugiej strony był totalnie niedostępny, jeśli chodzi o rozmowy. Bardzo niewielu dziennikarzy miało możliwość przeprowadzenia z nim wywiadu czy jakiejś większej interakcji. Chciałam być tą osobą, która może do takiego wywiadu doprowadzi. Udało się dotrzeć do Wilfredo przez innych siatkarzy reprezentacji Kuby, dostać jego kontakt i w ten sposób zaczęliśmy rozmawiać — wyznała Małgorzata Leon kilka miesięcy temu w materiale TVP Sport.
— Przyznam szczerze, że do takiego wywiadu, o jakim marzyłam, nigdy nie doszło, bo zaczęliśmy bardziej rozmawiać o sprawach prywatnych i ta znajomość poszła w trochę innym kierunku, niż na początku oczekiwałam — mówiła w grudniu 2023 r.
Wilfredo Leon i Małgorzata Leon (wtedy jeszcze Gronkowska)
Kiedy spotkali się na żywo, był zaskoczony. "Cudny moment"
Do ich pierwszego spotkania na żywo doszło w 2011 r. w Gdańsku, gdzie wówczas odbył się turniej finałowy Ligi Światowej. "[...] Żeby do niego awansować, musieliśmy w ostatnim meczu eliminacji pokonać bardzo silną reprezentację Włoch. Obiecałem Małgosi, że zrobię wszystko, byśmy awansowali. I faktycznie, wygraliśmy 3:0" — opowiadał Wilfredo Leon w wywiadzie dla portalu nowosci.com.pl w 2019 r.
Przed pierwszym spotkaniem siatkarz miał w głowie dużo pytań. — Jak ona będzie wyglądała na żywo? Czy będzie piękna, czy wszystko będzie ok? [...] Cudny moment. Serio. Piękna kobieta przede mną. [...] Od razu mocne przytulanko, buziaki — wspominał w 2023 r. przed kamerami TVP Sport. — Kiedy zobaczyłem ją pierwszy raz na żywo, byłem zaskoczony. To było wow — mówił z kolei w 2016 r. w materiale Zenitu Kazań.
Początkowo para utrzymywała głównie kontakt przez internet, choć nie był on zbyt częsty. "Wtedy nie było [na Kubie — red.] takiego łatwego dostępu do internetu jak teraz. Kosztował on dużo, dlatego nie było codziennej komunikacji, raczej raz na dwa tygodnie, czasami raz na miesiąc. Dużo więcej kontaktu mieliśmy, jak jeździłem na turnieje. Wtedy korzystało się z internetu w hotelu [...]" — opowiadał Wilfredo Leon w Podcaście Olimpijskim Interii. Siatkarz cieszył się, że z ukochaną zaryzykowali. "Mimo że mieliśmy trudne warunki, no to spróbowaliśmy. Ona przyleciała też do mnie na Kubę. Było widoczne od razu, że jest między nami chemia" — mówił.
W 2022 r. Małgorzata Leon została zapytana o to, w jaki sposób poinformowała rodziców, że jej wybranek ciemnoskóry. — Nie pamiętam, to było tak dawno [...]. Ale moja mama jest tak otwartą osobą, że nie zrobiło to na niej wrażenia zbyt dużego. Nie było jakiegoś wielkiego zaskoczenia. Złapałam się na tym, już po paru latach, że ja tych różnic nie widzę na co dzień. Nie patrzę na Wilfredo, że to osoba o innym kolorze skóry […]. Ja go widzę jako człowieka, jako całokształt" – zdradziła w podcaście "W cieniu sportu".
W końcu siatkarz i jego ukochana postanowili zmienić swoje życie o 180 stopni. "Dokładnie 10 lat temu, mroźnego 28 stycznia 2014 r., rozpoczął się nowy rozdział w naszym życiu. Wilfredo opuścił swoją ojczyznę w pogoni za lepszym jutrem i zdecydował, że to Polska stanie się jego domem. Dobrze pamiętam ten wieczór, kiedy czekałam na niego na warszawskim lotnisku. Buzowała we mnie mieszanka wielu emocji: niepewności, czy w ogóle wpuszczono go do samolotu na Kubie, ekscytacji, że jeśli jednak był w tym samolocie, to za chwilę go zobaczę, lęku, jak to wszystko będzie dalej wyglądało, a w końcu euforii, gdy ujrzałam go w rozsuwających się drzwiach hali przylotów. Reszta jest (niesamowitą) historią" — opowiadała Małgorzata Leon kilka miesięcy temu na Instagramie.
Początki nie były proste. "Musieliśmy się siebie nauczyć"
Początki związku Wilfredo i Małgorzaty ze względu na różnice kulturowe nie należały do najłatwiejszych. — Musieliśmy się siebie nauczyć. Na początku na pewno było więcej nieporozumień związanych z przyzwyczajeniami kulturowymi, z różnicami, które między nami były. To, że poznaliśmy się na tak wczesnym etapie życia, [...] pozwoliło nam być bardziej elastycznymi i otwartymi na drugą osobę – opowiadała żona siatkarza w podcaście Łukasza Kadziewicza.
Wilfredo Leon i Małgorzata Leon (wtedy jeszcze Gronkowska)
W lipcu 2015 r. Wilfredo Leon otrzymał polskie obywatelstwo. Mówił wtedy, że w przyszłości chciałby reprezentować biało-czerwone barwy. "Wiążę się z Polską na całe życie. W najbliższym czasie planuję tu wziąć ślub i założyć rodzinę. To były najważniejsze powody wybrania Polski jako mojego nowego kraju" — wyznał wówczas na łamach "Przeglądu Sportowego".
W czerwcu 2016 r. Leon i Gronkowska wzięli ślub. "Dzień pełen emocji, nerwów, ale przede wszystkim miłości. Dziękuję Małgosiu za ten wyjątkowy dzień, który naznaczył moje życie na zawsze" – pisał siatkarz na Instagramie. Na miejsce podróży poślubnej para wybrała grecką wyspę Santorini.
"10 lat temu nie pomyślałabym, że tak się to życie ułoży"
W maju 2017 r. para powitała na świecie córkę Natalię, w listopadzie 2019 r. syna Christiana, a w czerwcu 2023 r. drugą córkę Selenę. — 10 lat temu nie pomyślałabym, że tak się to życie ułoży, nawet w najśmielszych marzeniach nie miałabym takiego scenariusza, że taką gromadką przyjdzie mi zarządzać na co dzień, że będę mieć tak cudowne dzieci, że będę mieć tak ogromne wsparcie [Wilfredo — red.], mimo tej jego nieobecności […] Patrząc z perspektywy, jest to spełnienie marzeń — mówiła żona siatkarza w 2023 r. w materiale TVP Sport.
Starsze pociechy pary znają aż cztery języki: polski, hiszpański, włoski i angielski (gdy siatkarz grał we Włoszech, jego dzieci chodziły do przedszkola włosko-angielskiego).
Związek z osobą profesjonalnie uprawiającą sport nie należy do najłatwiejszych, m.in. ze względu na częste wyjazdy, ale zdaniem Małgorzaty Leon taka rozłąka miewa też swoje plusy. "Życie trochę w domu, trochę na odległość, też ma swoje zalety. Na pewno nie da się sobą znudzić, kiedy mąż wyjeżdża, jest na zgrupowaniach, bardziej się tęskni. Uważam, że to dobre uczucie w związku troszkę się stęsknić" – wyznała Kadziewiczowi.
Małgorzata Leon i Wilfredo Leon
Tworzą małżeństwo pełne temperamentu. "Bywają mocniejsze wymiany zdań"
W podcaście "W cieniu sportu" wspominała również, że w jej małżeństwie nie brakuje temperamentu. — Nie jest tak, że tylko spokojnie rozmawiamy [...]. Bywają mocniejsze wymiany zdań, ale ja zawsze staram się jak najszybciej to rozładować, bo nie chciałabym doprowadzać do cichych dni [...]. Staram się szybko to wszystko wyjaśnić i uspokoić całą sytuację" – opowiadała.
Niedawno w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego Onet Małgorzata Leon mówiła o kulisach życia w związku ze sportowcem. "Nie przesadzę, jeśli powiem, że ładne obrazki, jakie widać na trybunach, gdy kibicujemy mężowi i tacie podczas meczów, to tylko 1 proc. całego naszego życia. Wilfredo poza boiskiem nie jest gwiazdą w świetle reflektorów, która chodzi obwieszona medalami po domu. [...] Nasze codzienne życie jest zatem bardzo normalne" — opowiadała Edycie Kowalczyk w rozmowie z cyklu "One".
Ze względu na profesję Wilfredo Leona, dzieci więcej czasu spędzają z mamą. "Bycie w pojedynkę z trójką charakternych maluchów przez całe dnie bywa trudne zarówno fizycznie, jak i psychicznie" — mówiła żona siatkarza w rozmowie z dziennikarką Przeglądu Sportowego Onet. Wspominała wówczas, że w okresie letnim jej teściowie przylatują do Europy i chętnie zajmują się wnukami. "W czasie wakacji dzieci spędzają także trochę czasu z moją mamą i bratem, którzy zawsze służą mi pomocną dłonią. Jednak na co dzień radzę sobie nieźle" — wyznała. Podkreślała też, że życie rodzinne jest dla niej priorytetem.
W 2021 r. Małgorzata Leon zdradziła, że swojego ukochanego ceni przede wszystkim za dobre serce. "Inni ludzie są dla niego naprawdę ważni. Niekoniecznie ich opinia, bo stara się żyć w zgodzie ze sobą, ale jest dla niego ważne, żeby pomagać innym i być dla nich dobrym. A poza tym jest bardzo wymagający i myślę, że to był klucz do tego, żeby odnieść sukces. Wymaga od siebie bardzo dużo i od innych również, ale najwięcej od samego siebie" – mówiła na łamach serwisu WP SportoweFakty.
Małgorzata Leon i Wilfredo Leon
Dlatego Wilfredo Leon zdecydował się na grę w polskiej lidze
1 lipca br. oficjalnie ogłoszono, że Wilfredo Leon został zawodnikiem Bogdanki LUK Lublin. O tym, że ma po raz pierwszy w karierze zagrać w PlusLidze, mówiło się już od kilku miesięcy. On sam nie ukrywał, że myślał przede wszystkim o swojej rodzinie.
"Chcę, żeby moje dzieci poszły do polskiej szkoły. Tym bardziej że najstarsza córka Natalia kończy w tym roku siedem lat i razem z żoną zależy nam na tym, aby rozpoczęła już ścieżkę edukacji w polskim systemie. Wspaniale jest mieszkać za granicą, ale gdy dzieci są już w wieku szkolnym, trzeba się na coś zdecydować, bo według nas lepiej, żeby uczyły się w miarę możliwości w jednym systemie edukacyjnym" — mówił w maju Edycie Kowalczyk.
Żona siatkarza o rasizmie. "Zdarzają się komentarze naprawdę niskich lotów"
Żona Wilfredo Leona swego czasu opowiadała o rasistowskich zachowaniach internautów, z którymi na szczęście spotyka się rzadko. W podcaście "W cieniu sportu" pokazywała Łukaszowi Kadziewiczowi wiadomość, jaką kilka dni wcześniej otrzymała na jednym z portali społecznościowych. Po reakcji byłego siatkarza można było się domyślić, że była przerażająca. "Nie otrzymuję takich wiadomości zbyt często, więc jest to coś, co mnie zaskoczyło. Nie wiem, co się zadziało w głowie tej osoby. Może obudziła się rano, coś jej się nie spodobało, wyszukała mnie i po prostu wysłała taką wiadomość na »dobry początek dnia«. Nawet nie wiadomo do końca, jak na coś takiego zareagować" — wyznała.
Ten temat poruszyła również w cyklu "One". "Zdarzają się komentarze naprawdę niskich lotów, dotyczące koloru skóry czy pochodzenia, jednak nie dotykają mnie zbyt mocno, bo wiem, że one świadczą o tym, kto je pisze. Bardziej bolą uwagi dotyczące kwestii sportowych. [...] To, co widać na boisku, stanowi jedynie ułamek tego, co dzieje się w życiu. Nie zawsze widać, z czym ktoś się aktualnie mierzy, jaki jest jego stan zdrowotny" — stwierdziła.
"Nie mam za bardzo potencjału na gwiazdę Instagrama"
Małgorzata Leon pochodzi z Torunia. Studiowała na Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie. Ukończyła finanse i rachunkowość oraz prawo. Jest wiceprezesem klubu CUK Anioły Toruń, którego współwłaścicielem jest jej mąż. Drużyna awansowała ostatnio do 1. Ligi.
Małgorzata Leon należy do grona osób, które cenią sobie prywatność. Ma co prawda profil na Instagramie, ale nie jest on publiczny. Żona siatkarza nigdy nie miała ambicji, by zostać gwiazdą mediów społecznościowych. — Nie za bardzo lubię pokazywać aż tak wiele szczegółów ze swojego życia, wolę zostawić tę większą część dla siebie. Poza tym wydaje mi się, że nasze życie jest całkiem normalne. [...] Myślę, że nie mam za bardzo potencjału na gwiazdę Instagrama — oznajmiła Łukaszowi Kadziewiczowi.
Małgorzata Leon i Wilfredo Leon
Dowiedz się jeszcze więcej. Sprawdź najnowsze newsy i bądź na bieżąco