Wraca RPP i Glapiński. Inna decyzja będzie mega sensacją
Konferencja prasowa Adam Glapińskiego w Warszawie, 06.10.2022 r.
Rusza ostatnie przed wakacyjną przerwą posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. Decyzja w sprawie stóp jest właściwie znana (brak zmian), ale Rada zapozna się z najnowszą projekcją inflacyjną. Ta może mieć wpływ na przyszłe ruchy.
We wtorek 2 lipca rusza ostatnie przed wakacyjną przerwą decyzyjne posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej (kolejne odbędzie się na początku września). W środę poznamy decyzję w sprawie stóp procentowych, ale już dziś w ciemno można powiedzieć, jaka ona będzie: brak zmian.
Zobacz wideo "Inflacja może wzrosnąć". Skrót przemówienia Glapińskiego
Inna decyzja RPP niż brak zmian stóp byłaby mega sensacją
Prezes NBP Adam Glapiński
Główna stopa NBP pozostaje na poziomie 5,75 proc. od października 2023 r. i byłoby megasensacją, gdyby RPP ją teraz zmieniła. Nikt z RPP (poza Joanną Tyrowicz, która miesiąc w miesiąc samotnie wnioskuje o podwyżkę stóp aż o 200 punktów bazowych, do 7,75 proc.) nie sygnalizuje takiej potrzeby, a na czerwcowej konferencji prasowej prezes NBP prof. Adam Glapiński mówił najjaśniej, jak się da: prawdopodobieństwo obniżki stóp w związku z przewidywanym wzrostem inflacji jest zerowe.
Baner na budynku NBP
Jeszcze w czerwcu inflacja była na poziomie 2,6 proc., czyli niemal idealnie w celu inflacyjnym NBP (2,5 proc. +/- 1 punkt procentowy), ale w lipcu po podwyżkach cen energii i gazu urośnie w okolice 4 proc. i przez kolejnych przynajmniej 12 miesięcy poniżej tego poziomu nie powinna spaść (a wręcz może urosnąć nawet w okolice 6 proc. na początku przyszłego roku, po możliwych kolejnych wzrostach rachunków za prąd).
Obecna dominująca retoryka z RPP to jakieś szanse na niewielkie obniżki w (drugiej) połowie 2025 r., a część ekonomistów uważa, że nie będzie ich nawet do końca przyszłego roku. O przewidywaniach na przyszłość RPP napisze w komunikacie po posiedzeniu, a w czwartek o 15:00 będzie mówił też o nich prezes NBP.
Ciekawsza od decyzji RPP będzie najnowsza projekcja
Prezes NBP Adam Glapiński
Komunikat i konferencja będą o tyle ciekawe, że poznamy wtedy zręby najnowszej, lipcowej projekcji inflacyjnej ekonomistów Narodowego Banku Polskiego. To dokument wskazujący przewidywania co do kształtowania się inflacji i wzrostu gospodarczego przez najbliższe dwa lata. Będzie (a przynajmniej powinien być) jedną z kluczowych podstaw dla najbliższych decyzji Rady i prowadzonego forward guidance (czyli sugestii dotyczących ścieżki stóp w kolejnych kwartałach).
Dziś widać, że poprzednia, marcowa projekcja była wyraźnie przestrzelona w kwestii inflacji w drugim kwartale br. (prognoza 3,4 proc., rzeczywistość 2,5 proc.) oraz PKB (prognoza 3,7 proc., wynik zapewne w okolicach 2-2,5 proc.). Teoretycznie niższa inflacja i gorszy wzrost gospodarczy od przewidywań mogłyby być podstawą do myślenia o łagodzeniu polityki pieniężnej, ale w obliczu retoryki m.in. Glapińskiego z ostatnich miesięcy wydaje się to nieprawdopodobne. Ta retoryka to podkreślanie szerokiej niepewności, w tym obaw o wyraźny wzrost inflacji po częściowym (a od stycznia 2025 r. możliwe, że całkowitym) odmrożeniu cen energii i stabilizację lub nawet wzrost inflacji bazowej (tj. bez cen energii) m.in. z powodu bardzo wysokiej dynamiki wynagrodzeń.
Projekcja potwierdzi wzrost inflacji w okolice 5 proc. na koniec roku i zapewne jeszcze lekko wyżej na początku 2025 r., i prezes NBP będzie wyjaśniał, że to dyskwalifikuje myślenie o jakimkolwiek luzowaniu stóp. Ciekawe będą prognozy dotyczące inflacji w drugiej połowie 2025 r. i dalej, oraz tendencji dla inflacji bazowej. Jeśli będą wskazywały na spadek inflacji poniżej 3,5 proc. (górna granica celu inflacyjnego NBP), a najlepiej też spadkowy trend inflacji bazowej, to nadzieje na cięcia w połowie przyszłego roku będą coraz większe.