Fotowoltaika na nowych zasadach. Ekspert ostrzega prosumentów
Instalowanie PV o zbyt dużej mocy może obniżyć rentowność inwestycji - ostrzega ekspert
Od 1 lipca prosumenci mogą zdecydować, czy chcą być rozliczani w net-billingu w oparciu o rynkową miesięczną cenę energii elektrycznej, czy w oparciu o cenę godzinową. Eksperci ostrzegają, że dla zapewnienia rentowności inwestycji w fotowoltaikę kluczowe będzie m.in. zwiększanie zużycia energii na cele własne.
Net-billing polega na tym, że prosument sprzedaje nadwyżki wyprodukowanej przez siebie energii, a w razie potrzeby ją kupuje. Nie dostaje jednak pieniędzy do ręki. Rozliczenia następują za pośrednictwem konta prosumenckiego, z którego następuje zakup energii.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zbudowała ogromny biznes, jeden z największych w Europie! - Marta Półtorak w Biznes Klasie
Zgodnie z ustawą o OZE, wyliczenie wartości energii elektrycznej wprowadzonej do sieci przez prosumenta i prosumenta zbiorowego - według rynkowej miesięcznej ceny energii elektrycznej - było prowadzone do 30 czerwca 2024 r. Od 1 lipca 2024 r. wartość energii jest wyliczana w oparciu o rynkową, godzinową cenę energii elektrycznej. Zależnie od profilu zużycia prądu przez prosumenta, może to zmniejszyć opłacalność funkcjonowania instalacji fotowoltaicznej.
Prosumenci mają jednak dostać możliwość zmiany sposobu rozliczania na rozliczenie w oparciu o rynkową godzinową cenę energii elektrycznej.
Zachętą ma być możliwość zwiększenia wartości zwrotu niewykorzystanych przez prosumenta środków za wprowadzoną do sieci energię elektryczną w okresie kolejnych 12 miesięcy (tzw. nadpłaty) do 30 proc. - czytamy w projekcie, który nadal jest w konsultacjach.
Ekspert w firmie Eaton Bartłomiej Jaworski zwraca uwagę, że wiele osób obawia się zmian, szczególnie w kontekście ujemnych cen energii, które pojawiają się w godzinach największej produkcji mocy z elektrowni słonecznych i niewystarczającego popytu na nią - informuje Portal Samorządowy.
Zobacz także:
Program "Mój Prąd" od września. Rząd chce postawić warunek
- Chociaż nie oznacza to, że prosumenci w takich momentach muszą płacić za oddaną energię, to zerowa cena powoduje, że instalacja nie jest rentowna. W systemie rozliczeń miesięcznych z uśrednionymi cenami takie sytuacje nie są tak dotkliwe dla prosumentów. Jednak w przypadku dynamicznych stawek, zmieniających się w ciągu godziny, ujemne ceny mogą mieć większy wpływ na zarządzanie energią w budynku. W praktyce korzystne będzie wyłącznie bieżące zużywanie produkowanej mocy na własne potrzeby, czyli autokonsumpcja. To z kolei bez zastosowania magazynów energii może nie być osiągalne - mówi ekspert w rozmowie z serwisem.
Dobranie mocy instalacji jest kluczowe
Jego zdaniem największym wyzwaniem będzie zwiększenie autokonsumpcji, czyli zużycia produkowanej ze słońca energii na własne potrzeby. Konieczne będzie monitorowanie, w których godzinach popyt na energię jest najwyższy i wtedy sprzedawanie wyprodukowanej przez instalację mocy do sieci.
W tej sytuacji ważne jest dobranie mocy instalacji fotowoltaicznej do zapotrzebowania na energię. Zbyt duża będzie skutkowała wydłużeniem tempa zwrotu inwestycji, a za mała może wiązać się z koniecznością dodatkowego kupowania prądu z sieci - czytamy w Portalu Samorządowym.
Zobacz także:
Zmiana zasad rozliczania prosumentów. Rząd szykuje rewolucję w OZE
- Dostosowanie mocy instalacji do realnego zapotrzebowania na energię powinno być priorytetem każdego prosumenta, któremu zależy na rentowności jego inwestycji w fotowoltaikę. Krótko mówiąc, przewymiarowanie instalacji fotowoltaicznej, czyli instalowanie większej mocy niż wynosi zapotrzebowanie budynku w systemie net-billing, jest ekonomicznie nieopłacalne - podkreśla Bartłomiej Jaworski w rozmowie z serwisem.
Tak zwracają się panele fotowoltaiczne. W marcu padł w Polsce historyczny rekord
Miliard złotych na "Mój prąd". Dotacja będzie zależeć od skali inwestycji
Miliard złotych dla prosumentów. Program "Mój Prąd" od września