PiS straci miliony? Były szef PKW nie ma dobrych wieści. "To aż śmieszne"
Zbigniew Ziobro i Jarosław Kaczyński
Były szef Państwowej Komisji Wyborczej nie ma wątpliwości - ujawniony przez "GW" tajny list Kaczyńskiego do Ziobry może mieć poważne konsekwencje, a PiS może stracić miliony z subwencji. - W moim przekonaniu to ewidentne naruszenie dyscypliny finansowej - powiedział tokfm.pl Wojciech Hermeliński. Wskazał jednak również, gdzie prezes Kaczyński może szukać koła ratunkowego.
"Gazeta Wyborcza" opublikowała list, który ABW miała znaleźć podczas przeszukania w domu byłego wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego (z Suwerennej Polski). Wynika z niego, że przed wyborami w 2019 r. prezes PiS Jarosław Kaczyński zwrócił się do Zbigniewa Ziobry "o natychmiastowe zakazanie kandydatom Solidarnej Polski korzystania z Funduszu Sprawiedliwości w kampanii wyborczej".
Zobacz wideo
- To dowód na to, że prezes Kaczyński wiedział o praktyce, która może doprowadzić do negatywnych skutków dla jego partii, jeśli chodzi o decyzje PKW i odebranie subwencji na kolejne lata. Widzę, że prezes miał tu świetne rozeznanie, ale - jak widać - nie posłuchano go - powiedział tokfm.pl Wojciech Hermeliński, przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej w latach 2014-2019. Teraz, jak dodał, ujawnienie tajnego listu przez "GW" może mieć dla PiS poważne konsekwencje.
PKW pozbawi PiS subwencji z budżetu?
Dokument, który opisała "Wyborcza", miał być wysłany do Ziobry przed wyborami w 2019 roku. Jednak w ocenie Hermelińskiego w ostatnich wyborach parlamentarnych sytuacja mogła się powtórzyć. - A być może były i inne listy w tej kampanii, o podobnej treści - zastanawiał się ekspert.
Hermeliński odwołał się do opublikowanego niedawno przez Ministerstwo Sprawiedliwości raportu na temat środków wydawanych z Funduszu Sprawiedliwości w latach 2019-2023. - Wynika z niego, że w okresie kampanii wyborczej zwiększała się ilość pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości przesyłanych do poszczególnych okręgów, gdzie startowali kandydaci Suwerennej Polski. A między wyborami te wpłaty albo ustawały, albo były w dużo mniejszej wysokości. Według mnie to ewidentnie było finansowanie kampanii naruszające zasady kodeksowe i Ustawę o partiach politycznych - wskazał Hermeliński.
Ile PiS otrzymuje z subwencji? PKW przed ważną decyzją
Sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku ocenił, że może to doprowadzić do odrzucenia przez Państwową Komisję Wyborczą sprawozdania finansowego PiS i w konsekwencji utraty środków. A warto przypomnieć, że PKW do 9 lipca ma czas na rozpatrzenie sprawozdań finansowych komitetów wyborczych, które brały udział w ubiegłorocznej kampanii przed wyborami do Sejmu i Senatu.
- To aż śmieszne. Przecież te wszystkie kupowane sokowirówki dla kół gospodyń wiejskich, pieniądze dla OSP, pikniki na tle wojska... W moim przekonaniu to ewidentne naruszenie dyscypliny finansowej, jeśli chodzi o Fundusz Wyborczy i o wybory. Myślę, że PKW weźmie to pod uwagę - podkreślił były przewodniczący. I przypomniał, że zgodnie z prawem wszelkie wydatki związane z wyborami muszą być dokonywane za pośrednictwem Funduszu Wyborczego, który partia tworzy w celu finansowania kampanii.
A w grę wchodzą niebagatelne sumy. Przypomnijmy, zgodnie z Ustawą o partiach politycznych wysokość subwencji uzależniona jest od wyniku wyborczego poszczególnych partii. Po wyborach w 2019 roku PiS otrzymuje ok. 23,5 mln zł z tytułu subwencji rocznie. Po ostatnich wyborach (z 2023 roku) - ze względu na rekordową frekwencję - środki uzyskiwane z subwencji mają być wyższe. Z informacji opublikowanych na stronie PKW wynika, że do partii Jarosława Kaczyńskiego miałoby trafiać blisko 26 mln zł rocznie.
PiS zostanie zatopiony finansowo? Ma koło ratunkowe
Kaczyński w liście miał pisać do Ziobry: "Zmuszony jestem też stwierdzić, że w razie niezastosowania się do sformułowanego w piśmie zalecenia, pełna odpowiedzialność polityczna, a najprawdopodobniej także w innych wymiarach, będzie spoczywała na Panu" - przytoczyła "GW".
Zdaniem Hermelińskiego sprawa nie jest taka prosta, jak próbował przedstawić to Kaczyński, bo PiS i Suwerenna Polska (wtedy - Solidarna) startowały jako koalicyjny komitet. - To nie może tak być, że potrącą tylko jakąś cząstkę subwencji, która przypadałaby na Suwerenną Polskę, a reszty nie. Bo sprawozdanie jest jedno, składane przez PiS i traktowane jako całość - zaznaczył nasz rozmówca.
Okazuje się jednak, że pozbawienie Prawa i Sprawiedliwości pieniędzy może nie być takie proste. Partia ma jeszcze koło ratunkowe w postaci Sądu Najwyższego. - Jeśli sprawozdanie zostanie odrzucone przez PKW, to PiS może jeszcze złożyć skargę do SN. I rozstrzygać to będzie Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, która prawnie sądem nie jest. Składa się prawie całkowicie z neosędziów. Ale niestety, nie ma innej możliwości - powiedział Hermeliński.
To nie koniec problemów PiS
Rozmówca tokfm.pl na koniec zwrócił też uwagę na inne problemy Zjednoczonej Prawicy. - Jeżeli wyprowadza się pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości na cele inne niż te, na które ten fundusz jest przeznaczony, może to rodzić odpowiedzialność karną - wskazał ekspert.
Śledztwo dotyczące wydatkowania środków z Funduszu Sprawiedliwości prowadzi Prokuratura Krajowa, która do tej pory postawiła zarzuty dziesięciu osobom, z których trzy trafiły do aresztu. Podejrzani to m.in. beneficjent Funduszu Sprawiedliwości, a także byli i obecni urzędnicy Ministerstwa Sprawiedliwości, zajmujący się funduszem, którego głównym celem jest pomoc ofiarom przestępstw. Ponadto prokuratura złożyła w czerwcu do Sejmu także wniosek o uchylenie immunitetu innemu politykowi Suwerennej Polski z klubu PiS, b. wiceszefowi MS Marcinowi Romanowskiemu. Wniosek dotyczy także wyrażenia zgody na jego zatrzymanie i aresztowanie.
Sprawozdanie PiS do sprawdzenia? Będzie wniosek
Po poniedziałkowej publikacji "Wyborczej" na temat listu Kaczyńskiego do Ziobry politycy Koalicji Obywatelskiej - Agnieszka Pomaska oraz Michał Szczerba - zapowiedzieli złożenie do PKW wniosku o ponowne sprawdzenie sprawozdania finansowego PiS za rok 2019.
Roman Giertych z kolei w mediach społecznościowych poinformował, że zespół ds. rozliczenia PiS złoży zawiadomienie na Jarosława Kaczyńskiego "za niepowiadomienie prokuratury o używaniu środków z Funduszu Sprawiedliwości do prowadzenia kampanii".