Miliony z państwowej kasy dla milionera od futer. A obok loga państwowej instytucji - dezinformacja

Za rządów Zjednoczonej Prawicy fundacje Szczepana Wójcika dostały z budżetu państwa miliony złotych na kampanie ekologiczne. Po zmianie władzy pieniądze wciąż do nich płyną. Tymczasem Wójcik rozkręca antyunijne protesty i szerzy dezinformację związaną ze zmianami klimatu. Obok widnieje logo państwowej instytucji.

  • Szczepan Wójcik to lider branży futerkowej w Polsce. Na hodowli norek na futra zarobił miliony. Dziś chce zostać głosem polskich rolników
  • Dwie założone przez Wójcika organizacje -  Fundacja Polska Ziemia i Instytut Gospodarki Rolnej - otrzymały milionowe dotacje za rządów Zjednoczonej Prawicy. Tuż po zmianie władzy podpisały kolejne umowy z Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW)
  • Gazeta.pl dotarła do treści tych umów. Ich łączna kwota opiewa na 5,14 mln zł
  • Za te pieniądze Wójcik prowadzi w swoich mediach kampanie ekologiczne. Treści z logo NFOŚiGW publikowane są obok fake newsów, manipulacji dotyczących klimatu i materiałów kolportowanych przez proklemowskie portale
  • Zapytaliśmy NFOŚiGW dlaczego po zmianie rządu pieniądze nadal płyną do Wójcika. Fundusz nie widzi problemu, bo "nie odpowiada" za treści publikowane przez beneficjentów
  • W tym samym czasie zatrudnienie w mediach Wójcika znajdują dziennikarze negujący zmiany klimatu, głoszący antyunijne hasła i zachęcający do "polexitu"

"Charakter staje się przeznaczeniem" - głosi napis na zdjęciu, którym Szczepan Wójcik wita obserwujących jego konto na platformie X (dawniej Twitter).

Przeglądając profile Wójcika w mediach społecznościowych szybko można dojść do wniosku, że jego charakter przejawia się w jasnych poglądach - natura jest poddana człowiekowi i niezmienna, globalnego ocieplenia nie ma, norki istnieją zaś po to, byśmy nosili ich futra. I dalej: Unia Europejska jest zła, Ameryka zbyt swobodnie rozpycha się w tej części świata, Polską powinna rządzić skrajna prawica, a imigranci nie są w niej mile widziani.

- Dlaczego Niemcy są szanowani? Bo są wspaniałym narodem? Nie, bo są bogatym narodem - mówił Wójcik w jednym z wywiadów.

Wójcik pochodzi z Radomia. Był najmłodszym dzieckiem w pięcioosobowej rodzinie. Rodzice pracowali fizycznie. - Trzeba było wykazać się silnym charakterem i dążeniem do celu, żeby z tego się wyrwać. Radomskie blokowiska, zero perspektyw, zero pieniędzy. To było to, od czego można się było odbić. Cokolwiek bym nie zrobił, to i tak było więcej niż mieliśmy - mówił Wójcik.

Pierwsi za granicę wyjechali jego bracia - w ciemno, nie znając nikogo. Przetarli mu szlaki. Pojechał ich śladem w wieku 13 lat. - Spałem w stodole na ziemi przykrytej sianem. Później jak awansowałem, dostałem kontener robotniczy i to już były luksusy - wspominał Wójcik.

Futra w Holandii

Pracował przy zbiorach ogórków i truskawek. Stamtąd trafił na fermę zwierząt futerkowych. - Nie za bardzo lubiłem tę pracę. Ja byłem chłopakiem z miasta. Rolnictwo wtedy było kojarzone z biedą - wspominał.

Wrócił po 10 latach i kupił stare gospodarstwo. - Mieszkały tam lisy, trzeba było wygnać te zwierzęta. Stać mnie było na ładny dom, dobry samochód, ale wybrałem inną drogę. Najważniejszy był rozwój zawodowy, inwestowanie w firmę, w pierwszą fermę. Była koniunktura, dobra cena, wszystko na pniu się sprzedawało - opowiadał.

Potem studiował ekologię na Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu Tadeusza Rydzyka. Milionów dorobił się na biznesie futerkowym. Polska jest jednym z ostatnich krajów Unii Europejskiej, gdzie hodowla norek na futro nie została jeszcze zakazana (mimo podejmowania takich prób). Niedługo może się to zmienić, bo projekt ustawy jest już w Sejmie i wydaje się, że ma poparcie przynajmniej części rządzącej koalicji.

miliony z państwowej kasy dla milionera od futer. a obok loga państwowej instytucji - dezinformacja

Szczepan Wójcik i o. Tadeusz Rydzyk. Wręczenie medalu Pro Ecclesia et Patria.

Szczepan Wójcik i o. Tadeusz Rydzyk. Wręczenie medalu Pro Ecclesia et Patria. Fot. TV Trwam

- Jak najwięcej postawić chlewni, obór, budynków gospodarczych, budować tych norek jeszcze więcej. Jak dzisiaj masz jedną chlewnię, powinieneś mieć nakaz - masz budować drugą. Jak masz dwie, buduj cztery. Jak masz cztery, buduj osiem - uważa Wójcik.

O powiększających się zagłębiach fermowych i problemach dla ich sąsiadów przeczytasz tutaj.

Ostatnio w przestrzeni publicznej rzadziej widać Wójcika mówiącego o futrach, a częściej mianującego się głosem polskich rolników. Od ubiegłego roku w swoich kanałach namawiał ich do strajku. Pomagały mu w tym media Tadeusza Rydzyka oraz jego własne - Wójcik stoi za portalem i internetową telewizją Świat Rolnika, czy nieistniejącym już prawicowym wsensie.pl.

W serwisie X Wójcik pisze: "Oczywiście, skróćmy tydzień pracy do 4 dni, a jeszcze lepiej do zera! Przecież pieniądze biorą się z dotacji, energię daje słońce, a wszystko inne dostarczą nam jednorożce".

Brzmi jak ironia, ale jest w tym dużo prawdy. Podczas gdy część mediów Wójcika neguje globalne ocieplenie i sprzeciwia się ograniczeniu wydobycia paliw kopalnych, inne jego serwisy robią coś dokładnie przeciwnego. Za miliony z budżetu państwa prowadzą kampanie antysmogowe i edukują społeczeństwo o ryzykach zmieniającego się klimatu, wpisując się w politykę klimatyczną Unii Europejskiej.

Rozdwojenie jaźni? Przyjrzymy się tym dotacjom z bliska.

"Media to moja pasja"

Wójcik od dekady kieruje Fundacją Polska Ziemia (wcześniej Fundacja Wsparcia Rolnika - Polska Ziemia) i Instytutem Gospodarki Rolnej, który obwołał się pierwszym rolniczym think-tankiem w Polsce.

Obie fundacje dostawały milionowe dotacje od państwa. Większość za rządów Zjednoczonej Prawicy, ale dwie najnowsze - tuż po przejęciu władzy przez koalicję PO - Lewica - Trzecia Droga.

Fundacja Polska Ziemia otrzymała pieniądze z programów edukacji ekologicznej Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) na akcje edukacyjne "Poślij smoga do pieca" (614 tys. zł), "Nie przelewaj" (673 tys. zł), "Czyste powietrze - Czysty zysk" (dwie umowy: 1,43 i 1,35 mln zł). Natomiast Instytut Gospodarki Rolnej dostał pieniądze na program "Rolnictwo Przyszłości" (1,35 mln zł). Dwie ostatnie umowy NFOŚiGW zawarł z fundacjami Wójcika w grudniu - już po zaprzysiężeniu rządu Donalda Tuska, ale przed tym, jak nowa ekipa zmieniła kierownictwo Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska. Każde dofinansowanie pokrywa ok. 90 procent kosztów całego przedsięwzięcia.

Pieniądze pochodzą z programu, którego celem jest "podnoszenie poziomu świadomości ekologicznej i kształtowanie postaw ekologicznych". Z warunków dotacji NFOŚiGW wynika, że niektóre wnioski fundacji Wójcika o dotację musiały uzyskać pozytywną opinię Ministerstwa Klimatu.

miliony z państwowej kasy dla milionera od futer. a obok loga państwowej instytucji - dezinformacja

Na koncie Świat Rolnika na Twitterze pojawia się negowanie zmiany klimatu

Na koncie Świat Rolnika na Twitterze pojawia się negowanie zmiany klimatu fot. x.com/Swiat_Rolnika

Na pierwszą z kampanii "Czyste powietrze" fundacja Wójcika otrzymała początkowo 908 tys zł. Kampania miała się zakończyć 30 września 2023 r., jednak 25 października, 10 dniach po wyborach, NFOŚiGW przedłużył ją do końca grudnia 2023 r. i przelał fundacji jeszcze 0,5 mln zł. Potem termin zakończenia projektu wydłużono jeszcze raz. Zapytaliśmy o to NFOŚiGW. Na odpowiedź wciąż czekamy.

Kampanie dotowane z publicznych pieniędzy są prowadzone przez fundacje Wójcika w jego własnych mediach. Dzięki temu pieniądze krążą w zamkniętym obiegu. Dlatego trudno połapać w tej strukturze - formalnie mowa o dwóch odrębnych fundacjach, jednak z tym samym prezesem w postaci Wójcika, oraz różnymi, ale wzajemnie powiązanymi kanałami komunikacji.

Instytut Gospodarki Rolnej (IGR) na swojej stronie kieruje do kanałów portalu Świat Rolnika w mediach społecznościowych. Świat Rolnika ma też swoją stronę internetową, tam informuje jednak, że wydawcą nie jest IGR, a druga z organizacji Wójcika - Fundacja Polska Ziemia. W opisie portalu czytamy, że tworzy go "zespół niezależnych dziennikarzy i ekspertów". Jednak w opisie redakcji wymienione są tylko dwie osoby, które Wójcik zatrudnia również w IGR. A to i tak tylko wycinek działalności Wójcika, który jest szefem lub udziałowcem jeszcze pięciu spółek.

- Zajmuję się hodowlą zwierząt futerkowych, to przyniosło mi sukces finansowy. Ale media to moja pasja. Chcę dotrzeć do jak największej rzeszy ludzi z moim przekazem. To jest misja - mówił Wójcik "Dziennikowi Gazecie Prawnej" w 2019 r.

Kłamstwa i manipulacje z logiem państwowej instytucji

Na profilu Świat Rolnika na "X" czytamy o "ekoszaleństwie", "klimatycznej herezji, która robi z Europy przemysłową pustynię". Portal powiela nieprawdziwe informacje dotyczące zmiany klimatu (jak kwestionowanie globalnego ocieplenia, bo spadł grad). Informacje o redukcji emisji z ciężarówek są przedstawiane jako "początek likwidacji transportu". Pojawiają się też wpisy broniące hodowli zwierząt na futra.

Na YouTube można znaleźć rozmowy - często z politykami PiS oraz Konfederacji - którzy powielają nieprawdę dotyczącą działań Unii Europejskiej (jak prawo o odbudowie przyrody).

To nie koniec manipulacji. Następne przykłady: materiał o "kolejnym etapie wprowadzania zielonej komuny" w Niemczech, gdzie rząd rzekomo "chce zakazać jazdy samochodami w weekendy, aby osiągnąć cele klimatyczne" (to manipulacja) albo "wywłaszczaniu ludzi pod płaszczykiem zeroemisyjności". Na tym kanale powielono też nieprawdziwe informacje Państwowego Instytutu Geologicznego, który rzekomo "obalił teorie klimatystów" czy fake news o "zakazie naprawy samochodów".

Obok takich materiałów media Wójcika publikują finansowane przez państwowy fundusz spoty dotyczące Czystego Powietrza. Czytelnik może mieć problemy z odróżnieniem prawdy od fałszu, a wszystkie informacje legitymizuje logo NFOŚiGW. Na przykład na YouTube tuż obok spotów dot. Czystego Powietrza można znaleźć rozmowę o "ekoterrorystycznej polityce UE".

miliony z państwowej kasy dla milionera od futer. a obok loga państwowej instytucji - dezinformacja

Kanał Świat Rolnika

Kanał Świat Rolnika fot. youtube.com / Świat Rolnika

Także na portalu swiatrolnika.info można znaleźć treści, które przez manipulacje i nieprawdę uderzają w politykę klimatyczną. Rozmowy o redukcji emisji UE o 90 proc. do 2040 r. nazwano "klimatycznym piekłem". Ścięcie emisji przedstawiono - bez podawania argumentów ani źródeł - jako "pogorszenie komfortu życia oraz horrendalne rachunki za prąd". W artykule napisano też, że CO2 jest "niezbędny roślinom", a "redukcja tego gazu o 90% może oznaczać zmniejszenie albo i wyginięcie roślin i może doprowadzić do głodu". To zupełna bzdura, bo redukcja emisji nie oznacza, że CO2 w atmosferze będzie mniej, tylko że przestanie go przybywać (a obecnie jest o połowę więcej niż 200 lat temu).

"W niektórych krajach na rynku jest już syntetyczne sztuczne mięso oraz owady, a wkrótce będzie i mleko, tylko co to oznacza dla ludzi żywiących się tymi produktami - aż strach pomyśleć" - stwierdza na koniec niepodpisany autor lub autorka.

Rozdwojenie jaźni w sprawie węgla i suszy

W innych materiałach znajdziemy odniesienia do "ekoterrorystów", "zielonej ideologii". Z drugiej strony na portalu swiatrolnika.info - gdzie widnieje duże logo NFOŚiGW - znajdziemy artykuł o tym, że "Polska jest liderem w redukcji emisji CO2". Tekst ma pozytywny wydźwięk, ale jego treść nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Czytamy w nim, że "w ciągu ostatnich pięciu lat Polska zdołała zredukować emisję CO2 o imponujące 30 proc". Tymczasem nasze emisje są na mniej więcej tym samym poziomie od 20 lat i bynajmniej nie spadły o 30 proc. w ciągu ostatnich pięciu lat.

miliony z państwowej kasy dla milionera od futer. a obok loga państwowej instytucji - dezinformacja

Nieprawdziwe informacje na portalu swiatrolnika.info

Nieprawdziwe informacje na portalu swiatrolnika.info fot. swiatrolnika.info

Portal z jednej strony publikuje artykuły o rolnictwie ekologicznym i problemach z suszą (wpisujące się w cele projektu, na który Wójcik otrzymał ponad pół miliona złotych), z drugiej - manipuluje informacjami na temat europejskiego prawa o odbudowie przyrody (straszy "utratą 700 tysięcy hektarów gruntów rolnych" w Polsce z powodu "zalania torfowisk" - tymczsem wg organizacji pozarządowych nawadnianie torfowisk może dotyczyć 150 tys. hektarów do 2050 roku, nie będzie obowiązkowe dla rolników i da się zrealziwaoć na gruntach skarbu państwa, więc mowa o "utrcie 700 tys. hektarów" jest manipulacją).

Podczas gdy jedna z fundacji Wójcika promuje program Czyste Powietrze i za publiczne pieniądze informuje o zagrożeniu smogiem (opis projektu: "spoty wskażą konsekwencje palenia śmieci i niskiej jakości węglem, w pozaklasowych kotłach"), druga sprzeciwia się nowym normom jakości węgla. Portale Wójcika promują remonty domów, tymczasem jego Świat Rolnika kpi z unijnej dyrektywy budynkowej.

- Rolnik ma w Polsce pod górkę. Bardzo często te rozporządzenia unijne, czy różne pomysły organizacji lewackich, lewicowych, antyhodowlanych, niestety te organizacje są za bardzo słuchane. Politycy się ich często boją, bardzo często to są tchórze - mówił Wójcik w jednym z wywiadów.

Państwowy fundusz nie widzi problemu

Zapytaliśmy Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska o to, czy nie widzi problemu w tym, że organizacje dostające miliony złotych z publicznej kasy publikują dezinformację.

W odpowiedzi, którą otrzymaliśmy z Departamentu Komunikacji wskazano, że dezinformujące treści nie stanowiły elementów dofinansowanych projektów. Zaś "monitorowanie i ocena wszystkich treści publikowanych przez beneficjentów oraz prowadzonej przez nich działalności" nie jest "możliwa ani celowa". "NFOŚiGW nie może odpowiadać za treści publikowane przez beneficjentów" - podkreślono.

"NFOŚiGW nie odpowiada za działania bądź zaniechania beneficjentów w kwestiach niezwiązanych z realizacją przedsięwzięcia i określonych w umowie o dofinansowanie" - napisano w odpowiedzi.

Jak to możliwe, że organizacje, które publikują dezinformację i nie tylko w ogóle dostały państwowe dofinansowanie? Fundusz pisze, że "ocena projektów w naborach wniosków o dofinansowanie dokonywana jest na podstawie obiektywnych kryteriów określonych w programach". Te kryteria to m.in. "zgodność programu z tematyką naboru", "adekwatność wykorzystanych kanałów informacyjnych", "rzetelność i rozwojowy charakter projektu" i "doświadczenie wnioskodawcy".

Kampanie u Rydzyka, prokremlowskie kłamstwa

Kampanie fundacji Wójcika były promowane również w TV Trwam, TVP, Gościu Niedzielnym, Naszym Dzienniku i tytułach Polska Press. Za promocję w niektórych z tych mediów Wójcik płacił pieniędzmi z dotacji. Kampanie przeprowadzano też w należącym do Wójcika i dziś już nieistniejącym portalu wsensie.pl, gdzie obok denialistów klimatycznych Łukasza Warzechy i Rafała Ziemkiewicza, czy popierającego ideę wyjścia Polski z UE Stanisława Michalkiewicza, można było zobaczyć nową rzeczniczkę Konfederacji, a wcześniej rzeczniczkę partii Korwin Ewą Zajączkowską-Hernik. "Wyborcza" i "Onet" pisały, że mąż i szwagier Zajączkowskiej-Hernik są związani z branżą futrzarską i pracują dla Wójcika.

W 2018 r. serwis OKO.press zidentyfikował wsensie.pl jako jeden z 23 polskich serwisów, które szerzą prokremlowską propagandę, czerpiąc ją wprost z takich źródeł jak Russia Today, Sputnik czy Voice of Europe.

Portal miał też telewizję internetową, której kanał na YouTube został zablokowany po odcinku, w którym redaktor naczelny "Do Rzeczy" Paweł Lisicki dyskutował na temat LGBT z Młodzieży Wszechpolskiej z byłym członkiem Młodzieży Wszechpolskiej Markiem Miśką. - To zdanie [za które Google miał nałożyć blokadę - przyp. red] brzmiało, że Biblia w całej swojej formie potępia homoseksualizm - mówił potem Miśko.

Pod umowami fundacji Wójcika z NFOŚiGW można znaleźć m.in. podpis Normana Czarneckiego, byłego szefa młodzieży Wszechpolskiej w Radomiu, który po nieudanym starcie w wyborach do europarlamentu z list Ruchu Narodowego skupił się na karierze urzędniczej i do dziś pracuje w NFOŚiGW.

Przed dotacjami walka z LGBT

Ostatnie kampanie Fundacji Polska Ziemia skupiają się na wodzie i czystym powietrzu. Ale wcześniejsze dotyczyły zupełnie innych tematów. W 2018 r. Fundacja Polska Ziemia opublikowała razem z Telewizją Trwam 40-minutowy film "Zaćmienie", który atakuje organizacje działające na rzecz praw zwierząt (przedstawione jako "pseudoekologiczne)" i broni przemysłowej hodowli zwierząt, w tym hodowli na futra. Ta ostatnia jest przedstawiona jako "fundament lokalnego rolnictwa" w niektórych gminach.

To jedna z kilku produkcji filmowych Wójcika i jego fundacji. Materiał "Gender Tęczowa Rewolucja" ma "przestrzegać" przed zagrożeniem "ideologii LGBT". - Na przykład mężczyźni przebrani za kobiety – to jest to niebezpieczeństwo - mówił o filmie Szczepan Wójcik.

Wśród zrealizowanych projektów wymieniana jest też kampania RespectUs (która miała być "sprzeciwem wobec zakłamywania historii i ukazywania Polaków jako kata w czasie II wojny światowej"), akcja "Poznaj Polskie Rolnictwo" oraz "Marsz św. Huberta".

Głos rolników?

O Wójciku zrobiło się głośno w kontekście pierwszej próby wprowadzenia zakazu hodowli zwierząt na futra. Wtedy hodowca zaangażował się w sprzeciw wobec pomysłu części polityków PiS. Ostatecznie udało się zatrzymać zakaz futer - i to mimo że popierał go sam Jarosław Kaczyński. A za protestami rolników i zatrzymaniem zakazu stał Wójcik, czym chwalił się później w wywiadach.

- To nie była walka z Jarosławem Kaczyńskim. To była walka z lewacką ideologią - mówił Wójcik.

Później angażował się - m.in. w mediach o. Tadeusza Rydzyka - przeciwko "Piątce dla zwierząt", innemu pomysłowi PiS, który miał poprawić życie między innymi zwierząt hodowlanych. Od Rydzyka otrzymał też medal za pracę "dla Kościoła i ojczyzny". - Zgadzam się z tym wszystkim, co robi szeroko rozumiany Toruń. I staram się w tym uczestniczyć - powiedział Wójcik "Dziennikowi Gazecie Prawnej".

W tym samym czasie futrzarska działalność Szczepana Wójcika i jego brata została ukazana w reportażu Janusza Schwertnera z Onet.pl "Krwawy biznes futerkowców". Na nagraniach widać zwierzęta z wygryzionym futrem, martwe i z wnętrznościami na wierzchu. W materiale pokazano, jak w trakcie nagrywania filmu samochód dziennikarza był śledzony przez auto pracowników fermy.

W tym i ubiegłym roku Wójcik znów zaangażował się w protesty rolników. Tym razem celem była nie poprawa warunków zwierząt w hodowlach, a szeroko rozumiany "Zielony Ład". Wójcik pokazuje się nie jako reprezentant branży futerkowej, a rolników w ogóle (i podkreśla, że jego rodzina nie tylko hoduje norki, ale też krowy oraz uprawia buraki i pszenicę). Milioner przemawiał ze sceny, uczestniczył w rozmowach z rządem, a protesty szeroko promowały i relacjonowały jego media. - Jeśli nie będzie konkretnych rozwiązań, zablokujemy cały kraj - grzmiał na jednym z protestów.

Jednak nie wszystkim podobało się, że to Wójcik ma być twarzą rolniczych protestów - pisał branżowy serwis rolnikinfo.pl. Wiesław Gryn, lider grup Oszukana Wieś, mówił, że "postulaty dotyczące branży futerkowej nie przynoszą rolnikom chwały". Z kolei syn Andrzeja Leppera Tomasz Lepper zarzucał Wójcikowi, że na protestach "zbija polityczny kapitał".

Dezinformacja przed wyborami

Protesty rolnicze - i dezinformacja wokół polityki klimatycznej - wzmogły się przed wyborami do Parlamentu Europejskiego w całej Unii. Zaś w wyborach do Parlamentu Europejskiego rolnicy głosowali głównie na polityków PiS i Konfederacji, którzy w manipulacji i straszeniu Zielonym Ładem znaleźli podatny grunt do zbijania kapitału politycznego.

Profesor Zbigniew Karaczun z SGGW, ekspert Koalicji Klimatycznej, uważa, że rozpowszechnianie fałszywych informacji dotyczących Zielonego Ładu jest "skierowane przeciwko rolnikom, a szerzej przeciwko interesom Polski".

- To rolnicy są bowiem grupą zawodową najbardziej narażoną na skutki zmiany klimatu. Jeśli uwierzymy, że kłopoty rolników spowodowane są przez cele Zielonego Ładu i zaniechamy działań na rzecz ochrony klimatu i adaptacji do jego skutków, to najbardziej stracą na tym właśnie rolnicy, bo nie będą mieli wsparcia dla podejmowania niezbędnych prac - mówi.

Zadaliśmy Szczepanowi Wójcikowi pytania dotyczące realizowanych przez jego fundacje projektów, braku spójności prezentowanego w nich przekazu, manipulowanie i przekazywanie nieprawdy, a także szerzenie przez jego media prokremlowskiej propagandy. Do chwili publikacji artykułu nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

OTHER NEWS

1 hour ago

Przełom w USA? Rekordowa przewaga w najnowszym sondażu

1 hour ago

Zdobycie leku graniczy z cudem. Cena poszybowała w górę

1 hour ago

Najnowsza lista wycofanych leków! GIF wycofuje ważne leki z całej Polski. Masz je w domu? Natychmiast je usuń! 4.07.2024

1 hour ago

Podejrzany Roman Giertych. Prokuratura nie odpuszcza adwokatowi

1 hour ago

Posadź zamiast pelargonii. Są równie piękne. Balkon pełen kwiatów i motyli gwarantowany

2 hrs ago

Pogoda nie będzie dziś spokojna. Nad Polskę nadciągają deszczowe i burzowe fronty

2 hrs ago

Bomba transferowa tuż przed startem igrzysk. Chodzi o Bartosza Bednorza

2 hrs ago

W upalną niedzielę najlepiej wybrać się na spływ kajakiem lub pontonem. Start z Nielestna lub Łomnicy. Sprawdźcie ceny

2 hrs ago

Mija 50 lat od słynnego "meczu na wodzie" w mistrzostwach świata w RFN

2 hrs ago

Tyle za mecz zarabiał kiedyś Marciniak. Tak, tam nie brakuje zera

2 hrs ago

Łukasz Kmita przerywa milczenie. "Im wyżej się wspinasz, tym więcej masz wrogów"

2 hrs ago

"Biden wie, że nie może już uratować swojej kandydatury". Ostra reakcja Białego Domu

2 hrs ago

Najlepsze MEMY o nauczycielach. Tak internauci widzą pracę nauczyciela w szkole. Te MEMY rozbawią do łez! 2.07.2024

2 hrs ago

Taka będzie waloryzacja emerytur w 2025 roku - wyliczenia na rękę. Wstępne decyzje o waloryzacji podjęte [TABELA] 4.07.2024

2 hrs ago

10-krotny wzrost w 3 lata. "Na cudze dzieci płacić nie będę"

2 hrs ago

Wyłączyli fotowoltaikę, bo chcieli postraszyć rząd. Właściciele paneli zrobili strajk

2 hrs ago

"Bidula. Nóż się w kieszeni otwiera". Pytamy w Powsinie o ks. Olszewskiego – reakcje są skrajne

2 hrs ago

Telegram ma wadę. Odrobina sprytu pozwala "śledzić" użytkowników

2 hrs ago

Dyplomacja po nowemu. Sikorski odkręca reformę PiS

2 hrs ago

Funkcje AI w Samsung Galaxy Watch zapowiadają się świetnie. Poznaliśmy wygląd jednej z nich

2 hrs ago

Zaskoczenie na polskich stacjach. Analitycy spodziewali się odwrotnej sytuacji

2 hrs ago

Szlachectwo zobowiązuje. Sir Andy Murray żegna się z Londynem

2 hrs ago

Polak nie osiągnął minimum. Mimo to wystąpi na igrzyskach

3 hrs ago

Copa America 2024 wchodzi w kluczową fazę! Drabinka, wyniki, terminarz

3 hrs ago

9 najtańszych kierunków na wakacje all inclusive w sierpniu 2024. Aktualny ranking cen, nawet niecałe 1900 zł za tydzień w raju!

3 hrs ago

Prawo i Sprawiedliwość wybrało Giorgię Meloni w Parlamencie Europejskim

3 hrs ago

Kibice gorąco przywitali Leona w Lublinie. „Panuje tu wielka miłość”

3 hrs ago

Sondaż ECFR. Kogo Ukraińcy uważają za niezawodnych sojuszników? Nie Polaków

3 hrs ago

DevOps niezmiennie ważny w rozwoju oprogramowania. Oto co trzeba wiedzieć

3 hrs ago

Nowe sondaże w USA. Rekordowa przewaga Trumpa nad Bidenem

3 hrs ago

Dodatek pielęgnacyjny trafi do wszystkich emerytów? O tyle mogą wzrosnąć świadczenia emerytalne [3.07.24 r.]

3 hrs ago

ZUS wypłaci nawet 1780 zł. Wielu mężczyzn nie wie, że może dostać pieniądze

3 hrs ago

Tak witali Putina i Xi Jingpinga. Różnicę widać gołym okiem

3 hrs ago

Szokujące praktyki nad jeziorem. Tyle kasują za wejście

3 hrs ago

Związane ręce sanepidu. Ministerstwo zdrowia reaguje po tekście WP

3 hrs ago

"Oni tupią nóżkami, my naprawiamy, co się da". Tusk o reparacjach

3 hrs ago

Nowy wiek emerytalny - chętni będą mogli skorzystać z szybszej emerytury. Oto wyliczenia stażówek dla chętnych

3 hrs ago

Autostrady na Słowacji — opłaty i przepisy

3 hrs ago

Łukaszenko wije się pod naciskiem Pekinu. W sprawie granicy polsko-białoruskiej stawia opór

3 hrs ago

Okropny fetor na południu Krakowa. Mieszkańcy mają już tego dość. Służby i miasto obiecują działania