Nie tylko Sabalenka. Pogromczyni Igi Świątek wycofuje się z Wimbledonu

Nie tylko Sabalenka. Pogromczyni Igi Świątek wycofuje się z Wimbledonu

Dziś rozpoczęły się zmagania na kortach Wimbledonu, na których wystąpi m. in. Iga Świątek. Na dwie godziny przed meczem Aryny Sabalenki poinformowano, że Białorusinka nie wystąpi na turnieju wielkoszlemowym z powodu urazu barku. Teraz dochodzą wieści, że kolejna przeciwniczka Świątek zrezygnowała ze startu w zawodach.

Iga Świątek przez ostatnie ponad 3 tygodnie nie wychodziła na turniejowe korty. Polka musiała odpocząć psychicznie i fizycznie, po wielu tygodniach intensywnej rywalizacji. W tym czasie zdobyła trzy tytuły z rzędu, pokazując swoją dominację w kobiecym tenisie.

W ostatnim czasie Świątek ostro trenowała przed Wimbledonem, a więc turniejem tenisowym rozgrywanym na trawie. Polce nie przypada ona do gustu, dlatego też nie jest wskazywana jako jedna z faworytek do zwycięstwa. Jessica Pegula, a więc jedna z rywalek Igi pominęła ją w swoich typowaniach w materiale promującym brytyjskie zawody. Wskazała, że największe szanse na triumf mają Ons Jabeur oraz Jelena Rybakina. Podała także Arynę Sabalenkę, jednak, jak już wiadomo, ta nie wystąpi na londyńskich kortach.

Nie tylko Aryna Sabalenka skreczowała. Po Białorusince, którą trapi uraz barku, z udziału w Wimbledonie zrezygnowała niedawna pogromczyni Igi Świątek w Miami Open, Jekatierina Aleksandrowa. Oficjalnym powodem absencji Rosjanki jest choroba. Miała ona zmierzyć się z Emmą Raducanu, której przypadnie w zastępstwo “szczęśliwa przegrana” z etapu kwalifikacji, Renata Zarazua.

Taki obrót spraw oznacza dla Brytyjki, że w pierwszej rundzie Wimbledonu będzie miała o wiele łatwiejsze zadanie. Aleksandrowa jest klasyfikowana na 22. miejscu rankingu WTA, z kolei Zarazua - na 98. pozycji. To i tak wyższa pozycja od tej zajmowanej przez Raducanu (135. WTA), jednak z pewnością Brytyjka będzie miała w tym starciu o wiele większe szanse na wygraną.

ZOBACZ: Dramat Słowaków na Euro 2024. To była chwila, kibice zrozpaczeni

Dziś rozpoczął się Wimbledon, w którym udział wezmą także najlepsi tenisiści z naszego kraju. Wystartowały już pierwsze zmagania, w których udział brali zarówno mężczyźni, jak i kobiety. Polskich kibiców szczególnie będą interesować jutrzejsze zmagania. Magdalena Fręch zmierzy się z Beatriz Haddad Maią, Magda Linette z Eliną Svitoliną, a Iga Świątek z Sofią Kenin. Z kolei w rywalizacji mężczyzn Hubert Hurkacz stanie w szranki z kwalifikantem z Rumunii, Radu Albotem.

Iga Świątek przez ostatnie ponad 3 tygodnie nie wychodziła na turniejowe korty. Polka musiała odpocząć psychicznie i fizycznie, po wielu tygodniach intensywnej rywalizacji. W tym czasie zdobyła trzy tytuły z rzędu, pokazując swoją dominację w kobiecym tenisie.

W ostatnim czasie Świątek ostro trenowała przed Wimbledonem, a więc turniejem tenisowym rozgrywanym na trawie. Polce nie przypada ona do gustu, dlatego też nie jest wskazywana jako jedna z faworytek do zwycięstwa. Jessica Pegula, a więc jedna z rywalek Igi pominęła ją w swoich typowaniach w materiale promującym brytyjskie zawody. Wskazała, że największe szanse na triumf mają Ons Jabeur oraz Jelena Rybakina. Podała także Arynę Sabalenkę, jednak, jak już wiadomo, ta nie wystąpi na londyńskich kortach.