Uwielbiany przez Polaków przysmak może niedługo zniknąć ze stoisk. Sprzedaż jest zbyt droga
Oscypki niedługo mogą całkiem zniknąć z Krupówek.
Niedługo może dojść do kuriozalnej sytuacji, w której w stolicy polskich Tatr nie będziemy mogli kupić oscypka. Góralskiego przysmaku tak uwielbianego przez Polaków, ale również zagranicznych turystów odwiedzających Podhale, możemy niedługo próżno szukać na Krupówkach czy Gubałówce.
Oscypek, słynny ser z Podhala, jest symbolem tradycyjnej kuchni góralskiej. Przez lata główną ulicą handlową Zakopanego — Krupówki — zapełniały stoiska oferujące ten lokalny przysmak. Onet Podróże informuje jednak, że sytuacja znacząco się zmieniła.
Zbyt droga dzierżawa stoisk
Kilka lat temu sprzedawcy byli gotowi płacić nawet do 25 tys. zł miesięcznie za wynajem niewielkiego stoiska o powierzchni 1,5 m kwadratowego, bez dostępu do ogrzewania, wody czy prądu. Pomimo tego stoiska te cieszyły się ogromnym zainteresowaniem, a na jedno miejsce wpływało kilkanaście ofert.
Pandemia COVID-19 przyniosła jednak kryzys dla sprzedawców oscypka. W obliczu trudnej sytuacji wielu z nich zwróciło się do Zakopiańskiego Centrum Kultury (ZCK) z prośbą o zawieszenie lub obniżenie opłat za wynajem stoisk. Kiedy ich prośby spotkały się z odmową, niektórzy sprzedawcy zdecydowali się przenieść swoje stoiska w okolice "zakopianki", głównej drogi dojazdowej do miasta.
Ostatni przetarg na stoiska przy Krupówkach, który miał miejsce w czerwcu bieżącego roku, ujawnił kolejne konsekwencje kryzysu. Nie było ofert na 5 z 16 stoisk. Analogiczna sytuacja wystąpiła na Gubałówce, gdzie 3 z 10 stoisk pozostały bez nabywców.
Główną przyczyną braku zainteresowania były wysokie ceny. Jako reakcję, Zakopiańskie Centrum Kultury ogłosiło nowy przetarg z obniżoną ceną wywoławczą z 5 tys. zł do 2 tys. 500 zł.
ZOBACZ TAKŻE: Minister zdradził plany. Tysiące Polaków mogą otrzymać olbrzymie pieniądze
Oscypek nad Bałtykiem zabiera klientów w Zakopanem
Sprzedaż oscypków przynosi największe dochody w czasie wakacji i ferii. Na stoiskach dostępne są również inne produkty, takie jak chusty, kiełbasy czy skarpety. Jeden z baców w rozmowie z "Gazetą Wyborczą", na którą powołuje się Onet Podróże przyznał jednak, że poza sezonem z samej sprzedaży oscypków nie można zarobić wystarczająco, by pokryć koszty towaru, wynajmu miejsca, wynagrodzenia pracownika z pełnymi świadczeniami, a także by coś jeszcze zostało dla siebie.
Zwiększona popularność oscypka spowodowała, że jest on obecnie dostępny w całym kraju, a stoiska z tym serem można znaleźć nawet nad Bałtykiem. Jednakże ta zmiana osłabiła atrakcyjność lokalnych produktów, które były wcześniej charakterystyczne wyłącznie dla regionu Podhale.
ZOBACZ TAKŻE: Od dzisiaj możesz żądać w sklepie jednej konkretnej rzeczy. Nowe przepisy właśnie weszły
Dowiedz się jeszcze więcej. Sprawdź najnowsze newsy i bądź na bieżąco