Możemy mieć dwie liderki rankingu WTA! Kluczowa decyzja Igi Świątek

Iga Świątek

Takiej sytuacji w rankingu WTA nie było od 28 lat. Jeżeli Iga Świątek wygra turniej w Dausze, a potem zabraknie jej w Dubaju, w przypadku wygranej Aryny Sabalenki w tym drugim turnieju możliwy jest… remis i dwie liderki z dorobkiem 9715 pkt. Jeśli jednak Polka w tym tygodniu okaże się najlepsza, to do utrzymania pierwszego miejsca wystarczy jej samo wyjście na kort w kolejnej imprezie. Wtedy Aryna Sabalenka nie będzie miała nawet matematycznych szans. Przedstawiamy analizę sytuacji w rankingu WTA.

• Jeżeli Iga Świątek wygra turniej w Dausze, do utrzymania pierwszego miejsca w rankingu wystarczy jej sam udział w imprezie w Dubaju. Nie musi nawet wygrywać
• W najlepszej dla siebie sytuacji Aryna Sabalenka po finale w Dubaju może mieć na koncie 9715 pkt. To może jednak okazać się za mało
• Dla Polki kluczowe będą dwa najbliższe spotkania. Jeśli zdeklasuje konkurencję w Dausze trzeci rok z rzędu, to niemal zapewni sobie pozycję liderki na dłużej
• Nawet najgorszy możliwy scenariusz dla Igi Świątek nie daje jej największej rywalce komfortu
• Nie można wykluczyć też, że w rankingu będzie… remis. Takiej sytuacji nie było od 28 lat, gdy pozycję liderki dzieliły Monica Seles i Steffi Graf
• Więcej informacji znajdziesz w Przeglądzie Sportowym Onet

Triumf w Dausze w zeszłym sezonie dał Idze Świątek 470 pkt do rankingu WTA. W tym roku ta sama rywalizacja zyskała wyższą rangę i można w niej zdobyć 1000 pkt. I ta decyzja ma kluczowe znaczenie dla sytuacji Polki w klasyfikacji najlepszych tenisistek świata. Dlaczego? Zazwyczaj obrona tytułu rok po roku pozwala jedynie na utrzymanie swojego dorobku punktowego. Tym razem liderka może podwoić premię wywalczoną przed rokiem.

Wówczas sięgnęła po pełną pulę, czyli równo 470 pkt. Awans do półfinału w 2024 r. oznacza, że Świątek obroniła już 390 z nich. To oznacza, że nawet w przypadku porażki w finale 22-latka realnie powiększy swoją przewagę nad Aryną Sabalenką. Półfinałowy mecz z Karoliną Pliskovą będzie miał kluczowe znaczenie. Jeżeli Świątek go wygra, to już zakończy tydzień “na plusie”. A w ewentualnym finale będzie mogła jeszcze poprawić swoją sytuację.

Najbliższe mecze kluczowe dla Igi Świątek

Liderka rankingu korzysta w Dausze z nieobecności swojej największej rywalki. Podobnie jak przed rokiem Aryna Sabalenka postanowiła zrezygnować z gry w pierwszym dużym turnieju po Australian Open. Dzięki temu Polka może powiększyć swoją przewagę nad Białorusinką. A jeśli wygra cały turniej, będzie o krok od zapewnienia sobie utrzymania pierwszego miejsca na dłużej.

Jeżeli bowiem Świątek wygra finał w Dausze, będzie miała na koncie imponujące 10300 pkt przy 8905 pkt Sabalenki. Tak będzie prezentować się ranking przed startem imprezy w Dubaju, w której również będzie do zdobycia 1000 pkt. I wówczas dojść może do arcyciekawej sytuacji.

Realnie bowiem należy pamiętać o tym, że obie tenisistki będą bronić w Dubaju punktów wywalczonych przed rokiem. W przypadku Igi Świątek będzie to 585 pkt za finał, a w przypadku Sabalenki — 190 pkt za ćwierćfinał. Odejmijmy te liczby od rankingów obu tenisistek. Wówczas, jeżeli Sabalenka wygra cały turniej w Dubaju, będzie miała na koncie… 9715 pkt.

Iga Świątek

To dokładnie tyle, ile może mieć Polka, gdy odejmiemy jej punkty za ubiegłoroczny finał. Teoretycznie więc, jeśli Sabalenka wygra imprezę w Dubaju, a Świątek osiągnie ten sam wynik w Dausze i nie wystąpi w kolejnym turnieju, w rankingu WTA możemy mieć… remis i dwie liderki z dorobkiem 9715 pkt. Taka sytuacja miała miejsce dotąd jedynie dwa razy: w 1995 i 1996 r., gdy pierwsze miejsce dzieliły Monica Seles i Steffi Graf. Polka jest jednak zgłoszona do drugiej z imprez i niemal na pewno w niej wystąpi.

To oznacza jedno. Jeżeli Iga Świątek wygra turniej w Dausze, do utrzymania pierwszego miejsca w rankingu wystarczy jej… samo wyjście na kort w Dubaju. Nasza reprezentantka na pewno będzie tam rozstawiona i rozpocznie grę od drugiej rundy. Tylko z tego tytułu na pewno obroni co najmniej 65 pkt z ubiegłorocznego dorobku. A więc jeśli Świątek wygra w Dausze i wyjdzie na kort w Dubaju, będzie miała zapewnione 9780 pkt. Aryna Sabalenka nie będzie miała nawet matematycznych szans na przebicie tego rezultatu, nawet jeśli wygra cały turniej, bo wtedy będzie miała “tylko” 9715 pkt.

Jest o co grać

Nie ma wątpliwości, że najbliższe dwa spotkania w Dausze mają dla Świątek kluczowe znaczenie. Jeżeli wygra pierwsze z nich, już na pewno obroni punkty sprzed roku, a wręcz nieco powiększy swoją przewagę. Jeżeli natomiast wygra także sobotni finał, to będzie niemal pewna utrzymania pozycji liderki w rankingu WTA na dłużej, bez względu na wynik Aryny Sabalenki.

Nawet opierając się na analizie najgorszego możliwego scenariusza dla Polki, czyli porażki w półfinale w Dausze i w drugiej rundzie w Dubaju Białorusinka nie będzie miała łatwo, by wyprzedzić ją w rankingu. Niemal na pewno koniecznym warunkiem, by mieć jakiekolwiek szanse, będzie jej awans do finału w jej najbliższym turnieju. Jeśli tak się nie stanie, nie będzie miała nawet matematycznych nadziei.

Kluczowe będą jednak kolejne dwa dni. Jeśli doczekamy się dwóch wygranych Igi Świątek, to utrzymanie przez nią pierwszego miejsca na kolejne tygodnie będzie najprawdopodobniejszym scenariuszem. W Dausze jest o co grać.