Ważne zmiany dla kierowców. Seniorom się upiekło, młodzi będą mogli jeździć tylko za dnia
Starsza osoba za kierownicą
Rząd szykuje rozporządzenie dotyczące polskich kierowców. Wprowadzi ono wiele zmian, które dotyczą osób w każdym wieku. Czekają nas obowiązkowe i droższe badania psychologiczne oraz różne zakazy. Wszystko w imię bezpieczeństwa.
Wypadek ul. Bracka-Zagajnikowa
Dwa urzędy administracji rządowej – Ministerstwo Zdrowia oraz Ministerstwo Infrastruktury – wspólnie szykują pakiet przepisów dotyczący polskich kierowców, który jest zgodny z unijnymi wytycznymi. Parlament Europejski przygotowuje rozległą reformę przepisów (tzw. road safety package), która ma zmniejszyć liczbę uczestników ruchu ginących na drogach. Gra jest warta świeczki, bo mowa o ponad 20 tys. osób rocznie. Mniej więcej jedna dziesiąta tych śmiertelnych wypadków drogowych wydarza się w Polsce. W zeszłym roku na naszych drogach zginęły 1893 osoby. Unijny plan jest nazywany “wizją zero”, bo ma maksymalnie obniżyć liczbę śmierci na drogach Starego Kontynentu.
Kontrola drogowa
Zobacz wideo O włos od tragedii. Stracił przytomność i uderzył samochodem w budynek
Oto podstawowe zmiany, które zgodnie z projektem rozporządzenia czekają polskich kierowców:
- Obowiązkowe badania psychologiczne dla wszystkich kierowców
- Zmiana procedury i wzrost kosztu badań psychologicznych
- Seniorzy będą traktowani tak samo, jak pozostali kierowcy
- Dwuletni okres próbny dla młodych kierowców. W tym czasie obowiązuje ich wiele obostrzeń
- Surowe przepisy za złamanie ograniczeń prędkości. Utrata prawa jazdy powyżej 30 km/h i całej Unii
- Określenie terminu ważności praw jazdy: 15 lat
Urzędnicy ministerstw konsultują się w sprawie planowanych zmian w przepisach dla kierowców z Instytutem Transportu Samochodowego. Pisze o tym dziennik.pl, który rozmawiał ze specjalistami z ITS. Warto przyjrzeć się dokładnie i przeanalizować wszystkie propozycje zmian.
Badania psychologiczne w tej chwili dotyczą tylko kierowców, którzy ubiegają się o prawo jazdy (po raz pierwszy albo po utracie uprawnień) oraz kierowców zawodowych, którzy muszą je przechodzić regularnie co pięć lat, a po przekroczeniu 60. roku życia, co 30 miesięcy. Specjaliści z ITS są zgodni, że podobną procedurą powinni być objęta większa grupa kierowców. Chodzi o osoby, u których wykryto symptomy chorób mogących obniżyć ich sprawność (np. demencji) albo wręcz wprowadzanie obowiązkowych badań u psychologa dla wszystkich, którzy odnawiają uprawnienia. Ponadto koszt takiego badania ma wzrosnąć z aktualnych 150 zł do 200 zł, bo stawka nie zmieniła się od 2014 roku.
Seniorzy nie będą przechodzić obowiązkowych badań, bo powodują mało wypadków
Natomiast upadł pomysł wprowadzenia obowiązkowych badan lekarskich dla seniorów, czyli kierowców, którzy ukończyli 70 lat. Parlament Europejski chce pozostawić w tej sprawie wolną rękę krajowym władzom i nie wygląda na to, żeby polski rząd chciał wprowadzić w tej sprawie jakieś zmiany. Wytłumaczeniem jest przede wszystkim chęć równego traktowania wszystkich kierowców, niezależnie od wieku. Obawa posądzenia o dyskryminację wybranej grupy jednak nie przeszkadza we wprowadzeniu ograniczeń dla młodych kierowców, którzy powodują najwięcej wypadków (nawet 3-4 razy więcej niż seniorzy).
Zgodnie z planami unijnymi, krajowymi i rekomendacją ITS początkujący kierowcy byliby objęci szczególną kontrolą. W ciągu pierwszych dwóch lat od uzyskania uprawnień nie wolno byłoby im jeździć w nocy (pomiędzy 22 a 6) bez opieki doświadczonego kierowcy, a limit alkoholu we krwi, ograniczenia prędkości oraz mandaty za niebezpieczną jazdę byłyby w ich przypadku znacznie bardziej surowe. Dodatkowo Maria Dąbrowska-Loranc, kierownik Centrum Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego ITS, w rozmowie z dziennik.pl sugeruje, że dobrym pomysłem jest wprowadzenie dodatkowych szkoleń dla kierowców, umożliwiających jazdę z osobą towarzyszącą przez 2 lata przed uzyskaniem pełnych uprawnień.
Utrata uprawnień już za przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym o 30 km/h
Kolejny pomysł to zaostrzenie kar za łamanie ograniczeń prędkości. Utrata prawa jazdy mogłaby obowiązywać już powyżej 30 km/h w terenie zabudowanym. Teraz uprawnienia są odbierane na trzy miesiące po przekroczeniu prędkości o 50 km/h w takich warunkach. Poza tym kierowca, który straci prawo jazdy, nie mógłby z niego korzystać w żadnym kraju należącym do Unii Europejskiej. Informacja o braku uprawnień miałaby trafiać do Europejskiej Sieci Praw Jazdy, a dodatkowo zacząłby funkcjonować system namierzania piratów drogowych w postaci międzynarodowych listów gończych wystawianych za takimi kierowcami. Na wniosek policji z innego kraju unii, służby z państwa, w którym doszło do niebezpiecznego zdarzenia drogowego, musiałyby odpowiedzieć niezwłocznie (jednak nie później niż w ciągu 2 miesięcy). Chodzi o takie wykroczenia i przestępstwa jak: przekroczenie prędkości, jazdę pod wpływem alkoholu, przejazd na czerwonym świetle, niebezpieczne parkowanie i wyprzedzanie, przekraczanie linii ciągłej i ucieczkę z miejsca wypadku. W tej chwili tylko część takich zachowań jest ścigana przez służby w całej Europie.
Koniec bezterminowych praw jazdy. Będą ważne maksymalnie 15 lat
Ostatnia ważna zmiana, to określenie ważności dokumentów uprawniających do jazdy. Jeśli takie przepisy wejdą w życie, będzie to oznaczać koniec bezterminowych praw jazdy. W przypadku kategorii A i B ważność wynosiłaby 15 lat, potem trzeba będzie odnawiać uprawnienia i w tym celu pomyślnie przejść badania lekarskie oraz psychologiczne. W przypadku praw jazdy innych kategorii okresy ważności byłby odpowiednio krótsze.
Co można myśleć o planowanych zmianach w przepisach obowiązujących polskich kierowców. Większość propozycji jest dobra, ale diabeł tkwi w szczegółach. W tym przypadku chodzi o procedury, które służą do ich egzekwowania. W wielu przypadkach badania lekarskie są fikcją, dlatego jeśli tak samo będą wyglądać wizyty u psychologów, nowy obowiązek niewiele zmieni. To samo dotyczy młodych kierowców, którzy oprócz kontroli powinni zostać objęci odpowiednią opieką. Szkoda, że planowane zmiany przepisów dotyczących kierowców nie mówią nic o systemie ich szkoleń. Bez fundamentalnych zmian w tym zakresie trudno mieć nadzieję, na znaczną poprawę bezpieczeństwa ruchu drogowego w Polsce.