Na tej opustoszałej stacji "wysiadają tylko umarli". Wśród miejscowych krążą przerażające legendy

Kymlinge – opuszczona stacja metra w Szwecji.

Najbardziej upiorne lokalizacje na świecie, takie jak mroczne lasy, opuszczone budynki i miasta-widma działają jak magnes na miłośników dreszczyku emocji. Jedno z takich miejsc znajdziemy m.in. w Szwecji. To właśnie tam od wielu lat straszy nieukończona stacja metra, na której… “wysiadają tylko umarli”.

Kymlinge – opuszczona stacja metra w Szwecji.

Kymlinge to nieukończona stacja sztokholmskiego metra położona w gminie Sundbyberg, między stacją Hallonbergen a Kista. Dlaczego nigdy nie została oddana do użytku? Jak zauważa serwis Gdańska Strefa Prestiżu, że w latach 70. planowano tam stworzyć ogromną dzielnicę przemysłowo-biurową. Ostatecznie plany spełzły na niczym ze względu na występujący tam rzadki gatunek ryb, a stacja, cóż, pozostała nietknięta. Jednak wśród miejscowych krąży upiorniejsze wytłumaczenie.

Kymlinge – opuszczona stacja metra w Szwecji.

Zobacz wideo Lotnisko w Katarze zachwyca. Przepych, drogie marki i… park

Kymlinge. Upiorna stacja metra w Szwecji

Jak zauważa internetowe wydanie “The Sun”, miejscowi zaczęli powtarzać, że “w Kymlinge wysiadają tylko umarli”, a na temat stacji powstało wiele upiornych historii. Najsłynniejsza z nich dotyczy srebrnych “pociągów-widmo” o nazwie Silverpilen. Te aluminiowe wagony zaczęły pojawiać się na torach w latach 60. jako produkt testowy. W ten sposób władze chciały sprawdzić, czy mieszkańcy wolą proste pojazdy, czy te kolorowe, obwieszczone reklamami. Wkrótce okazało się jednak, że “srebrne strzały” wcale nie przypadły im do gustu.

W mieście zaczęły krążyć pogłoski, że pociągi te poruszały się samodzielnie w środku nocy. Dodatkowo, podczas gdy inne maszyny były dewastowane graffiti, one zawsze pozostawały nieskazitelne. To skłoniło miejscowych to stwierdzenia, że korzystały z nich wyłącznie duchy, a kto do nich wchodził, już z nich nie wysiadał. Jedni mówili, że “srebrne strzały” utknęły w nieskończonej pętli czasu, a inni, że zatrzymują się na stacji Kymlinge raz w roku.

Po roku spędzonym na pokładzie wszyscy, którzy wsiedli do pociągu, powoli stają się ghulami i stworzeniami przypominającymi zombie

– czytamy.

Srebrne pociągi w Sztokholmie

Inna legenda głosi, że przed laty do pociągu wsiadła młoda dziewczyna, która wracała do domu z nocnej imprezy. W pewnym momencie podróży z przerażeniem odkryła, że maszyna nie zatrzymuje się na żadnym przystanku. Wpadła w ogromną panikę, jednak pozostali pasażerowie pozostali niewzruszeni. Kiedy “srebrna strzała” w końcu zahamowała, podróżni wstali z miejsc i zaczęli znikać za zamkniętymi drzwiami. W zależności od wersji historii kobieta miała zostać znaleziona martwa w wagonie lub oszaleć, błąkając się po lasach Ursvik.

Czytaj także