Ujawniamy kulisy awantury w polskim gigancie. Prezes wpadł i uderzył w lidera

ujawniamy kulisy awantury w polskim gigancie. prezes wpadł i uderzył w lidera

Aleksander Śliwka

Trzy razy z rzędu wygrywali Ligę Mistrzów, za każdym razem pokonując kolejne granice swoich możliwości. Niespełna pół roku po ostatnim klubowym mistrzostwie Europy, drużyna Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wpadła w kryzys, jakiego sportowo nie było od lat. Fala kontuzji, odpadnięcie z walki o Puchar Polski, wtargnięcie do szatni prezesa po porażce, rozstanie z trenerem i wielkie powroty w trudnych meczach – wszystko to składa się na kędzierzyńską rzeczywistość sezonu 2023/24. Zaglądamy za kulisy tego, co działo się w ostatnich tygodniach w ZAKSIE, dla której coraz wyraźniej świeci światło w tym ciemnym tunelu.

  • Drużyna z Kędzierzyna-Koźla w tym sezonie wpadła w kryzys, który już kosztował ją utratę szans na obronę Pucharu Polski, a po to trofeum ZAKSA sięgała w czterech ostatnich edycjach i 10 razy w historii klubu
  • Kryzys spowodowany kontuzjami pogłębiło zachowanie prezesa. Uderzył w lidera, zarzucając mu brak zaangażowania
  • Fala krytyki dopadła kluczowych graczy. Bartosz Bednorz w emocjonalny sposób odniósł się do tych opinii, a kibice wywiesili transparent z wymownym hasłem
  • Więcej ciekawych historii znajdziesz w Przeglądzie Sportowym Onet

Zwycięstwo w tak emocjonującej batalii jak środowe spotkanie w barażu o ćwierćfinał Ligi Mistrzów z Halkbankiem Ankara (3:2, skandal w tie-breaku, który został na blisko 20 minut przerwany z powodu błędów z liczeniem punktów w protokole elektronicznym) to jeden z sygnałów, że ZAKSA wraca na właściwe tory. Trudno jednak pominąć wszystko to, co działo się przed zaledwie kilkunastoma dniami.

Tydzień temu Tuomas Sammelvuo przestał być trenerem Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Fin jest pierwszym szkoleniowcem od 2006 r., który stracił pracę w ZAKSIE w trakcie sezonu. Blisko 18 lat temu po 13 porażkach z posadą pożegnał się Wojciech Drzyzga, a później każdy z kolejnych trenerów kędzierzynian, nawet jeśli nie dopełniał całości kontraktu, to przynajmniej dokańczał rozgrywki.

Sammelvuo, który podczas półtora roku pracy w Polsce, zdobył z ZAKSĄ Puchar i Superpuchar Polski, wicemistrzostwo kraju oraz poprowadził klub po trzeci z rzędu triumf w Lidze Mistrzów, został zwolniony po tym, jak jego zespół wygrał dwa ważne mecze i zaczynał podnosić się z kryzysu. Ten jednak zaczął się dużo wcześniej, a o rozstaniu z Finem miały decydować nie tylko względy sportowe. Atmosfera w zespole od dłuższego czasu nie była najlepsza. Do tego zapowiadane rozstania czołowych graczy z klubem ściągnęły na tych zawodników falę krytyki w internecie ze strony części kibiców. I tak do bardzo trudnej sytuacji ZAKSY dokładano kolejne cegiełki.

Prezes wtargnął do szatni. Najmocniej dostało się Śliwce

Pod względem sportowym rozstanie z Sammelvuo nie było do końca zrozumiałe. Nastąpiło po tym, jak ZAKSA wyszła obronną ręką z ostatniego meczu w fazie grupowej Ligi Mistrzów z Knack Roeselare, gdy przegrywali 0:2, ale pokonała belgijski zespół po tie-breaku i zamiast zakończyć rywalizację na fazie grupowej, zachowała szanse udziału w barażach o ćwierćfinał. Później wygrała jeszcze ważny mecz ligowy z PSG Stalą Nysa (3:0) i wracała na swój dobry poziom. Dwa zwycięstwa wydawały się wtedy bodźcem do zmiany, ale okazało się, że chodzi o zmianę trenera.

Z prośbą o wyjaśnienie powodów tej decyzji zwróciliśmy się do prezesa klubu Piotra Szpaczka, lecz mimo kilkukrotnych próśb kontaktu, nie udało nam się uzyskać odpowiedzi. Z kolei trener Sammelvuo odpowiedział nam, że potrzebuje czasu, by porozmawiać o rozstaniu z ZAKSĄ.

Skoro zakończenie współpracy z Finem było nie do końca zrozumiałe ze względów sportowych, można było się domyślać, że problem tkwił znacznie głębiej. Wszystko posypało się, jak domek z kart, gdy 29 listopada po porażce z Barkomem Każany Lwów (1:3), do szatni ZAKSY wtargnął prezes klubu Piotr Szpaczek. Z jego strony padło wiele mocnych słów pod adresem zawodników, a najbardziej oberwało się liderom. Chociażby kapitan drużyny Aleksander Śliwka usłyszał, że brakuje mu zaangażowania.

Terapia szokowa mogłaby zadziałać, gdyby nie fakt, że w obliczu tamtych okoliczności środki okazały się chybione. Zespół zagrał wtedy spotkanie w 12-osobowym składzie, kontuzjowani byli podstawowi zawodnicy Marcin Janusz i Bartosz Bednorz, a do tego prezes zdecydował się uderzyć w zawodnika będącego sercem zespołu. Kapitana, któremu ostatnie, co można by zarzucić to wspomniany brak zaangażowania. Nie brakuje mu go, nawet gdy kontuzjowany ogląda mecz zza band.

ujawniamy kulisy awantury w polskim gigancie. prezes wpadł i uderzył w lidera

Tuomas Sammelvuo podczas ubiegłorocznego finału Ligi Mistrzów w Turynie, gdzie ZAKSA sięgnęła po trzeci triumf z rzędu.

Trener Sammelvuo miał wówczas chcieć pozostać neutralnym w całym zajściu, lecz brak reakcji także okazał się reakcją. Gdy nie stanął wyraźnie po stronie graczy, zawiódł ich zaufanie, którego później nie udało się w pełni odbudować.

– Tamto wtargnięcie do szatni było niepotrzebne, bo wiadomo, że tuż po meczu towarzyszą wszystkim duże emocje. Usłyszałem kiedyś takie mądre zdanie, że jeśli pojawia się mały problem, należy go rozwiązać w ciągu 48 godzin. Inaczej będzie narastał i zrobi się wielka zawierucha. Z reguły to trener ponosi odpowiedzialność za wynik, ale gdy pojawiają się zgrzyty, nie ma jednego winnego – uważa Waldemar Wspaniały, legenda klubu z Kędzierzyna-Koźla i były trener, który z Mostostalem Azoty sięgnął po cztery mistrzostwa Polski oraz brąz w Lidze Mistrzów (1999-2004).

Trener też musiał trenować. Kontuzje krzyżowały plany

Listopadowa przegrana z zespołem ze Lwowa była trzecią porażką z dziewięciu ligowych porażek ZAKSY w tym sezonie, choć najtrudniejszy moment przypadł na pierwszą połowę grudnia, gdy kędzierzynianie przegrywali kolejno z Bogdanką LUK Lublin, Treflem Gdańsk i Projektem Warszawa. Mówiło się, że już pod koniec roku notowania Sammelvuo były bardzo słabe i wtedy mogło dojść do zwolnienia, ale na ten krok zdecydowano się później. Zresztą fiński trener miał być ponoć bliski zwolnienia także w poprzednim sezonie, a w turnieju finałowym Pucharu Polski „grał” o zachowanie posady. Z tą różnicą, że wtedy w wielkim stylu ZAKSA sięgnęła po krajowe trofeum, a później jeszcze po trzeci z rzędu triumf w Lidze Mistrzów, a kryzysu wywołanego falą kontuzji w trwających rozgrywkach trudno porównywać z jakąkolwiek inną trudną sytuacją z przeszłości.

Obecnie pięciu zawodników ZAKSY nie jest zdolnych do gry. Śliwka leczy złamany palec i ma wrócić na boisko najwcześniej za miesiąc. Radosław Gil, który został ściągnięty do Kędzierzyna-Koźla w ramach transferu medycznego, gdy z powodu urazu pleców przez kilka tygodni nie mógł rozgrywać Marcin Janusz, teraz sam doznał kontuzji kolana eliminującej go z gry do końca sezonu. Na liście pauzujących są jeszcze Przemysław Stępień, Wojciech Żaliński i Jakub Szymański. Kilka tygodni przerwy z powodu urazów mają za sobą także Bednorz, Daniel Chitigoi czy David Smith.

Pech polegał na tym, że ilekroć kontuzjowany zawodnik wracał do gry, niemalże od razu ze składu wypadał kolejny z powodu urazu. Dodatkowo nie dość, że kalendarz był tak napięty, że nieraz brakowało czasu na odpowiedni trening, to zajęć nie dało się też przeprowadzić w zdekompletowanym składzie. W treningach musieli nieraz pomagać członkowie sztabu, w tym Adam Swaczyna, dotychczasowy asystent Tuomasa Sammelvuo, który zastąpił Fina w roli pierwszego trenera ZAKSY.

– Analizowałem ten sezon i wyszło na to, że problemy zaczęły się od początku listopada, gdy graliśmy w Superpucharze Polski. Właściwie, to już tydzień wcześniej w meczu z zespołem z Nysy, niektórzy zawodnicy poczuli pewne dolegliwości. Gdy z powodu kontuzji wypadali kolejni zawodnicy, członkowie sztabu też musieli uczestniczyć w treningach. Albo gdy zawodnik wracał do dyspozycji po przerwie spowodowanej kontuzją, pierwsze zagrywki wykonywał podczas rozgrzewki przedmeczowej, bo przy napiętym kalendarzu brakowało czasu na odpowiednie przygotowanie. Jednak mam wrażenie, że wszystkie te trudności scalają naszą grupę – mówi Swaczyna w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet.

34-letni szkoleniowiec pracuje w sztabie ZAKSY od czterech lat, a w reprezentacji Polski pełni funkcję jednego z asystentów Nikoli Grbicia. Zresztą to nie jedyny selekcjoner Biało-Czerwonych, z którym współpracuje Swaczyna, bo jeszcze zanim tę funkcję zaczął pełnić Vital Heynen, były libero spędził dwa sezony z nim w niemieckim VfB Friedrichshafen (2017-19).

ujawniamy kulisy awantury w polskim gigancie. prezes wpadł i uderzył w lidera

Dmytro Paszycki i Adam Swaczyna

Swaczyna nie chciał zdradzać, jak wyglądały kulisy objęcia przez niego zespołu i tak naprawdę wciąż nie wiadomo, czy jest on opcją tymczasową, czy poprowadzi ZAKSĘ na dłużej. Debiut miał za to zwycięski, bo kędzierzynianie pokonali przed tygodniem Indykpol AZS Olsztyn, później po emocjonującej walce wykonali ważny krok w kierunku awansu do ćwierćfinału LM. – Na pewno było kilka rozmów w naszym gronie i po konsultacjach zrozumiałem, że drużyna potrzebuje tego w tym momencie. Dlatego się zgodziłem. Znamy się wiele lat i wiele już razem osiągnęliśmy – mówi Swaczyna o swojej nowej roli w zespole.

Hejterzy wysyłali ich do „Tańca z gwiazdami”. Klub kibica wywiesił transparent

Przez kłopoty zdrowotne i ogólny kryzys, ZAKSA w tym sezonie odpadła już z walki o Puchar Polski (nie znalazła się w gronie sześciu najlepszych ekip na półmetku rundy zasadniczej kwalifikujących się do ćwierćfinału), ale na krajowym podwórku wciąż otwartą kwestią pozostaje rywalizacja o ligowe play-offy. Komplet zwycięstw w ostatnich czterech spotkaniach (LM i PlusLiga) sprawia, że pojawia się światełko w tunelu dla trzykrotnych klubowych mistrzów Europy, którzy powoli dźwigają się z kryzysu.

W Kędzierzynie-Koźlu nikt nie rozgranicza priorytetów, a zawodnicy oraz sztab liczą, że powiedzie im się tak w PlusLidze, jak w Lidze Mistrzów. – Wszyscy chcą walczyć na każdym froncie i trudno odmówić zawodnikom tej możliwości – zapowiada Swaczyna.

Podobnego zdania jest Waldemar Wspaniały. Były trener kędzierzyńskiej ekipy w czasach, gdy Mostostal Azoty sięgał po mistrzowskie tytułu, także nie wyobraża sobie, aby ZAKSY mogło zabraknąć w play-offach, a nawet w gronie medalistów mistrzostw Polski. Tym bardziej że nigdy w ekstraklasowej historii klubu kędzierzynianie nie kończyli sezonu poniżej 8. miejsca. – Awans do play-offów w PlusLidze powinien być obecnie istotniejszy od pucharów. Mnie bardziej martwi przyszłość ZAKSY. Po mojej erze, gdy sięgaliśmy po cztery z rzędu mistrzostwa Polski. Nie chciałbym, żeby znów trzeba było czekać 13 lat na kolejny tytuł – uważa Wspaniały.

Aż 17 razy w historii klubu siatkarze ZAKSY stawali na podium mistrzostw Polski, z czego dziewięć razy kończyli sezon ze złotem. Od pierwszego po 13 latach mistrzowskiego sezonu 2015/16, co roku rywalizowali w finale.

Zmiany, zmiany, zmiany. Gwiazdy odchodzą

Po obecnych rozgrywkach ZAKSĘ czeka kadrowa rewolucja i z tego wynikają główne obawy jej byłego trenera. Nie jest tajemnicą, że po tym sezonie z klubem pożegna się część liderów. Aleksander Śliwka ma wyjechać do ligi japońskiej, Bartosz Bednorz odejdzie do Asseco Resovii, a Łukasz Kaczmarek zasili szeregi Jastrzębskiego Węgla.

W ich miejsce przyjdzie m.in. przyjmujący Rafał Szymura czy duet środkowych Karol Urbanowicz i Mateusz Poręba. W całym tym kryzysie spora fala krytyki w mediach społecznościowych spadła na tych, którzy opuszczają klub. Na temat gry Bednorza i Kaczmarka pojawiało się wiele negatywnych wpisów czy opinii, a niektóre z nich dało się słyszeć nawet wtedy, gdy siatkarze chodzili po mieście.

Dwa tygodnie temu po emocjonującym zwycięstwie z Knack Roeselare w Lidze Mistrzów i utrzymaniu się w rozgrywkach, Bednorz zdecydował się na mocny apel wobec krytyków. – Fajnie, jakbyśmy nie zapominali o tym, co zawodnicy zrobili dla tego klubu. Ile sukcesów osiągnęli, ile serca w to włożyli. Bo czasami jak dochodzą mnie słuchy, co ludzie mówią… Wiem, że każdy ma prawo głosu, ale pomyślcie, że my też jesteśmy ludźmi. Nie jesteśmy maszynami, też mamy swoje uczucia i emocje. Po dobry meczu będą nas klepać po plecach, a w trudnych momentach, odwracają się – mówił rozżalony przyjmujący ZAKSY. Nawiązywał też do krytyki wobec jego kolegi z zespołu – Łukasza Kaczmarka, który w Kędzierzynie-Koźlu rozgrywa swój szósty sezon i w tym czasie 14 razy (!) stał na podium z tym zespołem.

Jego emocjonalna wypowiedź dla Polsatu Sport była o tyle wymowna, że za plecami Bednorza rozpościerał się baner wywieszony przez Klub Kibica ZAKSY. Hasło brzmiało tak: „Jedyne gwiazdy ZAKSY to niebieska, biała i czerwona”.

– To był nasz odzew do hejterów wypisujących w internecie, że „gwiazdeczkom” z naszego zespołu nie chce się grać, a wolą występować w reklamach. Chcieliśmy pokazać, że klub to cała społeczność, od zawodników i trenerów przez pracowników klubu, po kibiców. Uderzając w jednego z nas, uderza się we wszystkich. Choć wiadomo, że bardziej dostaje się zawodnikom, od których najwięcej się wymaga – mówi nam Kamil Mrugała z kędzierzyńskiego Klubu Kibica.

Innym razem Bednorz i Kaczmarek udostępnili na swoim Instagramie prześmiewczy fotomontaż dotyczący tego, że część krytykantów sugerowała im udział w „Tańcu z gwiazdami”.

ujawniamy kulisy awantury w polskim gigancie. prezes wpadł i uderzył w lidera

Takie zdjęcie udostępnili w mediach społecznościowych Kaczmarek i Bednorz.

– Wierzę, że ci zawodnicy, którzy po sezonie żegnają się z klubem, przez swoją obecną grę będą chcieli pokazać pełne zaangażowanie. Będą pamiętać o tym, co osiągnęli z ZAKSĄ, a może się okazać, że były to sukcesy nie do powtórzenia w innych miejscach. Ciekaw jestem, jak wypadną następcy tych liderów i czy przełoży się to na wyniki, bo w Kędzierzynie-Koźlu wszyscy są przyzwyczajeni do sukcesów – dodaje Wspaniały.

Rozwązać problemy i uratować sezon. “Jest o co walczyć”

ZAKSA powoli wychodzi z kryzysu, a jej ostatnie występy napawają optymizmem, którego nie brakuje osobom związanym z klubem.

Mrugała: Jeszcze niczego nie przegraliśmy. Kiedy w poprzednim sezonie chłopaki wychodzili rozgoryczeni po przegranym finale mistrzostw Polski z Jastrzębskim Węglem, powtarzałem każdemu z nich, żeby się nie martwili, bo za kilkanaście dni przed nimi jeszcze jedno ważne spotkanie o złoto Ligi Mistrzów. Teraz też wiemy, że jest jeszcze o co walczyć.

Wspaniały: Trzeba rozwikłać te wszystkie sporne kwestie, pozamykać pewne sprawy i skupić się na tym, że sezon jest jeszcze do uratowania.

News Related

OTHER NEWS

Horoskop dzienny - wtorek 28 listopada 2023 [Baran, Byk, Bliźnięta, Rak, Lew, Panna, Waga, Skorpion, Strzelec, Koziorożec, Wodnik, Ryby]

Horoskop dzienny – wtorek Horoskop dzienny na wtorek 28 listopada. Księżyc u wielu zodiaków zamiesza. Co cię czeka pod koniec miesiąca? Nie zwlekaj, sprawdź. Horoskop dzienny – Baran Horoskop dzienny ... Read more »

O co gra Mateusz Morawiecki? „Żadnej innej logiki nie ma”

– To, co widzimy obecnie, to po prostu próba ratowania Mateusza Morawieckiego, który od początku był „inicjatywą” Jarosława Kaczyńskiego. I nieprzypadkowo to właśnie prezes PiS angażuje się w przedłużanie politycznej ... Read more »

To ciasto było hitem lat 80. Dziś o nim zapomnieliśmy, a jest pyszne i zawsze się udaje

Ciasto Izaura to wspniały deser do kawy Trochę sernik, trochę murzynek. Izaura była odpowiedzią na zapotrzebowanie na desery w dobie słabej dostępności składników. I jak widać, mimo ograniczeń, udało się ... Read more »

Rudi Schuberth powiedział "dość" i spakował walizki. Tak dziś wygląda jego życie

Rudi Schubert, który jeszcze parę lat temu był jedną z najjaśniejszych gwiazd polskiego show-biznesu, w pewnym momencie niemal zupełnie zniknął z mediów. Muzyk i prezenter postanowił bowiem radykalnie odmienić swoje ... Read more »

Zmiany dla pobierających 500 plus, a od 1 stycznia 2024 roku w 800 plus? Chodzi o wprowadzenie progu dochodowego

Ponad 6 na 10 respondentów uważa, że nowy rząd powinien wprowadzić próg dochodowy, od którego nie przysługuje świadczenie 800 plus, które od 1 stycznia zastąpi dotychczasowe 500 plus. Od Nowego ... Read more »

Wyciek danych ALAB. Sprawdź, czy twoje dane też wykradziono

Sprawdź, czy twoje dane wyciekły w ataku na ALAB Wyciek danych medycznych Polaków z ALAB odbił się szerokim echem. Przeprowadzony jesienią 2023 r. atak hakerski wiązał się z przejęciem danych ... Read more »

Quiz wiedzy o urządzeniach popularnych w PRL. Wiesz czym był prodiż i do czego używano farelkę? [28.11.2023]

Sprawdź się w quizie wiedzy o urządzeniach w PRL. Pytania dotyczącą m.in. urządzeń kuchennych i sprzętu RTV. Sprawdź czy pamiętasz do czego służył prodiż, co produkował Romet czy gdzie powstawały ... Read more »
Top List in the World