Młoda kobieta z laptopem na kolanach
Do niedawna mieliśmy do czynienia z rynkiem pracownika. Teraz jednak obserwujemy spowolnienie gospodarcze i wysoką inflację, które wywołały szereg zwolnień. Znany ekonomista twierdzi, że era “mogę nic nie robić, szef i tak mnie nie zwolni” właśnie się kończy.
O sprawie pisze serwis fortune.com, który powołuje się na komentarz profesora Jeremy’ego Siegela opublikowany w wisdomtree.com. To emerytowany ekonomista z Wharton School na Uniwersytecie Pensylwanii. Zauważa on, że rynek pracy zaczął przechodzić ogromne przeobrażenia, a wobec perturbacji gospodarczych zmienił się na nim układ sił.
Zobacz także:
“Era: ‘mogę nic nie robić'” właśnie się kończy
W ostatnim czasie wielkie firmy zaczęły masowo zwalniać, by ciąć koszty w obliczu spowolnienia gospodarczego i szalejącej inflacji na świecie. Znany naukowiec zauważa, że wywołało to pozytywny efekt. Jaki? Pracownicy zaczęli się bać, że są następni na liście do zwolnienia, dlatego też efektywniej pracują.
Profesor zwróca uwagę, że produktywność idzie w górę i powołał się na Biuro Statystyki Pracy. Z jego danych wynika, że wzrosła ona o 4,7 proc. w ujęciu rocznym w trzecim kwartale.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pracownicy mogą pracować ciężej, aby nie zostać zwolnionym. Era “mogę nic nie robić, szef i tak mnie nie zwolni” dobiegła końca – pisze prof. Jeremy Siegel.
Produktywność będzie rosła przez AI, ale jest ryzyko
“Wzrost produktywności jest żywy i ma się dobrze. Poza pandemią, wskaźnik produktywności w ostatnim kwartale był jednym z najwyższych w ciągu ostatnich dwóch dekad. Jest to po części odbicie po bardzo rozczarowującym spadku produktywności w 2022 r. i myślę, że to odbicie może się jeszcze pogłębić” – stwierdza dalej.
Zobacz także:
Dostrzega bowiem jeszcze jeden aspekt, który mocno wpływa na efektywność pracy zatrudnionych, mianowicie rozwój sztucznej inteligencji. W jego ocenie dalsze sukcesy w tej dziedzinie przyczynią się do umocnienia “wzrostowej trajektorii produktywności”.
AI może przejąć od pracowników wykonywanie części zadań powtarzalnych i monotonnych. Jednak jej rozwój (tak jak i robotyzacja) kryje też pułapkę dla pracowników. Część szefów może bowiem zastąpić niektórych lub wręcz całe zespoły sztuczną inteligencją. Przykładem tu jest indyjska firma Duukan. Jak opisywaliśmy w money.pl, jej CEO zwolnił 90 proc. kadry odpowiadającej za obsługę klienta, a do ich obowiązków “oddelegował” AI.
Zobacz także:
Problem dla pokolenia Z
To może być problem dla przedstawicieli pokolenia Z. Pracownicy z tej generacji odrzucają kultury zgiełku. Preferują pracę tylko w trybie ośmiogodzinnym i są niechętni do “wypruwania sobie żył”. Stąd biorą się ich: “cicha rezygnacja” (ang. quiet quitting), “poniedziałkowe absolutne minimum” (ang. bare minimum Monday), “lazy girl job” czy ostatni trend “snail girl”.
Zobacz także:
Pracodawcy, zamiast czekać z założonymi rękami albo namawiać ich do większego wysiłku, mogą po prostu zastąpić ich sztuczną inteligencją wszędzie tam, gdzie tylko się da. Trend zresztą już widać. IBM szacuje, że trzy czwarte dyrektorów generalnych chętnie wdraża sztuczną inteligencję, a jako główny powód wskazuje wzrost produktywności.
To dlatego właśnie CEO koncernu Arvind Krishna ogłosił, że firma zmierza do wstrzymania rekrutacji niemal 8 tys. etatów. Ich rolę miałaby przejąć właśnie AI.
Zobacz także:
Pracownicy obawiają się sztucznej inteligencji
Dynamiczny rozwój sztucznej inteligencji już zresztą wzbudza silny niepokój pracowników. Z badania “Monitor Rynku Pracy” przygotowanego przez Randstad wynika, że duże obawy o utratę stanowiska z powodu AI żywi 21 proc. badanych. Większa grupa (49 proc.) deklaruje jednak, że nie czuje takiego zagrożenia.
Najbardziej zagrożeni czują się kasjerzy i sprzedawcy (31 proc.), pracownicy biurowi i administracyjni (24 proc.) oraz niewykwalifikowani robotnicy (23 proc.) – dowiadujemy się z raportu.
Zobacz także:
W ujęciu branżowym największy niepokój towarzyszy sektorom: hotelarstwa i gastronomii, finansowemu i ubezpieczeniowemu (po 27 proc.) oraz handlowemu (26 proc.). Najpewniej czują się natomiast pracownicy edukacji. 59 proc. jego przedstawicieli twierdzi, że nie obawia się utraty posady z powodu rozwoju sztucznej inteligencji.
News Related-
Małgorzata Kożuchowska i Redbad Klynstra byli parą. Wygadała się Katarzyna Nosowska
-
Oto ile pieniędzy zarabiają nauczyciele w roku 2023/2024. Takie są ich wypłaty i dodatki. Zobacz minimalne wynagrodzenie 28.11.2023
-
Janek poszedł tylko po jedzenie dla królików. Został ciężko ranny
-
CCC przecenia skórzane kozaki Lasocki. Zachwycają prostym krojem. Okazje też w eobuwie, Deichmann
-
Nie minęło 48 godzin. Błaszczak musi się tłumaczyć z deklaracji
-
Dania ze szkolnej stołówki. Koszmar czy miłe wspomnienie z dzieciństwa? Tak gotowano w PRL
-
Rosja szykuje uderzenie? Putin zatwierdził plan ws. armii
-
Ekstraklasa siatkarek. Pewna wygrana ŁKS Commercecon Łódź
-
Dane medyczne Polaków w sieci. Niewiele można z tym zrobić (aktualizacja)
-
Burza stulecia paraliżuje południową Rosję i Krym; zalane autostrady i budynki, setki tysięcy ludzi bez prądu
-
Android Auto: odświeżone Mapy Google w kolejnych samochodach
-
Lech Wałęsa ujawnił, co zrobił z pieniędzmi za Pokojową Nagrodę Nobla. Piękny gest
-
"Milionerzy" - Tomasz szedł jak burza, ale poległ na pytaniu o byka
-
Urządzili kobietom piekło i uciekli. Usłyszeli zarzuty. Znamy szczegóły