Pierwsza szkoła życia: veldskool. "Nie bądźcie słabymi, głupimi gnojkami". To słyszał Elon Musk

Domu Musków pilnowały wytresowane w agresji owczarki niemieckie. Jeden z nich pogryzł kiedyś małego Elona. Chłopiec pozwolił zszyć sobie ranę dopiero wtedy, gdy rodzice obiecali mu, że nie skrzywdzą jego ulubieńca. “Potem oczywiście i tak zastrzelili tego psa” – powiedział. Elon Musk wychował się w brutalnym świecie, gdzie nawet wyjazdowe obozy dla dzieci były wyzwaniem.

Walter Isaacson, autor takich bestsellerów jak “Steve Jobs” i “Leonardo da Vinci”, spędził dwa lata obserwując Elona Muska – jednocześnie fascynującego oraz kontrowersyjnego miliardera i wizjonera. Rozmawiał zarówno z samym Elonem, jak i z jego rodziną, przyjaciółmi, współpracownikami i przeciwnikami. W nowej biografii wskazuje na potężny wpływ, jaki na założyciela Tesli i SpaceX miało dzieciństwo spędzone w Republice Południowej Afryki – w tym trudna relacja z ojcem. Publikujemy fragment książki Waltera Isaacsona “Elon Musk” w przekładzie Michała Jóźwiaka oraz Michała Strąkowa. Nowa biografia miliardera ukaże się nakładem wydawnictwa Insignis Media 22 listopada. Tytuł artykułu i powyższy wstęp do niego pochodzą od redakcji.

***

PROLOG 

Ognista muza

Plac zabaw

Dzieciństwo spędzone w Republice Południowej Afryki nauczyło Elona Muska, czym jest ból i jak go znosić.

Kiedy miał dwanaście lat, wysłano go autobusem na młodzieżowy obóz przetrwania w dziczy, tak zwany veldskool. “Przypominało to paramilitarną wersję Władcy much”, wspomina. Kadra obozu wydzielała uczestnikom niewielkie racje żywności i wody i pozwalała, a nawet zachęcała do tego, żeby walczyli między sobą o te skromne zapasy. “Tyranizowanie innych uznawano za godne pochwały”, dodaje Kimbal, młodszy brat Elona. Duże dzieciaki szybko nauczyły się odbierać prowiant mniejszym od siebie, a ewentualny opór łamać biciem. Elon, drobny i nieśmiały, dwukrotnie został poturbowany przez większych chłopców. W trakcie pobytu na obozie schudł prawie pięć kilogramów.

Zobacz wideo Cmentarzysko pomysłów Google. Największe porażki technologicznego giganta [TOPtech]

Pod koniec tygodnia chłopców podzielono na dwie grupy, którym polecono atakować się nawzajem. “To był jakiś obłęd, kompletny absurd”, wspomina Musk. Na tych obozach co kilka lat dochodziło do śmiertelnych wypadków. Obozowi wychowawcy przywoływali te zdarzenia jako przestrogę. “Nie bądźcie takimi tępakami jak tamten głupi gnojek, który zginął rok temu”, mówili. “Nie bądźcie słabymi, głupimi gnojkami”.

Musk pojechał na swój drugi veldskool, kiedy miał niespełna szesnaście lat. Był wtedy całkiem wyrośnięty jak na swój wiek, miał prawie metr osiemdziesiąt wzrostu i niedźwiedziowatą posturę, a do tego opanował kilka chwytów judo. W rezultacie radził sobie na veldskool lepiej niż poprzednio. “Zdałem sobie sprawę, że kiedy ktoś próbował mnie dręczyć, wystarczyło przywalić mu z całej siły w dziób, żeby więcej mnie nie zaczepiał. Mogli skopać mi tyłek, ale kiedy sami oberwali w nos, dawali mi spokój”.

Południowa Afryka lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku była niebezpiecznym i pełnym przemocy miejscem; nader często zdarzały się napady z użyciem broni maszynowej, a na ulicach ludzie ginęli z rąk nożowników. Elon i Kimbal wybrali się kiedyś na koncert zorganizowany przez przeciwników apartheidu; gdy wysiedli z pociągu, musieli przejść przez kałużę krwi otaczającą leżącego na ziemi trupa, z którego głowy sterczał nóż. Przez resztę wieczoru podeszwy ich adidasów wydawały przy każdym kroku lepki odgłos.

Rodzinnego domu Muska pilnowały owczarki niemieckie, wytresowane, by rzucać się na każdego, kto wbiegł na posesję. Któregoś dnia sześcioletni Elon bawił się na podjeździe przed domem; w pewnym momencie puścił się biegiem i wtedy zaatakował go jego ulubiony pies, który wyszarpał mu spory kawałek skóry na plecach. Elon wylądował na szpitalnym oddziale ratunkowym, ale nie pozwolił zaszyć sobie rany, dopóki rodzice nie obiecali, że pies, który go pogryzł, nie zostanie ukarany. “Nie zabijecie go, prawda?”, dopytywał. Dali mu słowo, że tego nie zrobią. Opowiadając mi tę historię, Musk zawiesił głos i przez dłuższą chwilę wpatrywał się nieobecnym wzrokiem przed siebie. “Potem oczywiście i tak zastrzelili tego psa”.

Najbardziej traumatyzujących przeżyć doświadczył w szkole. Nie dość, że przez długi czas był najmłodszym i najmniejszym uczniem w klasie, to w dodatku kiepsko radził sobie z odczytywaniem społecznych sygnałów. Empatia nie przychodziła mu naturalnie, nie odczuwał też instynktownej potrzeby zabiegania o akceptację rówieśników, przez co często padał ofiarą szkolnych łobuzów. Konfrontacje z prześladowcami nierzadko kończyły się dla niego ciosem pięścią w nos. Jak mówi, “ktoś, kto nigdy nie został uderzony w twarz, nie ma pojęcia, jaki wpływ mają takie doświadczenia na całe dalsze życie”.

Któregoś dnia podczas porannego apelu grupka uczniów wygłupiała się i błaznowała. Jeden z nich potrącił Elona, ten go odepchnął, po czym obaj wymienili kilka ostrych słów. W przerwie między lekcjami chłopak, który wcześniej wdał się w pyskówkę z Elonem, postanowił wyrównać z nim rachunki i wraz z kolegami zaczął szukać go na szkolnych korytarzach. Elon jadł spokojnie kanapkę, gdy tamci zaszli go od tyłu, kopnęli w głowę i zepchnęli z betonowych schodów. “Usiedli na nim, bili go zapamiętale i kopali po głowie”, opowiada Kimbal, który spędzał przerwę w towarzystwie brata. “Kiedy skończyli, nie mogłem rozpoznać jego twarzy. Była tak opuchnięta, że ledwo było widać oczy”. Elona zabrano do szpitala; do szkoły wrócił dopiero po tygodniu. Kilkadziesiąt lat później wciąż musiał poddawać się chirurgicznym zabiegom korygowania tkanek nosa.

Od blizn na ciele Elona głębsze były blizny na jego psychice, pozostałości po emocjonalnych ranach zadanych mu przez jego ojca Errola Muska – inżyniera, charyzmatycznego drania i fantastę, którego postać do dziś kładzie się cieniem na życiu Elona. Po bójce w szkole Errol wziął stronę chłopaka, który pokiereszował twarz jego syna. “Tamten chłopiec dopiero co stracił ojca, który popełnił samobójstwo, a Elon nazwał go głupkiem”, wspomina Errol. “Elon miał zwyczaj wyzywać innych od głupców. Jak mógłbym obarczyć tamtego dzieciaka winą za to, co się wydarzyło?”.

Kiedy Elon wrócił do domu ze szpitala, ojciec okropnie go zwymyślał. “Musiałem przez godzinę słuchać jego wrzasków. Nazwał mnie idiotą i krzyczał, że jestem nic nie wart”, opowiada Elon. Kimbal, który był świadkiem tamtej tyrady, uważa to za najgorsze wspomnienie w całym swoim życiu. “Ojciec zupełnie stracił panowanie nad sobą, wpadł w furię, co zresztą często mu się zdarzało. Nie miał za grosz współczucia”.

Elon i Kimbal, którzy nie utrzymują dziś kontaktów ze swoim ojcem, twierdzą zgodnie, że jego opinia, jakoby Elon sprowokował napastnika, jest kompletnie niedorzeczna; przypominają też, że sprawca pobicia trafił do zakładu poprawczego. Obaj bracia uważają Errola za notorycznego blagiera, opowiadającego niestworzone historie, czasem z wyrachowania, a czasem pod wpływem urojeń. Według nich, ich ojciec ma w sobie coś z podwójnej osobowości doktora Jekylla i pana Hyde’a. Bywał serdeczny, ale chwilę później potrafił przez godzinę lub dłużej zapamiętale mieszać syna z błotem. Na zakończenie nigdy nie omieszkał mu przypomnieć, że uważa go za nieudacznika. Elon miał obowiązek wysłuchiwać takich tyrad na stojąco. “To była forma psychicznych tortur”, stwierdził w rozmowie ze mną Elon. Po dłuższej chwili nieco zdławionym głosem dodał: “On naprawdę potrafił wszystko człowiekowi zatruć”.

Kiedy po raz pierwszy zadzwoniłem do Errola, rozmawialiśmy prawie trzy godziny. Przez kolejne dwa lata regularnie pisywał do mnie i telefonował. Chętnie opowiadał – i wysyłał zdjęcia na potwierdzenie swoich słów – o wszystkich miłych rzeczach, jakie robił dla swoich dzieci, przynajmniej wtedy, gdy jego inżynieryjny biznes dobrze prosperował. Był czas, że woził rodzinę rolls-royce’em, zbudował z synami domek letniskowy w buszu, a z kopalni w Zambii, w której miał udziały (i która później splajtowała), przysyłano mu nieoszlifowane szmaragdy.

Errol przyznaje jednak zarazem, że starał się wyrobić w swoich synach fizyczną i psychiczną odporność. “Po tym, czego doświadczyli ze mną, veldskool nie był taki straszny”, powiedział i wyjaśnił, że w RPA przemoc była nieodłączną częścią procesu edukacji. “Na boisku dwóch cię trzymało, a trzeci okładał cię po gębie kawałkiem drewna. Każdy nowy uczeń musiał zmierzyć się z największym szkolnym łobuzem – i tak dalej”. W jego głosie pobrzmiewa duma, kiedy mówi, że wychowywał swoich synów “w bardzo surowy, autorytarny sposób, żeby nauczyli się radzić sobie w trudnych sytuacjach”. A potem dodaje: “Elon stosował później takie samo surowe, autorytarne podejście wobec innych i wobec samego siebie”.

“Ukształtowały mnie przeciwności losu”

Barack Obama napisał w swoich wspomnieniach: “Ktoś kiedyś powiedział, że każdy mężczyzna stara się sprostać oczekiwaniom swojego ojca albo naprawić jego błędy, i podejrzewam, że właśnie tu może tkwić przyczyna mojej bolączki”. W przypadku Elona Muska piętno, jakie odcisnął na jego psychice ojciec, nie zatarło się pomimo wszystkich podejmowanych przez Elona wysiłków, by odseparować się od ojca zarówno w sensie psychicznym, jak i fizycznym. Jego nastroje ulegają cyklicznym wahaniom, oscylując między pogodą ducha a posępnością, między powagą a błazeństwem, między obojętnością a silnym zaangażowaniem emocjonalnym; czasem też wchodzi w “tryb demona”, napawający lękiem osoby z jego otoczenia. W przeciwieństwie do ojca Elon ma opiekuńczy stosunek do swoich dzieci. Ale pod innymi względami jego zachowanie wskazuje, że stale wisi nad nim pewne niebezpieczeństwo: widmo tego, że – jak ujęła to jego matka – “może zamienić się we własnego ojca”. To jeden z najbardziej nośnych mitologicznych tropów. Jak istotną rolę w epickiej historii bohatera Gwiezdnych wojen odgrywa jego potrzeba uwolnienia się od ciążącej na nim ponurej spuścizny Dartha Vadera, a także jego zmagania z ciemną stroną Mocy?

(…)

Rozdział 51

Cybertruck

Tesla, 2018–2019

Stal

Od dnia utworzenia studia projektowego Tesli w 2008 roku Musk w prawie każde piątkowe popołudnie odwiedzał swojego głównego projektanta Franza von Holzhausena, by ocenić postępy w opracowywaniu produktów. Ich spotkania odbywały się zwykle w zacisznej, wyłożonej białą podłogą wzorcowni, sąsiadującej przez tylną ścianę z siedzibą główną SpaceX w Los Angeles. Sesje te stanowiły chwilę wytchnienia, szczególnie po burzliwych tygodniach. Musk i von Holzhausen meandrowali po przestronnym pomieszczeniu przypominającym hangar, dotykając prototypów i glinianych modeli pojazdów, w których widzieli przyszłość Tesli.

W pierwszych miesiącach 2017 roku zaczęli wymieniać się pomysłami na samochód typu pikap. Von Holzhausen na początku sięgnął po tradycyjne kształty, wzorując się na modelu Chevrolet Silverado. Egzemplarz samochodu stanął pośrodku studia, żeby zespół mógł analizować jego proporcje i elementy składowe. Musk stwierdził jednak, że widziałby coś bardziej ekscytującego, może nawet zaskakującego. Zespół zaczął więc brać pod lupę starsze pojazdy roztaczające wokół siebie wyjątkową aurę, ze szczególnym wskazaniem na El Camino, retrofuturystyczne coupé Chevroleta z lat sześćdziesiątych XX wieku. Von Holzhausen zaprojektował pikapa w podobnej stylistyce, ale kiedy obeszli z Muskiem model, zgodzili się, że robi zbyt łagodne wrażenie. “Miał za dużo obłości”, tłumaczy von Holzhausen. “Brakowało mu »autorytetu« pikapa”.

Wtedy Musk włączył do projektu kolejny wóz, który go zainspirował: Lotusa Esprita z późnych lat siedemdziesiątych – kanciasty brytyjski samochód sportowy o spłaszczonej, trapezoidalnej masce. Zadurzył się szczególnie w wersji, która wzięła udział w filmie o Jamesie Bondzie z 1977 roku “Szpieg, który mnie kochał”. Kupił za prawie milion dolarów egzemplarz wykorzystany do zdjęć i umieścił go w studiu projektowym Tesli.

Burze mózgów sprawiały Muskowi i von Holzhausenowi frajdę, ale nie doprowadziły do powstania żadnej ekscytującej koncepcji. Udali się więc po inspirację do muzeum motoryzacji Petersen Automotive Museum, gdzie obaj zwrócili uwagę na zaskakującą rzecz. “Zdaliśmy sobie sprawę, że forma i proces produkcji pikapów przez osiemdziesiąt lat ich istnienia w gruncie rzeczy nie uległy zmianie”, opowiada von Holzhausen.

Odkrycie to popchnęło Muska do skupienia uwagi na czymś bardziej fundamentalnym, a mianowicie na odpowiedzi na pytanie, jakiego materiału powinni użyć do wykonania nadwozia. Nowe podejście do materiału czy nawet właściwości fizycznych struktury samochodu mogło otworzyć drzwi do rewolucyjnego wzornictwa.

“Początkowo myśleliśmy o aluminium”, opowiada von Holzhausen. “W naszych rozmowach przewijał się również tytan, bo bardzo ważna była dla nas wytrzymałość”. W tym samym okresie Muska oczarowała możliwość wykonania rakiety z lśniącej stali nierdzewnej i zdał sobie sprawę, że to samo podejście mogłoby się sprawdzić w przypadku pikapa. Karoseria ze stali nierdzewnej nie wymagałaby lakierowania i mogłaby przenosić część obciążeń konstrukcji. Był to iście niestandardowy pomysł, swego rodzaju nowe spojrzenie na to, czym może być samochód. W pewne piątkowe popołudnie po kilku tygodniach dyskusji Musk przyszedł na spotkanie w sprawie pikapa i po prostu oświadczył: “Zbudujemy go w całości ze stali nierdzewnej”.

Charles Kuehmann był wiceprezesem do spraw inżynierii materiałowej w Tesli i SpaceX, a Musk był w tej korzystnej sytuacji, że należące do niego firmy mogły wymieniać się wiedzą i doświadczeniem inżynieryjnym. Kuehmann opracował ultrawytrzymały stop stali nierdzewnej przystosowany do walcowania na zimno, czyli niewymagający obróbki cieplnej. Opatentowała go Tesla. Był wystarczająco mocny i tani, żeby budować z niego zarówno pikapy, jak i rakiety.

Decyzja, by do budowy pikapa Tesli wykorzystać stal nierdzewną, miała ważne implikacje dla jego konstrukcji. Stalowe nadwozie mogło posłużyć za element nośny i przejąć funkcję, którą normalnie spełnia podwozie. “Niech jego siłą będzie to, co na zewnątrz, czyli egzoszkielet, na którym od wewnątrz zawiesimy wszystko inne”, zaproponował Musk.

Wykorzystanie stali nierdzewnej otworzyło także nowe możliwości w kwestii wyglądu pikapa. W odróżnieniu od włókna węglowego formowanego za pomocą pras hydraulicznych w panele karoserii o subtelnych obłościach i kształtach stal faworyzowała proste powierzchnie i ostre narożniki. Umożliwiło to zespołowi projektowemu, a w pewnym sensie wymusiło na nim, zwrócenie się ku bardziej futurystycznym, awangardowym, a nawet szokującym, kontrowersyjnym koncepcjom.

“Przestańcie się opierać”

5 października w niczym niezmąconym spokoju studia projektowego Tesli Musk przekuł zwyczajową piątkową wizytę w burzę mózgów na temat wzornictwa planowanego pikapa.

Nadal stał w nim Chevy Silverado, służący za punkt odniesienia. Przed nim znajdowały się trzy duże tablice ze zdjęciami najróżniejszych pojazdów, w tym pochodzących z gier komputerowych i filmów science fiction – od retro po futurystyczne, od eleganckich po grubo ciosane, od krągłych po pełne ostrych kształtów. Von Holzhausen trzymający dłonie w kieszeniach kojarzył się z wyluzowanym, gibkim surferem, czekającym na idealną falę. Musk z kolei opierał nerwowo dłonie o biodra i miał w sobie coś z niedźwiedzia szukającego zdobyczy. Po chwili dołączył do nich Dave Morris, a później kilku innych projektantów.

Ze wszystkich zdjęć samochodów wywieszonych na tablicach największą uwagę Muska przyciągały te o futurystycznym cyberpunkowym wyglądzie. Niedawno, kiedy ustalano wygląd Modelu Y, crossovera na bazie Modelu 3, Musk dał się odwieść od kilku bardziej radykalnych i niekonwencjonalnych pomysłów. Teraz zależało mu na tym, by nie podejść do wzornictwa pikapa aż tak zachowawczo. “Bądźmy zuchwali”, zaordynował. “Zaskoczmy czymś ludzi”.

Za każdym razem, kiedy ktoś wskazywał na zdjęcie z jakimś konwencjonalnym rozwiązaniem, Musk się sprzeciwiał i wskazywał palcem na samochody z gry komputerowej Halo, ze zwiastuna gry Cyberpunk 2077 albo z filmu Ridleya Scotta Łowca androidów. W głowie pobrzmiewało mu pytanie, które niedawno zadał mu jego autystyczny syn Saxon: “Dlaczego przyszłość nie wygląda jak przyszłość?”. Musk cytował je wielokrotnie. I w tamten piątek również zakomunikował zespołowi projektantów: “Chcę, żeby przyszłość wyglądała jak przyszłość”.

Pojawiły się głosy sprzeciwu sugerujące, że samochód o przesadnie futurystycznym wzornictwie się nie sprzeda. Była tu w końcu mowa o pikapie. “Mam gdzieś, że nikt go nie kupi”, powiedział Musk na koniec zebrania. “Nie będziemy robić tradycyjnego, nudnego auta. Możemy to zawsze zrobić później. Chcę zbudować coś wypasionego. Po prostu, no… przestańcie się opierać”.

Do lipca 2019 roku von Holzhausenowi i Morrisowi udało się zbudować pełnowymiarową makietę samochodu o futurystycznym, surowym wzornictwie: kąty ostre, fasety jak w diamencie. W pewien piątek zaskoczyli Muska, który dotychczas jej nie widział, ustawiając ją pośrodku salonu obok bardziej tradycyjnego modelu, nad którym zastanawiali się wcześniej. Musk zareagował, kiedy tylko przestąpił przez drzwi prowadzące do studia z fabryki SpaceX. “Idealnie!”, krzyknął. “Uwielbiam go! Robimy ten wóz. Tak, właśnie taki zbudujemy! Dobra, okej, załatwione”.

Otrzymał nazwę Cybertruck.

“Większość pracowników studia go nienawidziła”, opowiada von Holzhausen. “Mówili, że chyba sobie kpię. Nie chcieli mieć z nim nic wspólnego. Był po prostu zbyt dziwny”. Część projektantów zaczęła w tajemnicy opracowywać wariant alternatywny. Von Holzhausen, którego łagodność dorównuje opryskliwości Muska, poświęcił czas, żeby uważnie wysłuchać ich obaw. “Trudno coś osiągnąć, kiedy otaczający cię ludzie nie są zaangażowani”, tłumaczy. Musk był mniej cierpliwy. Kiedy niektórzy projektanci zaczęli naciskać na niego, żeby chociaż zlecił pobieżne badania rynku, odpowiedział: “Ja się nie bawię w grupy fokusowe”.

Po ukończeniu projektu pikapa w sierpniu 2019 roku Musk oświadczył zespołowi Tesli, że chce publicznie zaprezentować działający prototyp w listopadzie – zaledwie trzy miesiące później. Zwykle przygotowanie funkcjonalnego prototypu zajmuje trzy razy tyle. “Nie zbudujemy do tego czasu prototypu, którym będzie można jeździć”, osądził von Holzhausen. Na co Musk odrzekł: “Zbudujemy”. Nierealistyczne terminy Muska rzadko się sprawdzają, ale czasami udaje się w nich zmieścić. “Zmusiło to zespół do zwarcia szyków, pracy dwadzieścia cztery godziny na dobę przez siedem dni w tygodniu i motywowania się wyznaczoną datą”, opowiada von Holzhausen.

21 listopada 2019 roku odbyła się prezentacja Cybertrucka dla prasy, podczas której prototyp wjechał na scenę ustawioną w studiu projektowym. Dało się słyszeć szmery zdumienia. “Niejedna osoba na widowni najwyraźniej nie dowierza, że ten właśnie pojazd przyjechała zobaczyć”, relacjonowała CNN. “Cybertruck przypomina duży stalowy trapezoid na kołach i ma w sobie więcej z instalacji artystycznej niż z pikapa”. Ku jeszcze większemu zaskoczeniu widowni von Holzhausen podjął próbę zaprezentowania wytrzymałości samochodu. Wymierzył prototypowi uderzenie młotem oburęcznym, które nie pozostawiło nawet wgniotki. Następnie rzucił metalową kulką w jedno z okien ze “szkła pancernego”. Ku jego zdziwieniu rozbiło się. “O, k…a!”, skwitował Musk. “Może rzuciłeś trochę za mocno?”

Ogółem prezentacji nie można było nazwać wielkim sukcesem. Cena akcji Tesli spadła następnego dnia o 6 procent – najgwałtowniej od dwóch miesięcy. Musk był jednak usatysfakcjonowany. “Pikapy wyglądają tak samo od dawna, od jakichś stu lat”, powiedział do zebranych. “Chcemy spróbować czegoś innego”.

Po prezentacji wziął Grimes na przejażdżkę prototypem do restauracji Nobu, gdzie parkingowy zamarł, wpatrując się w stalowego potwora. Wyjeżdżając, goniony przez paparazzich, najechał na słupek z zakazem skrętu w lewo i skręcił w lewo.

Nowa biografia Elona Muska. Autor: Walter Isaacson. Przekład: Michał Jóźwiak oraz Michał Strąkow.

Nowa biografia Elona Muska. Autor: Walter Isaacson. Przekład: Michał Jóźwiak oraz Michał Strąkow. Insignis Media.

News Related

OTHER NEWS

Horoskop dzienny - wtorek 28 listopada 2023 [Baran, Byk, Bliźnięta, Rak, Lew, Panna, Waga, Skorpion, Strzelec, Koziorożec, Wodnik, Ryby]

Horoskop dzienny – wtorek Horoskop dzienny na wtorek 28 listopada. Księżyc u wielu zodiaków zamiesza. Co cię czeka pod koniec miesiąca? Nie zwlekaj, sprawdź. Horoskop dzienny – Baran Horoskop dzienny ... Read more »

O co gra Mateusz Morawiecki? „Żadnej innej logiki nie ma”

– To, co widzimy obecnie, to po prostu próba ratowania Mateusza Morawieckiego, który od początku był „inicjatywą” Jarosława Kaczyńskiego. I nieprzypadkowo to właśnie prezes PiS angażuje się w przedłużanie politycznej ... Read more »

To ciasto było hitem lat 80. Dziś o nim zapomnieliśmy, a jest pyszne i zawsze się udaje

Ciasto Izaura to wspniały deser do kawy Trochę sernik, trochę murzynek. Izaura była odpowiedzią na zapotrzebowanie na desery w dobie słabej dostępności składników. I jak widać, mimo ograniczeń, udało się ... Read more »

Rudi Schuberth powiedział "dość" i spakował walizki. Tak dziś wygląda jego życie

Rudi Schubert, który jeszcze parę lat temu był jedną z najjaśniejszych gwiazd polskiego show-biznesu, w pewnym momencie niemal zupełnie zniknął z mediów. Muzyk i prezenter postanowił bowiem radykalnie odmienić swoje ... Read more »

Zmiany dla pobierających 500 plus, a od 1 stycznia 2024 roku w 800 plus? Chodzi o wprowadzenie progu dochodowego

Ponad 6 na 10 respondentów uważa, że nowy rząd powinien wprowadzić próg dochodowy, od którego nie przysługuje świadczenie 800 plus, które od 1 stycznia zastąpi dotychczasowe 500 plus. Od Nowego ... Read more »

Wyciek danych ALAB. Sprawdź, czy twoje dane też wykradziono

Sprawdź, czy twoje dane wyciekły w ataku na ALAB Wyciek danych medycznych Polaków z ALAB odbił się szerokim echem. Przeprowadzony jesienią 2023 r. atak hakerski wiązał się z przejęciem danych ... Read more »

Quiz wiedzy o urządzeniach popularnych w PRL. Wiesz czym był prodiż i do czego używano farelkę? [28.11.2023]

Sprawdź się w quizie wiedzy o urządzeniach w PRL. Pytania dotyczącą m.in. urządzeń kuchennych i sprzętu RTV. Sprawdź czy pamiętasz do czego służył prodiż, co produkował Romet czy gdzie powstawały ... Read more »
Top List in the World