(od lewej) Władysław Kosiniak-Kamysz i Szymon Hołownia. Warszawa, 17.04.2024 r.
Partie tworzące Trzecią Drogę spierają się o to, kto ma być liderem wielkopolskiej listy w wyborach europejskich. Z informacji Onetu wynika, że partia Szymona Hołowni chce wystawić tu minister klimatu Paulinę Hennig-Kloskę. Ludowcy jednak nie odpuszczają. Problemy są też w innych regionach.
- Jak słyszymy, z badań wynika, że Trzecia Droga może liczyć na co najmniej sześć mandatów w Parlamencie Europejskim
- Okręgi biorące dla tego komitetu to: Mazowsze, Małopolska-Świętokrzyskie, Lubelszczyzna, Śląsk, Warszawa i Wielkopolska
- Zagadkę na razie stanowi nazwisko lidera listy Trzeciej Drogi w okręgu mazowieckim
- Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu
“Pewnych” sześć okręgów
To była formalność. Władysław Kosiniak-Kamysz i Szymon Hołownia w trakcie konferencji prasowej obok budynku Senatu ogłosili dziś, że Trzecia Droga wystartuje razem w wyborach europejskich. Jednak już wczoraj zarządy Polski 2050 i PSL formalnie zatwierdziły tę decyzję.
— Wielu mówiło, że to jednorazowy projekt polityczny, że to się nigdy nie uda i nawet, jak psim swędem przejdą pierwsze wybory, to wywrócą się na następnej prostej. Otóż nie wywróciliśmy się. Współpraca Polski 2050 i PSL-u układa się wzorowo, a ponieważ tak się układa, to te wybory też przejdziemy razem – powiedział marszałek Sejmu.
Z informacji Onetu wynika, że już od wielu dni toczyły się rozmowy liderów obydwu partii na temat podziału miejsc na listach wyborczych. Każdy komitet musi wystawić 130 kandydatów – po dziesięciu w każdym okręgu.
Okręgów w tych wyborach jest 13. Zasady są dość skomplikowane. Dość powiedzieć, że w przeciwieństwie do wyborów do Sejmu, w tym przypadku liczba mandatów nie jest sztywno przypisana do konkretnych okręgów. Są tu tzw. mandaty pływające. Jeśli w danym okręgu frekwencja będzie wyjątkowo wysoka, dodatkowy mandat może przepłynąć tam z innego regionu.
Dlatego tak ważny jest podział “jedynek” w okręgach, które dany komitet uznaje dla siebie za “biorące”. Jak słyszymy, z badań wynika, że Trzecia Droga może liczyć na co najmniej sześć mandatów w Parlamencie Europejskim. Okręgi biorące dla tego komitetu to: Mazowsze, Małopolska-Świętokrzyskie, Lubelszczyzna, Śląsk, Warszawa i Wielkopolska.
PSL i Polska 2050 mają się podzielić tymi okręgami po połowie. Każda z partii będzie więc mieć prawo do wskazania liderów list w trzech regionach. Według naszych informatorów Śląsk ma przypaść partii Szymona Hołowni. Tu liderem ma być szef klubu parlamentarnego Polski 2050 Mirosław Suchoń.
Minister opuści rząd?
Listę w Warszawie (okręg nr 4) ma otwierać Michał Kobosko. Ludowcy chcą na pewno obsadzić pierwsze miejsce w okręgu lubelskim (Krzysztof Hetman, obecny minister rozwoju) i małopolsko-świętokrzyskim (Adam Jarubas, obecny eurodeputowany). PSL szuka też “jedynki” dla Mazowsza (okręg nr 5). Od 2009 r. mandaty do PE zdobywał tu Jarosław Kalinowski.
Były wicepremier i prezes PSL już w styczniu ogłosił, że ta kadencja Europarlamentu jest jego ostatnią. Z naszych informacji wynika jednak, że na razie nie wiadomo kto go zastąpi. Wieloletni marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik, który był brany pod uwagę, raczej będzie chciał zostać w kraju.
Wicemarszałek Sejmu z Płocka Piotr Zgorzelski ponoć kiedyś miał ambicje europejskie, ale teraz jako jeden z rozgrywających w koalicyjnych układankach, chyba lepiej czuje się w Sejmie. Na giełdzie pojawiło się też nazwisko Marka Sawickiego, a nawet Waldemara Pawlaka.
— Nikt z dużym nazwiskiem na razie się nie pali do startu z Mazowsza — mówi nasz informator.
Za to chętnych do liderowania liście Trzeciej Drogi w Wielkopolsce jest więcej niż miejsc. Okazuje się, że to województwo stało się kością niezgody pomiędzy Ludowcami i partią Szymona Hołowni. Z informacji Onetu wynika, że chce stąd startować pochodząca z Gniezna minister klimatu Paulina Hennig-Kloska.
Jednak PSL też nie odpuszcza. Na “jedynkę” był tu typowany szef sejmowej komisji obrony Andrzej Grzyb, były europoseł. Dlatego rozmowy nadal trwają. Prognozowanie wyników jest jednak trudne, bo zagadką jest frekwencja. W 2019 r. była niska i wyniosła 45,68 proc. Politycy obozu władzy obawiają się, że tym razem może być ona jeszcze niższa. Wybory do Parlamentu Europejskiego odbędą się 9 czerwca.
News Related-
Małgorzata Kożuchowska i Redbad Klynstra byli parą. Wygadała się Katarzyna Nosowska
-
Oto ile pieniędzy zarabiają nauczyciele w roku 2023/2024. Takie są ich wypłaty i dodatki. Zobacz minimalne wynagrodzenie 28.11.2023
-
Janek poszedł tylko po jedzenie dla królików. Został ciężko ranny
-
CCC przecenia skórzane kozaki Lasocki. Zachwycają prostym krojem. Okazje też w eobuwie, Deichmann
-
Nie minęło 48 godzin. Błaszczak musi się tłumaczyć z deklaracji
-
Dania ze szkolnej stołówki. Koszmar czy miłe wspomnienie z dzieciństwa? Tak gotowano w PRL
-
Rosja szykuje uderzenie? Putin zatwierdził plan ws. armii
-
Ekstraklasa siatkarek. Pewna wygrana ŁKS Commercecon Łódź
-
Dane medyczne Polaków w sieci. Niewiele można z tym zrobić (aktualizacja)
-
Burza stulecia paraliżuje południową Rosję i Krym; zalane autostrady i budynki, setki tysięcy ludzi bez prądu
-
Android Auto: odświeżone Mapy Google w kolejnych samochodach
-
Lech Wałęsa ujawnił, co zrobił z pieniędzmi za Pokojową Nagrodę Nobla. Piękny gest
-
"Milionerzy" - Tomasz szedł jak burza, ale poległ na pytaniu o byka
-
Urządzili kobietom piekło i uciekli. Usłyszeli zarzuty. Znamy szczegóły