Wpadka w TVN24. Dziennikarka nie mogła się opanować. Internauci są wściekli

Anna Seremak.

Anna Seremak zaliczyła sporą wpadkę w programie na żywo w TVN24. Dziennikarka, gdy usłyszała zaskakującą informację od jednego z reporterów, natychmiast dostała ataku śmiechu. Kobieta opublikowała post z wyjaśnieniami na platformie X. To jednak nie pomogło. Internauci nie kryli zdenerwowania. Głos w sprawie zabrała także Maja Staśko.

Anna Seremak prowadziła serwis informacyjny w TVN24. W pewnym momencie na antenie pojawił się reporter Mariusz Sidorkiewicz, który relacjonował w programie, co wydarzyło się w jednym z domów we wsi w (woj.warmińsko-mazurskie). Doszło do przemocy domowej w związku z wyborami samorządowymi. 44-letnia kobieta wyciągnęła kość z rosołu i zaczęła nią okładać swojego partnera. Konieczna była in terwencja policji. Mężczyzna trafił do szpitala.

Anna Seremak w ogniu krytyki. Poleciały iskry

Anna Seremak wybuchła śmiechem po tym, jak usłyszała relację reportera opowiadającego o przemocy domowej. Do nieprofesjonalnego zachowania dziennikarki doszło na antenie TVN24 w trakcie trwania serwisu informacyjnego. Seremak nie mogła opanować ataku śmiechu po tym, jak usłyszała historię o 44-letniej kobiety, która zaatakowała partnera kością rosołową.

Dziennikarka odniosła się do całej sytuacji w poście na platformie X. Za nic nie przeprosiła.

[object Promise]

— wspomniała Anna Seremak.

Internauci byli zniesmaczeni zachowaniem prowadzącej serwis informacyjny TVN24. Uznali, ze jej zachowanie było nieodpowiednie i niezgodne z zasadami etyki dziennikarskiej. W komentarzach padło wiele mocnych słów.

[object Promise] [object Promise]

— pisali internauci.

Głos zabrała także Maja Staśko — aktywistka i feministka. Wyraziła swój sprzeciw wobec zachowania dziennikarki TVN24.

[object Promise]

— wspomniała Staśko.