Tak polskie winnice walczą z mrozem. "To była wyjątkowo ciężka noc"
Baniewice — ogrzewanie Winnicy Turanu
Przymrozki na Dolnym Śląsku spowodowały straty w winnicach. Marek Dymkowski, szef tamtejszego stowarzyszenia winiarzy, mówi o katastrofie. Być może w maju pojawią się kolejne owoce, ale zbiory wyniosą 20-40 proc. tego, co zakładano. — Można to uznać za coś w rodzaju klęski — stwierdził. Walka z niską temperaturą rozgrywała się w ostatnim czasie w różnych regionach. Tak winiarze relacjonowali ją na Instagramie.
- Jak zaznaczył szef stowarzyszenia, winiarze próbowali różnych metod, by zapobiec szkodom. — Paliliśmy ogniska, świece, paliliśmy też liśćmi, ale to działa w przypadku niewielkich przymrozków — tłumaczył
- — Pracujemy ciężko, żeby ochronić krzewy przed powrotem zimy. Przed nami jeszcze dwie noce walki. Trzymajcie kciuki, żeby wszystko dobrze się skończyło — relacjonuje z kolei Winnica Turanu
- Marek Dymkowski tłumaczy, że winogrona mogą się jeszcze pojawić, ale to nie zniweluje szkód. Na Dolnym Śląsku zbiory mogą sięgnąć do 40 proc. tego, co wcześniej zakładano
Prezes Stowarzyszenia Winnice Dolnośląskie Marek Dymkowski szacował w rozmowie z PAP, że tylko w zeszłym tygodniu dolnośląskie winnice straciły od 40 do 60 proc. upraw. — Od niedzieli walczymy z przymrozkami rzędu -3, a dziś to już nawet -7 st. C. To już nie jest przymrozek, a mróz. Odnotowaliśmy w zasadzie 100 proc. strat. W tym roku zbiory będą bardzo niewielkie zarówno w skali Dolnego Śląska, jak i Polski, bo też słyszę o Zielonej Górze, lubuskim, opolskim. To są straty niemalże całkowite. Można to uznać za coś w rodzaju klęski w tym znaczeniu, że winorośl w tym roku “nie pójdzie” — tłumaczy.
Jak zaznaczył, winiarze próbowali różnych metod, by zapobiec szkodom. — Paliliśmy ogniska, świece, paliliśmy też liśćmi, ale to działa w przypadku niewielkich przymrozków rzędu -1 st., które trwają godzinę. Natomiast w momencie, w którym tak jak wczoraj na przykład od 23 do 6 rano, dopóki słońce nie wyszło, była ujemna temperatura i spadała do -5, a nawet -7 st., to jest nie do odrobienia — mówi, tłumacząc, że nie da się podnieść temperatury tak, żeby ochronić winnicę.
— Tak więc próbowaliśmy różnych metod, niektórzy zraszali uprawy wodą, ale straty są ogromne — podkreślił.
Zdjęcia z nocnej akcji pojawiły się na Instagramie Winnic Dolnośląskich.
[object Promise]
— czytamy w poście.
Winnicy Elysium: należymy do grupy szczęśliwców
Niskie temperatury były wyzwaniem także dla małopolskiej Winnicy Elysium.
[object Promise]
— napisali winiarze pod filmikiem nakręconym o poranku.
Winnica Turanu: Sytuacja jest bardzo trudna
[object Promise]
— relacjonuje Winnica Turanu.
Winiarski Folwark: mróz sięgał nawet -3 stopni
Winiarski Folwark to mała rzemieślnicza winnica z wieloletnią tradycją. Do ratowania plonów właściciele także użyli ognia.
[object Promise]
— piszą, dodając, że na miejscu zjawiła się straż pożarna, choć interwencja nie była potrzebna.
Winnica Białe Skały: to była długa i ciężka noc
[object Promise]
— czytamy na Instagramie.
Marek Dymkowski tłumaczy, że winogrona mogą się jeszcze pojawić, ale to nie zniweluje szkód. — Jest oczywiście szansa na to, że z drugiego pąka puści wegetacja, natomiast to będzie zbiór rzędu 20, może 40 proc., jak ktoś będzie miał szczęście. O ile w maju znowu nie przyjdą przymrozki — skwitował.
źródło: Instagram/PAP