Szymon Hołownia był wyjątkowym uczniem. Tak wspominają go po latach
Matura 2024 rozpoczęła się na dobre. Egzaminy stały się dobrą okazją, aby przypomnieć sobie szkolne czasy Szymona Hołowni.
Szymon Hołownia
Szymon Hołownia pochodzi z Białegostoku. To właśnie w tym mieście ukończył Społeczne Liceum Ogólnokształcące Społecznego Towarzystwa Oświatowego. Marszałek Sejmu ma tylko wykształcenie średnie. Polityk przez kilka lat studiował psychologię w warszawskiej Szkole Wyższej Psychologii Społecznej, ale nie posiada dyplomu magistra.
Szymon Hołownia rzucał się w oczy na tle klasy. Tak wspomina go nauczycielka
Jak się okazuje, lider Polski 2050 był w czasach szkolnych bardzo dobrym uczniem, o którym nawet po latach nie zapomnieli nauczyciele. – Był takim wyjątkowym uczniem. Rzucał się w oczy na tle klasy. Zawsze aktywny, zawsze był przygotowany – wspominała Joanna Jurczykowska, nauczycielka ze SP nr 19 w Białymstoku.
– Dał się zauważyć i zapamiętać. Pamiętam jego odpowiedzi. Jeśli pytałam jakąś osobę, to on potem to uzupełniał i kończył. Wiedziałam, że ma ogromny talent. Spodziewałam się, że daleko zajdzie – dodawała w rozmowie z Wirtualną Polską nauczycielka z pierwszej szkoły Szymona Hołowni.
Joanna Jurczykowska podkreśliła, że szczególnie zapadła jej w pamięć kartkówka z przyrody, którą napisał. – Przyznam, że do dziś pamiętam jego kartkówkę z przyrody, która była napisana pięknym pismem. Były tam same mądrości – powiedziała.
Matura 2024. Szymon Hołownia podzielił się anegdotą
Sam Szymon Hołownia szczególnie wspomina mocno wspomina swój egzamin maturalny. Podczas jednej z konferencji prasowych przypominał, że zdawał maturę w czasach, gdy trwała ona sześć godzin i pisało się ją na dużych arkuszach papieru podaniowego. Marszałek Sejmu podzielił się również pewna anegdotą. Jak opowiadał, w trakcie egzaminu musiał skorzystać z toalety. Gdy był już w kabinie, usłyszał pukanie do drzwi.
– Kolego, kolego, co kolega pisze?! Odpowiedziałam, że historię. To kolega wyjdzie, bo tu biologia – usłyszał. Jak się później okazało, uczniowie ukryli w instalacji hydraulicznej w toaletach ściągi – w każdej kabinie z innego przedmiotu. – Znalazłem się w niewłaściwym miejscu, niewłaściwym czasie – powiedział Szymon Hołownia