Ślub wzięli w więzieniu, byli razem 23 lata. Historia niebezpiecznej miłości Dagmary Kaźmierskiej
Ślub wzięli w więzieniu, byli razem 23 lata. Historia niebezpiecznej miłości Dagmary Kaźmierskiej
Dagmara Kaźmierska
Dagmara Kaźmierska
Dagmara Kaźmierska
Dagmara Kaźmierska
Dagmara Kaźmierska
Dagmara Kaźmierska
Dagmara Kaźmierska
Dagmara Kaźmierska
Dagmara Kaźmierska
Paweł Kaźmierski był miłością jej życia, a ich historia to materiał na film.
Historia miłości Dagmary Kaźmierskiej i Pawła Kaźmierskiego przypomina film, niestety taki bez dobrego zakończenia i słynnego “i żyli długo i szczęśliwie”. Para była ze sobą przez 23 lata, pobrali się w areszcie i doczekali razem syna Conana. Dlaczego ich związek nie przetrwał i jak wygląda ich historia?
Swojego przyszłego męża Dagmara poznała w wieku 16 lat. Nie wiedziała jednak wówczas kim on jest, a w międzyczasie zaczęła spotykać się z jego kolegą. Gdy jednak spotkali się ponownie cztery lata później, 19-letnia Dagmara całkowicie straciła dla niego głowę:
;
“Ja nie wiedziałam, że to on – wspomina. A później byłam dziewczyną jego kolegi. I on nas zapoznał. On mnie, ja jego. I na następny dzień już był u mnie w Polanicy. […] Ja wszystko pamiętam, jak ja byłam ubrana. […] Miałam 19 lat. Później jakoś to tak poszło, że zabrał mnie od kolegi. Zakochałam się, straciłam głowę dla mojego męża. Koniec świata był”
Dagmara i Paweł zostali parą, jednak od samego początku rodzina Dagmary była przeciwna temu związkowi, a wszyscy dookoła bali jej partnera-gangstera:
;
“Chciałam być z Pawłem i nic poza tym nie było dla mnie ważne. Nawet to, że moja rodzina nie bardzo go akceptowała. Ani mama, ani babcia nie chciały pogodzić się z faktem, że zamierzam zostać panią Kaźmierską. (…) Wiedziałam, kto to jest. Każdy znał Kaźmierskiego. Był u nas królem, ale do rządzenia rękę miał ciężką. Wszyscy się go bali. Chciałam być z Pawłem i nic poza tym nie było dla mnie ważne. Paweł dawał mi siłę i poczucie bezpieczeństwa. Uważałam, że to dużo w zamian za lojalność, która zresztą nic mnie nie kosztowała, bo i tak świata poza nim nie widziałam” – pisała w swojej książce.
Przez długi czas życia w związku z Kaźmierskim, Dagmara prowadziła luksusowe życie i non stop była obsypywana podarunkami, dostając od ukochanego drogą biżuterię, złoto i futra:
;
“Przychodził i całował mnie na powitanie, a w ustach miał dwa pierścionki. Nie jeden. Dwa! U Kaźmierskiego zawsze było na bogato. Wystarczyło, że popatrzyłam na coś, a on już wiedział, że chcę to mieć, i od razu mi kupował. Byłam kochana i rozpieszczana, kochał mnie nad życie. Zawsze mi powtarzał, że jestem miłością jego życia… Nie umiałabym wymarzyć sobie lepiej. Przy Pawle czułam się jak królowa. Podobała mi się jego męska siła, imponowało mi to, że kiedy wchodziliśmy do knajpy, milkły nawet szepty. Bez jego wiedzy nic nie miało prawa wydarzyć się w Kłodzku i okolicach”.
Bajka skończyła się w kwietniu 2001 roku, gdy Kaźmierski zadarł z grupą z Wrocławia. Doszło do strzelaniny, w której zastrzelony przez Pawła zginął Dariusz L. “Szpila”. By uciec przed wymiarem sprawiedliwości wyjechał do Stanów Zjednoczonych. Dagmara była wówczas w szóstym miesiącu ciąży i choć bardzo chciała, nie mogła dołączyć do ukochanego, ponieważ policja śledziła każdy jej krok. Ostatecznie udało jej się wyjechać do USA, gdy zmieniła swój wygląd:
;
“Nie mogłam tak po prostu polecieć do USA (…) Od momentu strzelaniny aż do aresztowania Pawła non stop miałam za sobą “ogon”. Nauczyłam się wyczuwać policję dosłownie po zapachu. Mam tak do dziś. Rozpoznam policjantów, nawet kiedy poruszają się nieoznakowanym samochodem. Przed wyjazdem zmieniłam swój wygląd. Zafarbowałam włosy z pięknego, miodowego blond na ciemny brąz. Musiałam przestać zwracać na siebie uwagę, a kiedy byłam długowłosą blondynką, każdy się za mną oglądał. Zaczęłam się inaczej ubierać, skromniej, tak żeby nie rzucać się w oczy”
W Ameryce ich życie polegało na ciągłym ukrywaniu się i przeprowadzkach. Od narodzin Conana cała trójka mieszkała kolejno w New Jersey, Nowym Jorku, na Florydzie i w Chicago. Dagmara przez cały ten czas drżała o życie Pawła i swojego synka. Ostatecznie po trzech latach ukrywania się w USA, postanowili wrócić do Polski. Paweł natychmiast po powrocie został aresztowany:
;
“Przyjechali kawalkadą. Mnóstwo wozów, karetka, policjanci z tarczami, z długą bronią. (…) Kaźmierski, kiedy zobaczył, co się dzieje, stanął w oknie i podniósł ręce do góry. “Nie strzelajcie! Tu jest dziecko!”, krzyknął. Nie strzelili. Weszli na górę, skuli Pawła i wyprowadzili przed dom. Zanim weszli, oddałam Conana osobie, która była z nami w domu. Poleciłam tej osobie, żeby zamknęła się z Conanem w drugim pokoju, ale on i tak od razu zaczął przeraźliwie płakać. Darł się cały czas: “Mama, mama!”. “Tam jest dziecko, nie wchodźcie”, powiedziałam, gdy policjanci stanęli w progu. Ale nie umiałam zachować spokoju jak mój mąż. Z żalu, niemocy, wściekłości, smutku, że go złapali, że tyle czasu się ukrywaliśmy i teraz wszystko trafia szlag, zaczęłam wrzeszczeć. Bluzgałam, krzyczałam, więc rzucili mnie na ziemię, skuli ręce z tyłu. Szarpałam się, sukienka bez ramiączek zsunęłam mi się z piersi, jakiś policjant próbował mi ją poprawić, żebym nie leżała tak półnaga” – wspomina Dagmara w autobiografii.
Powiedzieli sobie “tak” w areszcie. Ich świadkiem był jej brat, a świadkową… najstarsza prostytutka w mieście. Panna młoda miała na sobie ponczo z wilków, skórzane spodnie i brokatowe szpilki. Włosy upięła w kok złotymi spinkami. Do tego miała bukiecik łososiowych i białych róż. Pan młody wystąpił w marynarce przywiezionej z Ameryki – tył czarny, przód z zielonej skóry tłoczonej we wzór krokodyla. Do tego czarna jedwabna koszula i czarne buty.
Toast wznieśli bezalkoholowym szampanem truskawkowym Piccolo. Zrezygnowali z seksu w pokoju widzeń małżeńskich.
Kilka lat później Dagmara również trafiła za kratki – skazano ją na trzy lata więzienia za sutenerstwo, jednak odsiedziała z przerwami kilkanaście miesięcy. Kiedy oboje odzyskali wolność, okazało się, że ich związku nie da się już uratować:
;
“Więzienie zniszczyło nasz związek. Kilka lat później ja też poszłam za kraty, a kiedy wyszliśmy oboje, niemal jednocześnie, z naszego związku wiele nie zostało. W końcu pokłóciliśmy się o głupotę, o której dziś nawet nie chcę pamiętać, i rozstaliśmy się na dobre.”
Gdy się rozwodzili, na sali rozpraw oboje płakali, a sędzina powiedziała, że “nie widzi tu rozwodników, a zakochanych”. Obecnie Paweł Kaźmierski ma nową rodzinę, partnerkę i dzieci. Mimo to, pozostaje w dobrych relacjach z Dagmarą, głównie ze względu na ich syna Conana. Dagmara podkreśla, że nie żałuje 23 lat spędzonych u boku Pawła, który jak twierdzi, był miłością jej życia:
“Wiadomo, już bardzo wiele lat nie jesteśmy razem. Ale ja wiem, że to była duża miłość – przyznaje. Prawdziwa miłość. Taka ogromna, taka szalona. To jest tylko raz. Ponieważ nasze serce jest jedno. […] I ono nie jest w stanie dwa razy tak zwariować, żeby całe serce było zagarnięte tylko dla jednej osoby. A w czasie, kiedy ja byłam z moim mężem i on ze mną, myśmy mieli tylko siebie”