Skoki temperatur to zmora sadowników. Tak chronią drzewka przed przemarzaniem

Skoki temperatur to zmora sadowników. Tak chronią drzewka przed przemarzaniem

Tegoroczna wiosna jest nietypowa. Kilka gorących dni sprawiło, że w sadach i na polach już zaczęły kwitnąć rośliny i drzewa owocowe. Choć powiedzenie “kwiecień plecień, bo przeplata trochę zimy, trochę lata” jest zupełnie na czasie, to jednak ostatnie wystąpienie lokalnych przymrozków zapewne da się rolnikom we znaki. Ujemne temperatury mogą poniszczyć część upraw. Jak radzą sobie z przymrozkami sadownicy?

Ujemne temperatury nie są nowością w kwietniu, a nawet i w maju, aż do tzw. zimnej Zośki. Jednak tegoroczny kwiecień, za sprawą cieplejszych dni, spowodował wybudzenie roślin z zimowego letargu, a te już zakwitły. To nie cieszy ani rolników, ani sadowników, ponieważ nagła zmiana pogody i pojawienie się nocnych przymrozków może zdziesiątkować ich plony.

Jeżeli chodzi na przykład o truskawki, to jak te pierwsze zbiory zmarzną, to później mogą być, ale przy jabłkach, gruszkach, czereśniach, czy śliwach to może ich nawet w ogóle nie być i już takie lata były. Dzisiaj nie ma co wróżyć i po prostu trzeba poczekać, natomiast ryzyko jest naprawdę bardzo duże, bo o tej porze w naszym klimacie zawsze pojawiały się ujemne temperatury – powiedział serwisowi “rdn.pl” Jan Golonka, prezes jednej z firm przetwórstwa owocowego z gminy Podegrodzie.

Niestety Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej nie ma dobrych wieści. Synoptycy przewidują falę mroźnego i arktycznego powietrza aż do środy, a to będzie powodem wystąpienia przymrozków w kraju.

IMGW wydało ostrzeżenia I stopnia dla 13 województw, w których temperatura powietrza może spaść do -1 st. Celsjusza, natomiast w przy gruncie nawet do -3 st. C. Żółte alerty obowiązują w województwach:

• wielkopolskim;
• małopolskim, w powiatach zachodnich i południowych;
• zachodniopomorskim (z wyłączeniem powiatów północnych);
• pomorskim (poza powiatami nadmorskimi);
• mazowieckim (poza powiatami wschodnimi i południowo-wschodnimi);
• lubuskim (w powiatach północno-wschodnich);
• śląskim;
• świętokrzyskim (z wyłączeniem wschodnich powiatów);
• kujawsko-pomorskim;
• warmińsko-mazurskim (w powiatach południowo-zachodnich);
• dolnośląskim;
• opolskim;

• łódzkim.

   

Nagle przychodzące przymrozki mogą częściowo lub całkowicie zniszczyć plony. Stopień uszkodzenia pąków kwiatowych drzewek owocowych zależy od tego, jak bardzo spadnie temperatura powietrza i jak długo będzie się ona utrzymywać.

Jednakże sadownicy mają swoje sposoby na radzenie sobie z wiosennymi przymrozkami. Zredukować skutki przymrozków można poprzez zastosowanie tych metod:

• odymianie – zabieg polega na wolnym paleniu materiałów organicznych, takich jak np. drewno, torf;
• ogrzewanie i mieszanie powietrza w sadzie – celem tego zabiegu jest bezpośrednie podniesienie temperatury upraw i powietrza przy powierzchni ziemi;
• zraszanie (deszczowanie) i zamgławianie – zabiegi te polegają na wyrównaniu strat energii cieplnej w sadzie poprzez wykorzystanie ciepła wydzielanego podczas ochładzania się i zamarzania wody;
• stosowanie krioprotektantów i stymulatorów odporności– jest to metoda chemiczna zwiększająca odporność roślin na mróz.

Ujemne temperatury nie są nowością w kwietniu, a nawet i w maju, aż do tzw. zimnej Zośki. Jednak tegoroczny kwiecień, za sprawą cieplejszych dni, spowodował wybudzenie roślin z zimowego letargu, a te już zakwitły. To nie cieszy ani rolników, ani sadowników, ponieważ nagła zmiana pogody i pojawienie się nocnych przymrozków może zdziesiątkować ich plony.

Jeżeli chodzi na przykład o truskawki, to jak te pierwsze zbiory zmarzną, to później mogą być, ale przy jabłkach, gruszkach, czereśniach, czy śliwach to może ich nawet w ogóle nie być i już takie lata były. Dzisiaj nie ma co wróżyć i po prostu trzeba poczekać, natomiast ryzyko jest naprawdę bardzo duże, bo o tej porze w naszym klimacie zawsze pojawiały się ujemne temperatury – powiedział serwisowi “rdn.pl” Jan Golonka, prezes jednej z firm przetwórstwa owocowego z gminy Podegrodzie.