Sikorski uderza w Chiny. "Zagrożenie dla całej Europy"
Radosław Sikorski o wsparciu Chin dla Rosji
Mamy coraz więcej informacji o wsparciu Chin dla rosyjskiego przemysłu zbrojeniowego – oświadczył minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Jego zdaniem należy wyraziściej przekazać władzom Pekinu, że ich działanie to “zagrożenie dla całej Europy”.
Wojna w Ukrainie. Śledź najnowsze informacje w naszej RELACJI NA ŻYWO
Na zakończenie swojej trzydniowej wizyty w Waszyngtonie Sikorski odniósł się do rosnących obaw USA dotyczących wsparcia, jakie Chiny udzielają Rosji w walce z Ukrainą. W niedzielę przewodniczący przewodniczący Chińskiej Republiki Ludowej, Xi Jinping, rozpoczął swoją pierwszą od 2019 roku wizytę w Europie, podczas której odwiedzi Francję, Węgry i Serbię.
Sikorski: Zagrożenie dla całej Europy
Sikorski podkreślił, że Chiny powinny otrzymać silniejszy sygnał sprzeciwu wobec ich wsparcia dla Rosji. – Coraz więcej mamy informacji, że Chiny co prawda nie dostarczają broni, ale dostarczają bardzo dużo komponentów i surowców do produkcji broni w Rosji. I wydaje mi się, że musimy tym wyraziściej przekazywać stronie chińskiej, że uważamy to za zagrożenie; nie tylko dla Ukrainy, ale dla całej Europy – powiedział szef MSZ.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podczas swojej wizyty w Waszyngtonie Sikorski spotkał się z generałem Keithem Kellogiem, byłym doradcą ds. bezpieczeństwa narodowego za wiceprezydentury Mike’a Pence’a. Kellogg jest obecnie uważany za jednego z głównych doradców Trumpa w dziedzinie polityki zagranicznej. W grudniowym wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej Kellogg stwierdził, że Trump nie zamierza wycofać się z NATO, ale podchodzi do sojuszu jak do umów biznesowych. Sikorski zauważył, że choć państwa NATO zgodziły się na wydatki na poziomie 2 procent PKB na obronność, “rzeczywistość jest bardziej skomplikowana, niż się to wydaje”.
Zobacz także:
Minister odniósł się również do publicznych wypowiedzi prezydenta Andrzeja Dudy na temat możliwości umieszczenia amerykańskiej broni jądrowej na terytorium Polski w ramach programu Nuclear Sharing. Sikorski skrytykował te wypowiedzi, sugerując, że PAP powinna zapytać prezydenta, jaki jest cel takich publicznych dywagacji.
W kontekście lipcowego szczytu NATO w Waszyngtonie i możliwości wzmocnienia wschodniej flanki Sojuszu Sikorski stwierdził, że obecność wojsk powinna być zwiększana w miarę rosnącego zagrożenia ze strony Rosji. – Gdyby Putin miał wygrać na Ukrainie, to oczywiście trzeba by postawić mu tym silniejszą tamę w naszym regionie – powiedział.
Minister Sikorski odniósł się również do dyskusji na temat wykorzystania zamrożonych rosyjskich aktywów do pomocy Ukrainie. Według niego, UE powinna przekazać te środki Ukrainie. – Mamy mocne podstawy prawne, w tym rezolucję Zgromadzenia Ogólnego ONZ, która potępiła rosyjską agresję. To nakłada na nas obowiązek pomocy ofierze – powiedział Sikorski.
Pytany o to, jaką rolę w odbudowie Ukrainy odegra Polska, minister wyraził przekonanie, że będzie “jednym z największych, a może nawet największym beneficjentem” tego procesu.
– Z oczywistych względów – bliskości fizycznej, naszych doświadczeń w inwestowaniu tam, a także strachów Europy Zachodniej – tak jak polscy kierowcy byli liderami transportu na Wschód, tak i polscy inwestorzy też moim zdaniem wygrają tę konkurencję – powiedział Sikorski.