Sensacyjne wieści o Audrey Hepburn. Przypadkowe odkrycie historyka
Na jaw wyszły nowe fakty o Audrey Hepburn
Badacze odkryli pisemny zapis z czasów, gdy Audrey Hepburn była uczennicą prywatnej szkoły w Kent w latach 1937-1939. Po rozpoczęciu II wojny światowej matka aktorki zdecydowała się zabrać ją z powrotem do Holandii, tuż przed inwazją nazistów.
Dokument, pochodzący z rejestru z 1939 r., który obejmował niemal wszystkich ówczesnych mieszkańców Wielkiej Brytanii, zawiera zdjęcie 10-letniej Audrey. Została ona wymieniona pod podwójnym nazwiskiem Hepburn-Ruston — ojciec gwiazdy przyjął je w błędnym przekonaniu, że pochodzi od Jamesa Hepburna, trzeciego męża królowej Szkotów.
Za badaniami, które doprowadziły do odkrycia cennych akt, stoją statystyczka Georgina Sturge i historyk-genealog Dave Annal we współpracy z portalem FindMyPast.
“Zazwyczaj rekord z rejestru z 1939 r. jest otwierany tylko wtedy, gdy mija 100 lat od czyjejś śmierci lub jeśli FindMyPast otrzyma akt zgonu kogoś młodszego” — podają brytyjskie media. Twórcy strony zrobili jednak w tej sprawie wyjątek.
(Na zdj. Audrey jest trzecia z prawej)
Audrey Hepburn — nowe informacje o aktorce
Jak powszechnie wiadomo, Hepburn urodziła się w Brukseli w maju 1929 r. Jej rodzice — wspomniany Anglik Joseph Ruston i holenderska baronowa Ella Van Heemstra — byli sympatykami faszystów. Kiedy ich małżeństwo się rozpadło, matka wysłała przyszłą gwiazdę kina do Anglii. Aczkolwiek nikt dotąd nie zdawał sobie sprawy, że zamieszkała z rodziną Butcherów. Dopiero Davel Annal przypadkiem dowiedział się, że wychowywali ją ze swoimi dziećmi w Orchard Villa, w wiosce Elham.
Właśnie tam aktorka uczęszczała do dwóch małych prywatnych szkół. — (…) Dzięki umiejętnościom detektywistycznym Dave’a udało nam się ją odnaleźć. Rejestr jest bezcennym źródłem wiedzy, które uchwyciło wyjątkowy moment w naszej historii — oceniła Georgina Sturge.
[object Promise]
— dodał genealog.
Według Elham History Society, Hepburn została zapamiętana jako “ładne dziecko — uśmiechnięte, uprzejme, czułe i wesołe”.
Po rozpoczęciu II wojny światowej matka zdecydowała się zabrać ją z powrotem do Arnhem, tuż przed inwazją nazistowskich Niemiec na Holandię. Obie były zmuszone jeść cebulki tulipanów, by przetrwać głód, który zabił aż 20 tys. osób. Nic dziwnego, że ulubienica widzów zaangażowała się po latach w działalność UNICEF-u, by ulżyć głodującym dzieciom.