Jak się zdradza po 50-tce. "Dzwonię do kochanka tylko wtedy, kiedy mąż idzie do Biedronki na zakupy"

Jak się zdradza po 50-tce. “Dzwonię do kochanka tylko wtedy, kiedy mąż idzie do Biedronki na zakupy”

— Mąż jest ode mnie starszy o 6 lat i szczerze mówiąc, pewne tematy już go po prostu nie interesują. To dobry facet, tylko zdziadział i lekko zdziczał. Mnie roznosi energia, jestem po menopauzie i czuję się wolna, czuję, że nadszedł mój czas. On powtarza, że jego czas się kończy, co mnie strasznie dołuje. Ulubiony sposób spędzania wolnego czasu? Polegiwanie na kanapie. I seriale na Netflixie albo mecz piłki nożnej na Polsat Sport. No nie, dziękuję. Ja chcę podróżować, zwiedzać świat, poznawać nowych ludzi, uczyć się nowych rzeczy. Być szczęśliwa, a nie kapcieć przed telewizorem — mówi Ilona.

• Ilona jest po “50”, ma czwórkę dorosłych dzieci, męża i kochanka
• Mówi, że nie chce rezygnować ze swoich potrzeb, a jej męża nie interesuje już intymność we dwoje.
• Kochanek Ilony również jest żonaty i ma dzieci, ale bardziej niż z rodziną woli spędzać czas ze znajomymi
• Ilona tłumaczy, że nie ma ochoty rozstawać się z mężem, bo “za bardzo jest do niego przywiązana”
• Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onet.pl

Ilona ma 54 lata i męża, z którym przeżyła prawie trzy dekady. Wychowali razem cztery córki, dochowali się trojga wnucząt, kupili mieszkanie na warszawskim Żoliborzu i działkę nad Wkrą. W zeszłym roku pojechali na wakacje marzeń do Nowego Jorku, a ubiegłej jesieni zapisali się na kurs tańca dla początkujących.

Ilona chce żyć, a jej mąż powtarza: dla nas już tylko kapcie i telewizor

— No nawet to nam nie pomogło — mówi Ilona. — Mąż jest ode mnie starszy o 6 lat i szczerze mówiąc, pewne tematy już go po prostu nie interesują. To dobry facet, tylko zdziadział i lekko zdziczał. Mnie roznosi energia, jestem po menopauzie i czuję się wolna, czuję, że nadszedł mój czas. On powtarza, że jego czas się kończy, co mnie strasznie dołuje. Ulubiony sposób spędzania wolnego czasu? Polegiwanie na kanapie. I seriale na Netflixie albo mecz piłki nożnej na Polsat Sport. No nie, dziękuję. Ja chcę podróżować, zwiedzać świat, poznawać nowych ludzi, uczyć się nowych rzeczy. Być szczęśliwa, a nie kapcieć przed telewizorem.

Ilona mówi, że kocha męża jak świetnego kumpla. No bo spędzili razem prawie całe dorosłe życie, wiele razem przeżyli, mają wspaniałe, dorosłe już, dzieci.

— Jasne, że jestem z nim związana do końca życia, że chcę dla niego jak najlepiej, myślę o nim, wspieram go — opowiada. — Ale nie będę rezerwować ze swoich potrzeb i pragnień. Seks jest dla mnie bardzo ważny, dla niego od pewnego czasu nie. Sprawa jest prosta, mam w małżeństwie wszystko prócz seksu właśnie. Więc znalazłam go gdzie indziej.

Adama poznała przez znajomą, podczas “domówki”. Zaiskrzyło między nimi tak mocno, że jeszcze tego samego wieczora wylądowali w łóżku.

— Waldek został wtedy w domu, zrezygnował z wyjścia w ostatnim momencie, bo bolała go głowa — opowiada 54-latka. — Poczułam się tak, jakbym znów była wolna. Zobaczyłam mężczyznę niewiele młodszego od mojego męża, ale pełnego pasji do życia, jakiejś świeżej energii, wesołego, tryskającego świetnym humorem. No i bardzo inteligentnego. Zauroczyłam się od pierwszej chwili. I tak to trwa już ponad rok.

Dziś spotyka się z kochankiem przynajmniej raz w tygodniu. Idą do jego kawalerki, którą kupił dla córki. Nastolatka dostanie mieszkanie na 18. urodziny. Na razie jest ono doskonałym miejscem schadzek, bo jak mówi Ilona, “na spotykanie się w hotelu, to są jednak trochę za starzy”.

“Żona mojego kochanka nie wie, że mamy romans”

Do Adama Ilona dzwoni tylko wtedy, kiedy jej mąż wychodzi do Biedronki na zakupy.

— Bo Waldek wtedy znika na bite dwie godziny i wiem, że mam czas, żeby się nagadać, umówić na spotkanie, powspominać chwile, które razem spędziliśmy, czasem na siebie popatrzeć — mówi Ilona. — Nie jestem bardzo dumna z tego, że oszukuję męża, ale musiałam dokonać wyboru, który uratowałby moje małżeństwo. I decyzja o “dodatkowym partnerze” była właśnie takim wyborem.

Żona Adama, 40-letnia Kaja, również nie wie o ich romansie. Jest zajęta opieką nad dwójką ich dzieci, a jedno z nich ma autyzm i wymaga niestandardowej opieki: wożenia na dodatkowe zajęcia, ciągłej uwagi. I terapii, która kosztuje naprawdę sporo. Kaja zrezygnowała z kariery zawodowej i poświęciła się całkowicie swoim dzieciom. “Swojego życia” i “swojej przestrzeni” właściwie nie ma.

Na Adamie spoczął obowiązek utrzymania rodziny i świetnie mu to wychodzi, ma dobrze prosperujące przedsiębiorstwo, które przynosi spore dochody. W domu bywa wieczorami i w weekendy, a i wtedy nie bardzo uczestniczy w życiu rodziny, a raczej wychodzi spotkać się ze znajomymi. Żonie tłumaczy, że mu się “zresetować” po całym tygodniu ciężkiej pracy.

— Adam bardzo mocno przeżył, kiedy okazało się, że jego syn jest autystą — tłumaczy niewierność swojego kochanka Ilona. — Od samego początku skupiła się na tym dziecku, a mąż poszedł w odstawkę. Nic dziwnego, że czuł się bardzo samotny. W łóżku rozmawiamy o różnych rzeczach, o naszych problemach w domu również. I nie ma mowy o tym, żeby ktoś tu kogoś zostawił, żebyśmy oficjalnie zostali parą. Za dużo komplikacji. No i są dzieci, nasi rodzice. Nie będziemy tu robić żadnych dramatów, bo i oszukujmy się, nie ma między nami jakiegoś wielkiego uczucia. Ot, dwoje ludzi po pięćdziesiątce spotyka się głównie po to, by pójść ze sobą do łóżka. Co w tym złego?

— Naprawdę nie wiem, co by się musiało stać, żebym odeszła od męża. To nie nastąpi — mówi Ilona. — Zbyt wiele nas łączy, żebyśmy się teraz rozwodzili. Zresztą, dla niego wszystko jest między nami w porządku i nie będę go wyprowadzać z tego przekonania, bo nie mam do tego serca. On zasługuje na spokój, ja na seks. I przy tym zostańmy.