Pozbywają się sprzętu z Rosji. Wybierają tak samo jak Polska
Czołg K2 w całej okazałości.
Rumunia ogłosiła rozpoczęcie testów południowokoreańskiego czołgu K2 Black Panther. Możliwe, że ta konstrukcja podobnie jak ma to miejsce w Polsce stanie się rdzeniem rumuńskich sił pancernych. Przedstawiamy osiągi tej pancernej bestii z Korei.
Jak podaje portal DefenseRomania już 10 maja 2024 r. mają rozpocząć się testy ogniowe czołgów K2 Black Panther, które będą bardzo uważnie obserwowane przez delegację wyższych urzędników wojskowych, przedstawicieli rządu i dyrektorów firm z Korei Południowej i Rumunii.
Warto zaznaczyć, że kontrakt z maja 2023 r. na zakup 54 czołgów M1A2 SEP V3 Abrams był pilnym zakupem mającym wymienić kompletnie nieadekwatne do nowoczesnych warunków wojny czołgi TR-85M1 będące bardzo głęboką modernizacją czołgów T-55.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To jednak nie był koniec, ponieważ jak podczas konferencji na temat współpracy obronnej między Rumunią a Koreą Południową z 2023 r. wspomniał generał Teodor Incicaș, szef Generalnej Dyrekcji Uzbrojenia plany Rumuni obejmują długofalowy plan pozyskania aż 300 czołgów.
Tutaj w grę podobnie jak w przypadku Polski wchodzi czołg K2 Black Panther, którego producent może być dużo bardziej elastyczny i skłonny na ustępstwa w porównaniu do Amerykanów. Wskazuje na to, chociażby przystanie koncernu Hanwha na wręcz drakońskie kary umowne w sprawie dostaw dla Rumuni armatohaubic K9 Thunder.
Zobacz także:
Czołgi K2 – interesująca pancerna bestia z Korei wybrana przez Polskę
Czołgi K2 użytkowane poza Koreą Południową także przez Polskę to konstrukcje o masie 55 ton co jest dużo niższą wartością od blisko 70 ton charakterystycznych dla najnowszych odmian czołgów Leopard 2A8 i M2A2 SEP V2/3 Abrams. Osiągnięto to m.in. poprzez zastosowanie znacznie mniejszej wieży, gdzie zrezygnowano z ładowniczego na rzecz automatu ładowania.
Ten poza zmniejszeniem wymiarów wieży pozwala też na zachowanie stałej szybkostrzelności około 10 strz./min nawet podczas ruchu w ciężkich warunkach terenowych. Ponadto jest to w przeciwieństwie do rozwiązań poradzieckich system bezpieczny dla załogi, ponieważ magazyn amunicji znajduje się w niszy wieży odizolowanej od załogi i wyposażonej osłabione fragmenty pancerza mające przekierować siłę ewentualnego wybuchu amunicji na zewnątrz.
Zobacz także:
Z kolei główną możliwość rażenia celów zapewnia gładkolufowa armata kal. 120 mm CN08 o długości 55 kalibrów podobna do tej z w czołgów Leopard 2A6 kompatybilnej z amunicją państw NATO, wliczając w to słynne “srebrne pociski” M829 ze zubożonego uranu. Pozwala ona skasować każdy rosyjski czołg nawet z paru kilometrów dzięki zaawansowanemu systemowi kierowania ogniem z celownikiem termowizyjnym.
Z kolei mobilność czołgu K2 jest zapewniana przez silnik diesla o mocy 1500 KM oraz ochronę można zwiększyć poprzez zastosowanie pakietów pancerza reaktywnego oraz systemu obrony aktywnej KAPS (Korean Active Protection System) zestrzeliwującego nadlatujące granaty bądź przeciwpancerne pociski kierowane. Działa on podobnie do izraelskiego systemu Trophy HV, którego wysoką skuteczność przeciwko tego typu zagrożeniom można obserwować podczas walk w Strefie Gazy.
Zobacz także: