Przez 20 przeżywała piekło. "Nigdy nie pytał, czy mam ochotę na seks. Po prostu mrugał okiem"
Gwałt małżeński to bardzo poważne przestępstwo. W Polsce wciąż trudno je udowodnić/ Zdjęcie ilustracyjne
Gwałt małżeński jest poważnym przestępstwem seksualnym. Niestety w Polsce wciąż trudno udowodnić je przed sądem. Zwłaszcza że zewsząd otaczają nas niezwykle szkodliwe i błędne przekonania, jakoby akt seksualny był “obowiązkiem” w małżeństwie. O bolesnych doświadczeniach związanych z przemocą seksualną w małżeństwie opowiedziała “Newsweekowi” jedna z kobiet. – Wypierałam myśl, że jestem gwałcona – wyznała. Jej koszmar trwał 20 lat.
Niebezpieczne mity i stereotypy dotyczące pożycia małżeńskiego oraz pojawiających się w nim nadużyć wynikają z wciąż panującej w wielu środowiskach tzw. kultury gwałtu, która kładzie ogromny cień na cierpienia osób doświadczających przestępstw seksualnych. Temat ten podjęła w swoim reportażu dziennikarka “Newsweeka”, Magdalena Kuszewska. Dziennikarka rozmawiała m.in. z kobietami, które przeżywały gwałty w swoim małżeństwie przez lata.
Gwałt małżeński to bardzo poważne przestępstwo. W Polsce wciąż trudno je udowodnić/ Zdjęcie ilustracyjne
Zobacz wideo Zobacz wideo: Karolina Brzuszczyńska i Agnieszka Skrzeczkowska opowiadają o imprezie, na której dosypano im tabletkę gwałtu. “Nie byłam świadoma, co się wydarzyło kilka godzin wcześniej”
Gwałt małżeński jest tym samym przestępstwem, którego zabrania Kodeks Karny. Jedyną różnicą jest to, że występuje – jak sama nazwa wskazuje – w związku małżeńskim. Sprawcą gwałtu jest więc jeden z małżonków, ofiarą – druga osoba w małżeństwie. Niestety wokół pożycia seksualnego współmałżonków w przestrzeni społecznej narosło tyle szkodliwych mitów, że ważne jest, by regularnie uświadamiać społeczeństwo, iż w małżeństwie gwałty zdarzają się często. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, jak częste jest to zjawisko i powtarza krzywdzące teorie zupełnie pozbawione świadomości prawnej w tym zakresie.
Gwałt małżeński to bardzo poważne przestępstwo. W Polsce wciąż trudno je udowodnić/ Zdjęcie ilustracyjne
Gwałt małżeński to poważne przestępstwo
Trzeba bardzo wyraźnie podkreślić, iż fakt pozostawanie w związku małżeńskim lub jakimkolwiek innym związku nieformalnym nie daje żadnego prawa ani nie usprawiedliwia karygodnych zachowań, noszących znamiona czynu zabronionego, ze strony jednego współmałżonka wobec drugiego. Powtarzane w przestrzeni publicznej mity prowadzą jedynie do większej bezkarności sprawców i braku reakcji społeczeństwa na popełniane przestępstwa.
I choć prawnie jest to ciężkie przestępstwo, to w praktyce często jest tak, że udowodnienie go jest niezwykle trudnym i traumatycznym procesem, a oso by, które go doświadczyły, cierpią po cichu. Zdaniem ekspertek, ta sytuacja może dotyczyć wielu obywatelek Polski. Jedna z rozmówczyń “Newsweeka” Kamila Ferenc, prawniczka związana z Fundacją na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny FEDERA powiedziała, że ściganie sprawcy gwałtu małżeńskiego musi opierać się na 3 przesłankach: groźbie bezprawnej, podstępie albo przemocy. M.in. dlatego z prawnego punktu widzenia jest tak ciężko je udowodnić. Bez któregoś z nich – jak wskazała – “według prawa obowiązującego w Polsce, nie ma przestępstwa”.
“Obowiązek małżeński” nie istnieje
Kolejna rozmówczyni reporterki “Newsweeka” zauważyła, że w związkach małżeńskich “istnieje bardzo dużo możliwości nadużywania władzy i zmuszania do seksu”. – Małżeństwo w tradycyjnym myśleniu jest rozumiane jako relacja przynależności do siebie, także w obszarze ciała. Seks traktuje się jako obowiązek (…). Jest to element kultury gwałtu. Toksyczne pojęcie ‘obowiązku małżeńskiego’ utrudnia kobietom stawianie granic i rozpoznawanie, co się dzieje w ich związku, przyczynia się do stawania się ofiarą. Racjonalizuje też prawo mężczyzn do przekraczania granic, otwierając drogę do przemocy (…) – podkreślała terapeutka Agnieszka Czapczyńska. Ekspertka zaznacza, że gwałtom wcale nie musi towarzyszyć agresja fizyczna. To również jeden ze stereotypów.
“Wypierałam myśl, że jestem gwałcona”
O swoich niezwykle traumatycznych przeżyciach związanych z gwałtem w małżeństwie opowiedziała dziennikarce “Newsweek”A kobieta określana inicjałem B.
Kiedy zbliżała się sobota, zaczynałam czuć przerażający smutek. Dziwne, bo przecież zwykle cieszymy się z weekendu. Dzięki terapii zrozumiałam, co mnie boli
– mówiła. Choć jej cierpienia były ogromne trudno było jej przyznać, że mąż ją gwałci. Przez wiele lat również nie miała świadomości, że to, co przeżywa ze strony męża, to przestępstwo seksualne.
Wypierałam myśl o tym, że jestem gwałcona, choć od początku czułam, że coś jest nie tak (…). Mąż nigdy nie pytał, czy mam ochotę na seks. Od ponad 20 lat po prostu mówił mi, że idziemy do łóżka, i mrugał okiem. I potem robiliśmy to, nawet jak byłam przeziębiona, w złym humorze albo zwyczajnie nie chciałam
– czytamy w jej wstrząsających wyznaniach. Partner stosował wobec niej również przemoc psychiczną. – Nie umiałam nazwać tego zgwałceniem, mimo że często straszył: “Jak mi nie dasz, pójdę do innej”. Przemocy fizycznej nie używał, ale czułam się z tym coraz gorzej. Uprawiałam z nim seks w sobotni wieczór, a pół niedzieli płakałam – wyznała rozmówczyni gazety.