Poszukiwacze skarbów kontra archeolodzy. Prezydent rozstrzygnął. Nagród nie będzie
Andrzej Duda podpisał ustawę przesuwającą o rok poszukiwanie skarbów
Poszukiwanie skarbów z wykorzystaniem wykrywaczy metali nie będzie prostsze od 1 maja 2024 r. A miało być. Archeolodzy amatorzy nadal muszą uzyskać zgodę konserwatora zabytków. Koalicja rządząca przesunęła o rok wejście w życie zmian, a prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę.
- W lipcu 2023 r. pod rządami PiS została uchwalona ustawa, która miała zliberalizować poszukiwanie skarbów od 1 maja 2024 r.
- Obecna koalicja rządząca nie chce jednak tych zmian, bo twierdzi, że są niebezpieczne. Dlatego przesunęła ich wejście w życie o rok
- Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego zyska czas na dopracowanie aplikacji do rejestracji zgłoszeń
- Więcej informacji o biznesie znajdziesz na stronie Businessinsider.com.pl
To już przesądzone. 1 maja 2024 r. nie wejdzie w życie uchwalona pod rządami PiS ustawa, które miała zliberalizować poszukiwanie skarbów. Chodzi o ustawę z 13 lipca 2023 r. o zmianie ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami (Dz. U. poz. 1904). Tego dnia wejdzie w życie ekspresowo uchwalona nowelizacja, która odsuwa wejście przepisów korzystnych dla archeologów amatorów o rok.
Prezydent nie skorzystał z możliwości zablokowania ustawy z 12 kwietnia 2024 r., podpisał ją, a 26 kwietnia została opublikowana w Dzienniku Ustaw pod poz. 647. Tym samym Andrzej Duda wyraził zrozumienie, że przygotowane przez PiS zmiany nie zostały w pełni wdrożone, co potwierdziło nam Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Czytaj też: Grozi nam rabunek skarbów. Oto siedem grzechów głównych nowej ustawy [OPINIA]
Co zmienił PiS i co nie jest gotowe?
Zgodnie z nowelizacją PiS poszukiwania przy użyciu np. wykrywacza metali będzie mogła prowadzić osoba pełnoletnia, pod warunkiem posiadania zgody właściciela i posiadacza nieruchomości oraz po zgłoszeniu poszukiwań do rejestru, który będzie prowadziło Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Zgłoszenie ma być dokonywane przez aplikację mobilną, którą resort powinien udostępnić.
Jak informuje nas Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego prace przygotowawcze związane z utworzeniem aplikacji zostały podjęte w 2023 r., ale przeprowadzone od tamtej pory analizy wykazały liczne nieprecyzyjności jej funkcjonalności. Są to m.in. brak narzędzi do weryfikacji, czy poszukiwania faktycznie się odbyły, czy zgłoszone przedmioty pochodzą z danego miejsca, a także brak możliwości sprawdzenia, czy składane oświadczenia są prawdziwe, zwłaszcza dotyczące uzyskania zgody właściciela nieruchomości, na której prowadzone są poszukiwania.
To nie koniec. Jak przekonuje nas resort, przede wszystkim do stworzenia aplikacji konieczna jest weryfikacja zgodności danych cyfrowych posiadanych przez Narodowy Instytut Dziedzictwa z wojewódzkimi ewidencjami zabytków.
— W związku z powyższym od września 2023 r. NID prowadzi pilotażowy projekt pn. “Porównanie zgodności spisów i weryfikacji ewidencji archeologicznych znajdujących się w zasobach Krajowej Ewidencji Zabytków oraz pomorskiej wojewódzkiej ewidencji zabytków”. Zakończenie projektu planowane jest w tym roku. Następnie projekt ma zostać rozpisany w pozostałych województwach. Ostateczne zakończenie prac planowane jest do końca 2027 r. — odpowiada nam resort na pytanie, na jakim etapie są przygotowania do wdrożenia aplikacji.
Dlatego jak zaznacza ministerstwo, przychylając się do głosów sprzeciwu, które wpłynęły do organów państwa w ostatnim czasie, uchwalono nowelizację przesuwającą wejście w życie aplikacji o rok.
Co z nagrodami?
Zgodnie z nowelizacją, której wejście w życie przesunięto o rok, poszukujący, który znajdzie przedmiot, który może być zabytkiem, powinien niezwłocznie zawiadomić o tym wojewódzkiego konserwatora zabytków. W ciągu sześciu dni od wspomnianego zawiadomienia konserwator miał dokonać oględzin znalezionego przedmiotu i miejsca jego znalezienia.
Za znalezienie zabytku o szczególnej wartości może być przyznana nagroda do wysokości 25-krotności przeciętnego wynagrodzenia z poprzedniego roku (w tym roku byłoby to ponad 178 tys. zł). W szczególnych przypadkach wartość ta mogłaby być podwyższana do 30-krotności przeciętnej płacy (214,6 tys. zł).
Co ciekawe, minister kultury wydał już w tej sprawie rozporządzenie. Powinno wejść w życie 1 maja 2024 r. Tego dnia jednak okaże się, że jego podstawa prawna jeszcze nie obowiązuje. Nagród zatem też nie będzie.