Kończy się silna anomalia pogodowa. Aura latem może nas zaskoczyć

Czekają nas kolejne ekstremalne zjawiska pogodowe? La Nina może nadejść już latem.

Obecny na Pacyfiku El Nino przybrał w ostatnim czasie na sile — temperatura na powierzchni wody w strefie równikowej była tak wysoka, że naukowcy okrzyknęli to zjawisko “super-El Nino”. Jedna z najsilniejszych anomalii pogodowych wkrótce się jednak zakończy, a jej miejsce może zająć druga.

O El Nino mówimy, gdy na powierzchni wody w strefie równikowej Oceanu Spokojnego utrzymuje się ponadprzeciętnie wysoka temperatura. Jak poinformowało amerykańskie Centrum Prognozowania Klimatu, w ostatnich miesiącach przekroczyła ona średnią o dwa stopnie Celsjusza.

Koniec El Nino. Czeka nas kolejna anomalia pogodowa?

Z prognoz CPC wynika, że występowanie “super-El Nino” nie potrwa długo — osiągnęło już maksymalną siłę i w najbliższych miesiącach będzie słabnąć, wciąż jednak wpływając na klimat. Synoptycy szacują, że temperatura na Pacyfiku ma się unormować w kwietniu, maju lub czerwcu. A co potem?

Po El Nino być może czeka nas całkowite odwrócenie sytuacji, czyli zjawisko La Nina, podczas którego notuje się ponadprzeciętnie niską temperaturę na Pacyfiku. Szanse, że anomalia wystąpi, wynoszą 55%. Jesienią ryzyko wzrasta, jednak synoptycy nie są zaskoczeni — po tak silnym El Nino zazwyczaj nadchodzi właśnie La Nina.

Jak La Nina wpłynie na pogodę?

Zaskakująco niska temperatura na powierzchni wód Oceanu Spokojnego może nieźle namieszać w pogodzie. Jeśli La Nina zajmie miejsce El Nino, czeka nas chłodniejsze lato i być może wyjątkowo sroga zima.

Skutki La Niny najbardziej odczują mieszkańcy Australii, której grożą susze, i Azji, która musi przygotować się na silne opady deszczu i powodzie. Niespokojnie będzie także na Karaibach, na których mogą wystąpić cyklony tropikalne. A co z Europą? Ponieważ odległość między naszym kontynentem a Pacyfikiem jest dość spora, trudno przewidzieć dokładny wpływ anomalii na pogodę. Jedno jest pewne — następstwa La Niny będą o wiele łagodniejsze niż w innych regionach.

Źródło: TVN24