Pogoda na majówkę. Gdzie deszcz, a gdzie palące słońce? Temperatura na granicy upału
Majówka (zdjęcie ilustracyjne)
Do majówki zostało niewiele czasu, a najnowsze prognozy jeszcze bardziej podsycają oczekiwanie na wypoczynek. Pogoda będzie sprzyjała szczególnie aktywnościom na świeżym powietrzu. Miejscami na termometrach zobaczymy powyżej 27 stopni Celsjusza. Lokalne burze mogą jednak ostudzić zapał wczasowiczów.
Od kilku dni pogoda znów przynosi ocieplenie. Bardzo chłodne powietrze arktyczne zostało już niemal całkowicie zastąpione ciepłymi masami z południa. Na termometrach już niemal w całej Polsce zobaczymy wartości powyżej 20 stopni Celsjusza. Najcieplejsze dni jednak dopiero przed nami.
Zobacz wideo Mróz zebrał żniwa. Przemarzły m.in. winogrona, pomidory i borówki
Pogoda na majówkę. Temperatura poszybuje w górę
Pogoda na majówkę (zdjęcie ilustracyjne)
Na przełomie kwietnia i maja znajdziemy się w obszarze oddziaływania antycyklonu znad wschodniej Europy. W związku z jego działaniem w Polsce możemy liczyć na coraz więcej chwil ze słońcem oraz znaczący wzrost temperatury. We wtorek 30 kwietnia w centrum kraju termometry wskażą około 26 stopni Celsjusza. Na zachodzie temperatura wzrośnie nawet do 28 stopni Celsjusza. Najchłodniej, ale wciąż ciepło będzie na wschodzie, tam prognozowane są 24 stopnie Celsjusza. Za sprawą antycyklonu zmniejszy się także ilość opadów. Te mogą wystąpić jedynie lokalnie i przelotnie. Taki stan utrzyma się aż do 2 maja. Oznacza to, że początek majówki zapowiada się niezwykle pogodnie.
Pogoda na majówkę (zdjęcie ilustracyjne)
Bardziej dynamicznych warunków atmosferycznych spodziewamy się jednak już od 3 maja. Nad Polskę mają wówczas nadciągnąć strefy frontowe z opadami deszczu, ale także z burzami z gradem. W związku ze zmianą aury temperatura może nieznacznie się obniżyć. Nadal jednak będzie ciepło. Na Podlasiu prognozowanych jest 20 stopni Celsjusza, w centrum 23 stopnie Celsjusza na Śląsku i w Małopolsce nawet 26 stopni Celsjusza.
W maju powrócą przymrozki? Może się zrobić chłodniej
Po majówce pogoda popsuje się w znacznej części kraju. Nad całym obszarem Polski pojawią się chmury, które gwarantować będą opady deszczu. Na południu możliwe także burze. Temperatura po raz kolejny spadnie. Prognozowane jest od 18 stopni Celsjusza na wschodzie do około 21 stopni Celsjusza na południu. W niedzielę (5 maja) może się zrobić jeszcze chłodniej. Na termometrach zobaczymy od 15 stopni Celsjusza w okolicy Podlasia i Warmii do 20 stopni Celsjusza na południu. Według synoptyków nie będzie to jednak powrót przenikliwego zimna, z którym mieliśmy do czynienia w ostatniej dekadzie kwietnia. Noce z przymrozkami skończyły się na dobre, jednak chłodniejsze powietrze może napłynąć do kraju jeszcze w okolicy 13-15 maja.