Podsłuch przed posiedzeniem rządu. Nowe fakty
Urządzenia mogące służyć do podsłuchu służby odkryły w sali Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego, w której odbywa się wyjazdowe posiedzenie rządu
Podejrzane urządzenie, odkryte w sali Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego, w którym zaplanowane było wyjazdowe posiedzenie rządu, mogło służyć do nagrywania czy do podsłuchiwania zarówno dźwięku, jak i obrazu. Jak dowiedział się Onet, zamontował je prawdopodobnie były pracownik tego urzędu, przebywający od trzech lat na emeryturze. Miało służyć do “wewnętrznej komunikacji”.
- — Prawdopodobnie jest to jakiś element, który jest pozostałością po jakimś starym systemie audio, funkcjonującym w urzędzie w dawnych latach — mówi Onetowi Alicja Waliszewska, rzeczniczka wojewody śląskiego.
- Nie znaleziono go wcześniej, ponieważ urządzenie miało być zamaskowane i zostało zainstalowane prawdopodobnie poza formalnymi procedurami
- — Dziwię się, że pani rzecznik wojewody śląskiego, która nie widziała tego urządzenia, ani miejsca jego zamontowania, jednoznacznie na tym etapie stwierdza, co to takiego jest — odpowiada rzecznik ministra koordynatora służb
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu
O odkryciu podejrzanego sprzętu poinformował dziś rano Jacek Dobrzyński, rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych. “Służba Ochrony Państwa we współpracy z Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego wykryła i zdemontowała urządzenia mogące służyć do podsłuchu w sali, gdzie dziś w Katowicach ma odbyć się posiedzenie Rady Ministrów. Służby prowadzą dalsze czynności w tej sprawie” — napisał w serwisie X.
Zamontował je były pracownik urzędu, który od trzech lat jest na emeryturze
Jak dowiedział się Onet, były to rutynowe działania. Nie chodziło o to, że służby dostały jakiś sygnał o możliwym podsłuchiwaniu.
— To było standardowe przeszukanie. Służby zawsze sprawdzają miejsca, w których odbywają się wyjazdowe posiedzenia czy spotkania z udziałem premiera, prezydenta i innych ważnych osób w państwie, pod kątem pirotechnicznym i kontrwywiadowczym, a więc także pod kątem podsłuchów. Teraz będzie wyjaśnianie, kto zamontował te urządzenia oraz komu i do czego miały służyć — podkreślał w rozmowie z Onetem Jacek Dobrzyński.
Z naszych informacji wynika, że sprzęt został odkryty podczas przeszukania w gmachu Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego, jakie prowadzone tam było w nocy z poniedziałku na wtorek. Znaleźli je funkcjonariusze Służby Ochrony Państwa (SOP). Jak się okazuje, wiadomo już, kto je zamontował.
— Prawdopodobnie jest to jakiś element, który jest pozostałością po jakimś starym systemie audio, funkcjonującym w urzędzie w dawnych latach. Wszystko wskazuje na to, że zainstalował je pracownik urzędu, który od blisko trzech lat przebywa już na emeryturze. To mało skomplikowane i mało zaawansowane technologicznie urządzenie. Miało prawdopodobnie służyć wewnętrznej komunikacji — mówi Onetowi Alicja Waliszewska, rzeczniczka wojewody śląskiego.
Dobrzyński: urządzenie mogło rejestrować zarówno dźwięk, jak i obraz
Wiele wskazuje na to, że urządzenie zostało zamontowane przez wspomnianego byłego pracownika bez wiedzy szefostwa urzędu, a przynajmniej bez formalnej zgody czy polecenia. Nie jest to bowiem integralna część systemu audio-wideo, zainstalowanego w tej sali konferencyjnej. Nie wiadomo na razie, komu konkretnie i w jakim celu miało służyć.
Dlaczego do tej pory nie zostało odkryte? Możliwe, że to dlatego, że — jak podał nieoficjalnie portal tvn24.pl — urządzenie, znajdujące się na wysokości kaloryfera było zamaskowane. Służby na razie tego nie potwierdzają.
— Mogę tylko powiedzieć, że odkryte urządzenie mogło służyć do nagrywania czy do podsłuchiwania zarówno dźwięku, jak i obrazu — podkreśla w rozmowie z Onetem Jacek Dobrzyński. — Urządzenie zostało zabezpieczone przez funkcjonariuszy ABW. Zostanie zbadane pod kątem kto, kiedy, a przede wszystkim, po co je zamontował. Dziwię się, że pani rzecznik wojewody śląskiego, która nie widziała tego urządzenia, ani miejsca jego zamontowania, jednoznacznie na tym etapie stwierdza, co to takiego jest — dodaje.
O sprawę zapytaliśmy również Służbę Ochrony Państwa. — Procedury zadziałały. Postępowanie służb przebiegło prawidłowo. Sprawa znalezionych urządzeń podsłuchowych została przekazana ABW, które będzie podejmować dalsze kroki w tej sprawie — powiedział nam płk Bogusław Piórkowski, rzecznik SOP.
Na wtorkowym posiedzeniu rządu ministrowie zajęli się m.in. projektem ustawy o bonie energetycznym i projektem Prawa komunikacji elektronicznej. Ze względu na Europejski Kongres Gospodarczy, który odbywa się w Katowicach, Rada Ministrów wyjątkowo zbiera się właśnie w tym mieście.