"Dwa scenariusze". Generał wyjaśnia incydent przy granicy z Ukrainą
“Dwa scenariusze”. Generał wyjaśnia incydent przy granicy z Ukrainą
Gen. Jarosław Kraszewski na antenie TVN24 mówił o dwóch scenariuszach w sprawie niezidentyfikowanego obiektu nad Polską. Były szef Departamentu Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego sugerował, że mieliśmy do czynienia z ukraińską rakietą przeciwlotniczą albo pociskiem wystrzelonym z terytorium Białorusi.
– poinformowało Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych. Wojsko nie potwierdza, czy była to rakieta, dron, lub inny obiekt. Według Telewizji Republika chodzi o rakietę, która miała rozbić się w miejscowości Wożuczyn-Cukrownia w powiecie Hrubieszowskim w woj. lubelskim.
Gen. Jarosław Kraszewski na antenie TVN24 mówił o dwóch scenariuszach. – Pierwszy jest taki, że mamy do czynienia prawdopodobnie z elementem, który w ramach obrony powietrznej – jak to miało wcześniej już miejsce na terytorium naszego państwa, gdzie zginęło dwóch naszych obywateli – po prostu wleciał na nasze terytorium – komentował były szef Departamentu Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi w BBN.
Redakcja poleca
Niezidentyfikowany obiekt nad Polską. Gen. Kraszewski: dwa scenariusze
Były wojskowy dodał: – Należy domniemywać, że tam ten obiekt uderzył, czyli spadł, czy też trafił na inną przeszkodę (…) i efektem końcowym było przerwanie jego lotu i nadawania sygnału, który mógł być odbierany przez systemy radarowe naszej obrony przeciwlotniczej.
A drugi scenariusz? – Zakłada, że jedno z uderzeń rakietowych miało miejsce zeszłej nocy i było wykonane z Białorusi. Po raz kolejny Rosjanie albo nie trafili, albo zrobili to specjalnie, bo nie ma co się czarować, Federacja Rosyjska będzie robiła wszystko, żeby złamać wolę Zachodu dotyczącą wspierania Ukrainy w prowadzeniu działań obronnych i zdecydowanego pokonania Rosji – tłumaczył gen. Kraszewski.
– Trwają badania zapisów radiolokacyjnych i poszukiwania naziemne w związku z niezidentyfikowanym obiektem latającym, który w piątek rano pojawił się w przestrzeni powietrznej Polski; utracono sygnał na południowy wschód od Zamościa, tam teraz trwają poszukiwania – przekazał rzecznik DORSZ ppłk Jacek Goryszewski.
Pytany o miejsce utraty sygnału, wskazał, że był to obszar na południowy wschód od Zamościa. – Tam teraz trwają poszukiwania, żeby potwierdzić, czy cokolwiek mogło spaść na nasze terytorium (…) czy inny ewentualny scenariusz jest możliwy – podkreślił.
Źródło: Radio ZET/TVN24/PAP – Mikołaj Małecki
Nie przegap