Pełnomocnik rządu ogłasza koniec Lotniska Chopina na Okęciu
638361543667798663.jpg
Nasi poprzednicy próbowali zrobić wszystko, by nie można się było z projektu Centralnego Portu Komunikacyjnego wycofać. Konieczna jest modyfikacja planów z czasów rządów PiS – mówi w “Rzeczpospolitej” Maciej Lasek. Wg pełnomocnika rządu ds. CPK “jeśli zostanie wybudowane lotnisko w Baranowie, dalsza eksploatacja Lotniska Chopina nie ma sensu”.
W opublikowanym w poniedziałek (29 kwietnia) wywiadzie w “Rzeczpospolitej” pełnomocnik rządu ds. CPK Maciej Lasek podkreślił, że konieczna jest gruntowna modyfikacja planów z czasów rządów PiS.
“Błąd popełniono na początku. Wymyślono nowy, sztuczny system komunikacyjny w Polsce, a potem na siłę próbowano znaleźć dla niego uzasadnienie. Polska ma policentryczny system transportowy – duże ośrodki miejskie stanowią lokalne centra komunikacyjne. Te centra powinny być ze sobą połączone – transportem drogowym czy też szybkim kolejowym. Natomiast pisowska wizja CPK to połączenie wszystkich większych miast z jednym punktem: lotniskiem w Baranowie. Błędnie założono, że każdy pasażer jadący KDP, np. z Krakowa do Poznania, musiałby przejechać przez Baranów, mimo iż niewielu pasażerów chciałaby tam wysiąść” — powiedział.
Pełnomocnik rządu zapowiedział przegląd inwestycji, by w przyszłym roku zaproponować plan rozwoju sieci kolejowych w Polsce. “Tak jak przygotowano plan rozwoju sieci drogowej, dzięki któremu można kontynuować inwestycje niezależnie od tego, kto rządzi. Bo potrzebny jest nie na jedną, ale na kilka kadencji do przodu. Tego nam w Polsce dzisiaj brakuje: ciągłości inwestycji infrastrukturalnych” — stwierdził.
Lasek stawia krzyżyk na Okęciu
Maciej Lasek, zapytany o przyszłość lotniska Chopina w Warszawie odpowiedział, że “jeżeli zostanie wybudowane lotnisko w Baranowie, to dalsza eksploatacja Lotniska Chopina nie ma sensu. Gdyby było inaczej, to na pewno znalazłoby się wielu operatorów, którzy woleliby latać z Warszawy niż z Baranowa, nawet więcej płacąc. W rezultacie jeszcze trudniej byłoby ten pasażerski model spiąć”.
Pełnomocnik rządu wskazał jednocześnie, że możliwa jest alternatywa, w postaci dwóch współpracujących ze sobą lotnisk: lotniska Chopina i lotniska w Modlinie, które można zaplanować nie tylko dla linii niskokosztowych, ale również tradycyjnych linii sieciowych, takich jak PLL LOT. Ale — jak podkreślił — na razie na stole jest projekt lotniska w Baranowie, dla którego komplementarnym niskokosztowym lotniskiem byłby Modlin. A Okęcie, niestety, musiałoby zostać pogrzebane przez pomysł z CPK.
O tym, że przepustowość Lotniska Chopina się wyczerpuje, zwłaszcza latem, już w ubiegłym roku przyznał Piotr Rudzki z biura prasowego Polskich Portów Lotniczych (PPL). W wakacje zdarzają się momenty, kiedy wykorzystywane jest 100 proc. dostępnych możliwości odpraw podróżnych.
Gigantyczny koszt CPK
Wyliczenia kosztów lotniska w Baranowie oraz sieci połączeń drogowych i kolejowych znalazły się w przyjętym przez rząd programie wieloletnim Centralnego Portu Komunikacyjnego na lata 2024 – 2030. Jego łączną wartość wyliczono na 155 mld zł. Z tego nieco mniej niż połowę — ponad 67 mld zł — pochłonęłaby budowa lotniska i niezbędnych inwestycji okołolotniskowych, a także najważniejszych dróg.
Powyższe wyliczenia są jednak podważane. Maciej Lasek podczas ostatniego posiedzenia sejmowej Komisji Infrastruktury poinformował, że tylko koszt budowy kolei dużych prędkości w Polsce oszacowano na 72 mld zł. Pełnomocnik ds. CPK wyjaśnił, że chodzi tu tylko o wybudowanie tzw. Y, czyli linii łączącej Warszawę z Wrocławiem i Poznaniem, której długość ma wynieść 480 km.
Źródło: Rzeczpospolita