Partie rządzące dostała nagły bonus przed wyborami? "To propagandowy zysk"
Pieniądze z KPO bonusem dla partii rządzących przed wyborami?
W poniedziałek Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, szefowa resortu funduszy i polityki regionalnej poinformowała, że do Polski trafiło 27 mld zł w ramach Krajowego Planu Odbudowy (KPO). Zdaniem politologa Kazimierza Kika, to “propagandowy zysk” dla partii rządzących przed zbliżającą się drugą turą wyborów samorządowych oraz przed wyborami europejskimi. — To ważny element realizacji programu — zaznaczył ekspert w rozmowie z “Faktem”
Pierwszy przelew w ramach KPO trafił do Polski w poniedziałek 15 kwietnia, o czym poinformowała ministra funduszy i polityki regionalnej. — Do Polski wpłynął właśnie największy przelew z UE w historii członkostwa — pisała wówczas w mediach społecznościowych. Łącznie do Polski ma trafić w sumie 59,8 mld euro (268 mld zł). W tym — 25,27 mld euro (113,28 mld zł) w postaci dotacji i 34,54 mld euro (154,81 mld zł) w formie pożyczek.
Pieniądze z KPO pomogą partiom rządzącym przed wyborami? Ekspert nie ma wątpliwości
Czy to bonus dla Koalicji Obywatelskiej i partii tworzących większość sejmową na ostatniej prostej kampanii przed drugą turą wyborów samorządowych i zbliżającymi się wyborami do Parlamentu Europejskiego?
— Oczywiście, to propagandowy zysk — powiedział “Faktowi” politolog prof. Kazimierz Kik. To jest jeden z niewielu, ale ważny element realizacji programu. I ta realizacja programu przybiera konkretne i to ogromne wyniki — dodał.
Zdaniem prof. Kika trudno powiedzieć, czy wypłata tych środków jest większym, zyskiem dla partii Koalicji 15 października, czy dla Prawa i Sprawiedliwości, które w ostatnich latach korzystało z antyunijnej retoryki.
— Z jednej strony jest Platforma Obywatelska, która jest odpowiedzią na aspiracje większości Polaków o obecności w Unii, a z drugiej strony w Polsce mamy zwiększające albo utrzymujące się poparcie ze strony tych, którzy tracą na neoliberalnej gospodarce Unii Europejskiej — przekazał politolog.
Ekspert mocno o pomyśle PiS. “To zaszkodzi Polsce”
Prof. Kik zwrócił uwagę, że wiele zależy także od tego, na co będą kładzione akcenty także w innych krajach, gdzie popularność zyskują ruchy populistyczne i eurosceptyczne.
— My jesteśmy na rozdrożu. Społeczeństwo polskie chce być w Unii i na czele stoi w tej chwili Koalicja, która jest zgodna z tym podejściem, ale najsilniejszą siłą polityczną jest partia eurosceptyczna — przekazał. — W całej Europie eurosceptycyzm zyskuje na popularności, i trudno teraz przewidzieć, która tendencja wygra, bo mamy to poplątana rzeczywistość w Polsce — zaznaczył.
Prof. Kik skomentował także pomysł części polityków PiS, aby powołać specjalną komisję śledczą w Parlamencie Europejskim, która miałaby zbadać, dlaczego pieniądze z KPO zostały Polsce wypłacone dopiero po zmianie władzy.
— To zaszkodzi Polsce — powiedział, ale w tej kwestii skrytykował także obecnych rządzących. — Te sądy i komisje śledcze, to jest wymysł szkodników po stronie rządzącej w tej chwili większości. Robienie przedstawienia poprzez pokazywanie Sejmu jako miejsca trybunałów sądowych i prokuratorskich, to jest wyraz jakiejś dziwnej mentalności politycznej — przekazał prof. Kik.