Padł rekord ekstraklasy! W tle przerwanie meczu!
Sędzia zaprosił piłkarzy do szatni przez zadymienie.
W trakcie meczu Ruch Chorzów – Widzew Łódź padł rekord naszej ligi w XXI wieku. Piłkarskie święto obfitowało w gole i wpadki. Starcie jednak zostało trzykrotnie przerwane. Mecz trwał ponad 108 minut.
Mecz na Stadionie Śląskim w Chorzowie zapisze się w historii polskiej ekstraklasy. Na trybunach obiektu położonego w Parku Śląskim zasiadło ponad 50 tys. widzów. To najwyższa frekwencja na spotkaniu polskiej ligi w tym wieku. Jak poinformował Ruch w trakcie wydarzenia, piłkarzy obu drużyn wspiera dokładnie 50 tys. 87 osób.
A co działo się na boisku? Już w drugiej minucie Widzew objął prowadzenie. Bartłomiej Pawłowski nie miał miejsca na oddanie strzału, lecz do piłki dopadł Luís Silva i bez namysłu oddał celny strzał.
Swoje sytuacje później mieli m.in. Łukasz Moneta i Antoni Klimek, ale w pierwszej połowie goli już nie oglądaliśmy. Za to tuż po przerwie goście powiększyli przewagę. Ogromny błąd popełnił w tej przerwie Dante Stipica i na pustą bramkę celnie uderzył Jordi Sánchez, który przejął absurdalne wybicie golkipera Ruchu.
W 76. minucie Ruch Chorzów wyprowadził skuteczną kontrę po rzucie rożnym Widzewa. Miłosz Kozak trafia do siatki po podaniu Adama Vlkanovy.
Za to wiele więcej dzieje się na trybunach. Sędzia Łukasz Kuźma aż trzykrotnie przerwał mecz z powodu zadymienia po odpaleniu pirotechnicznych opraw. Gdy doszło do tych sytuacji w 54. minucie oraz 68. minucie, arbiter tylko na chwilę przerwał grę. Ale gdy odpalono fajerwerki w 87. minucie, to Kuźma zaprosił zawodników obu drużyn do szatni na dłużej.
Dopiero o 19:38 wznowiono spotkanie. Arbiter doliczył aż 15 minut do regulaminowego meczu gry.
W końcówce meczu wychowanek Ruchu Chorzów Patryk Sikora opuścił boisko na noszach. Po chwili sędzia po analizie VAR podyktował rzut karny dla Widzewa. Zagrywał ręką Josema, a szansę z jedenastu metrów wykorzystał Bartłomiej Pawłowski.
Jakby emocji było mało, po chwili gola dla Ruchu strzelił Kozak po rykoszecie. Ale na więcej chorzowianom zabrakło już czasu. Ostatecznie Widzew pokonał gospodarzy 3:2.