Orzeł nie zawiódł w meczu z ROW Rybnik. Na tym koniec dobrych wiadomości. 48-latek bohaterem
Grzegorz Walasek
Cudu nie było. H. Skrzydlewska Orzeł Łódź przegrał czwarty mecz w sezonie w Metalkas 2. Ekstralidze (dawna 1. LŻ), ale po raz pierwszy z podniesioną głową. Podopieczni trenera Jądera nie dali rady Innpro ROW Rybnik, ale cały czas straszyli faworyta. Ostatecznie ROW wygrał 50:39. Rybniczanie mają na koncie komplet czterech zwycięstw. Najlepszym zawodnikiem meczu w Łodzi był 48-letni Grzegorz Walasek. Końcowy wynik na pewno nie oddaje zaciętości spotkania. Mecz obserwowała niewielka liczba widzów.
To był inny Orzeł, który wcześniej przegrał trzy mecze. Widać było, że łodzianie wreszcie chcą wygrać, bo na torze zostawiali serce.
Od początku było widać, że ROW ma więcej argumentów, ale miejscowi nie pozwalali gościom się rozkręcić. Gdy tylko ROW odskakiwał na kilka punktów łodzianie szybko niwelowali straty.
Mecz mógł się podobać, bo padało w nim wiele zaskakujących wyników. Tak na przykład było w 12 biegu. Gdy w 11 wyścigu mocna para Orła tylko zremisowała, wydawało się, że jest po meczu. Nic z tego. W 12 biegu para Gapiński – Bartkowiak wiozła za plecami Walaska, który dopiero na ostatnim wirażu ich przedzielił. W efekcie było tylko 34:37.
Ostatecznie nadzieje miejscowych umarły po pierwszym wyścigu nominowanym. Para Kurtz – Tungate zdeklasowała duet Basso – Gapiński. W ostatnim wyścigu Luke Becker pojechał bardzo ambitnie, bo ROW ponownie prowadził 5:1, ale Amerykanin przedzielił rywali.
Po meczu najlepszy zawodnik meczu, a więc 48-letni Grzegorz Walasek powiedział dla kamer Canal+ Sport 5. – Dobrze mi się jeździło, dobrze startowało. Przegrałem tylko z Tomkiem Gapińskim. Jestem zaszczycony, że akurat z nim – powiedział Walasek.
Chcieli wygrać dla prezesa
Mecz oglądała niewielka liczba kibiców. Stadion może był zapełniony w jednej czwartej. O to, aby kibice nie odwracali się od Orła apelował Tomasz Gapiński.
– Gorąco było i w parkingu i w powietrzu – mówi Gapiński z Orła dla Canal+. – W pierwszym biegu spaliłem sprzęgło. W drugim biegu dobrze wystartowałem, ale upadł Basso. W powtórce jak to zwykle u mnie bywa, słabo wystartowałem. Walczyliśmy do końca. Piękna przegrana z naszej strony. Byliśmy zmotywowani. Wierzyliśmy, że możemy jednak wygrać. Mocno trenowaliśmy. Chcieliby bardzo zadowolić pana prezesa (Witolda Skrzydlewskiego – dop. autor). Wierzę, że pomimo przegranej kibice się od nas nie odwrócą, bo pokazaliśmy niezły żużel.
Metalkas 2. Ekstraliga (4 kolejka)
H. SKRZYDLEWSKA ORZEŁ ŁÓDŹ – INNPRO ROW RYBNIK 39:50
ORZEŁ: Luke Becker 11 (2, 3, 1, 3, 2); Oskar Polis 3 (2, 1, d, 0); Tomasz Gapiński 4 (0, 1, -, 3, 0); Benjamin Basso 7 (2, 3, 1, 0, 1); Oliver Berntzon 10+1 (1*, 1, 3, 3, 2, 0); Aleksander Grygolec 0 (u, d, -); Mateusz Bartkowiak 4 (3, 0, 1); Seweryn Orgacki 0 (d). Trener: Maciej Jąder.
ROW: Rohan Tungate 10+2 (1, 3, 2*, 2, 2*); Grzegorz Walasek 13+1 (3, 2*, 3, 2, 3); Jakub Jamróg 9 (3, 2, 2, 1, 1); Norick Bloedorn 3+1 (1, 0, 1, 1*); Brady Kurtz 10 (0, 2, 2, 3, 3); Paweł Trześniewski 5 (2, 3, 0); Maksym Borowiak 0 (w, 0, 0); Kamil Winkler NS. Trener: Antoni Skupień.
Sędziował: Piotr Lis
Najlepszy czas: 59,34 s (Walasek, 3 bieg)
Widzów: 2.500.
Bieg po biegu
1. Jamróg, Becker, Tungate, Gapiński 2:4
2. Bartkowiak, Trześniewski, Borowiak (w), Grygolec (u) 3:2 (5:6)
3. Walasek, Basso, Berntzon, Kurtz 3:3 (8:9)
4. Trześniewski, Polis, Blodorn, Grygolec (d) 2:4 (10:13)
5. Basso, Jamróg, Gapiński, Blodorn 4:2 (14:15)
6. Tungate, Walasek, Berntzon, Bartkowiak 1:5 (15:20)
7. Becker, Kurtz, Polis, Borowiak 4:2 (19:22)
8. Berntzon, Jamróg, Blodorn, Orgacji 3:3 (22:25)
9. Walasek, Tungate, Becker, Polis 1:5 (23:30)
10. Berntzon, Kurtz, Basso, Trześniewski 4:2 (27:32)
11. Becker, Tungate, Blodorn, Basso 3:3 (30:35)
12. Gapiński, Walasek, Bartkowiak, Borowiak 4:2 (34:37)
13. Kurtz, Berntzon, Jamróg, Polis 2:4 (36:41)
14. Kurtz, Tungate, Basso, Gapiński 1:5 (37:46)
15.Walasek, Becker, Jamróg, Berntzon 2:4 (39:50)