Nowe nagranie utnie dyskusję wokół Kierwińskiego? Ekspert: to nie problemy techniczne! A co?
Przemówienie Marcina Kierwińskiego z okazji święta strażaków obiło się w mediach szerokim echem i wywołało w sieci falę kontrowersji. Czy nowe nagranie utnie tę dyskusję?
Przemówienie Marcina Kierwińskiego z okazji święta strażaków obiło się w mediach szerokim echem i wywołało w sieci falę kontrowersji. Wypowiedzi polityka wydawały się spowolnione i bełkotliwe. Szef MSWiA tłumaczył to “kwestiami technicznymi”. Wkrótce wypłynęło też nagranie, rzucające nowe światło na tę aferę. “Fakt” zwrócił się z pytaniem do eksperta w kwestii i tego filmu.
Wystąpienie Marcina Kierwińskiego wygłoszone w sobotę 4 maja podczas Centralnych Obchodów Dnia Strażaka na placu Marszałka Józefa Piłsudskiego w Warszawie wywołało liczne kontrowersje. Wypowiedzi ministra spraw wewnętrznych i administracji wydawały się nieco bełkotliwe, słowa były niewyraźne i momentami rozbrzmiewały jakby w zwolnionym tempie. Wywołało to w sieci falę spekulacji, że polityk mógł być nietrzeźwy.
Kontrowersje wokół przemówienia ministra Kierwińskiego
Minister od samego początku zaprzeczał tym oskarżeniom, tłumacząc swoje nieudane wystąpienie problemami z nagłośnieniem. Wkrótce potem przedstawił wynik badania alkomatem, które wykazało 0,0 promila alkoholu, a także w rozmowie z Radiem Zet oświadczył, że wyniki badań krwi również potwierdziły jego trzeźwość.
“To, co wydarzyło się na uroczystościach, spowodowane było kwestiami technicznymi i pogłosem” — podkreślił w swoich mediach społecznościowych Marcin Kierwiński. Minister zapowiedział też pozwy przeciwko tym, którzy “szkalowali jego dobre imię”.
Zawiniły “kwestie techniczne i pogłos”? Dźwiękowiec odpowiada
“Fakt” o kwestie techniczne zapytał Szymona Gburka, znanego w sieci jako “Dźwiękowiec na Plan”. Ekspert nie miał wątpliwości, co przyczyniło się do kontrowersyjnego przemówienia i dźwięku.
— Tak nie brzmi pogłos i delay [rodzaj zakłóceń — przyp. red.]. Ujęcie, nagranie telewizyjne jest tutaj z długiej lufy, ciężko porównać ruch ust z dźwiękiem — zaznaczył na wstępie dźwiękowiec. Jak dodał, minister “mówił do mikrofonu kierunkowego”, więc nie było możliwości, by wystąpiły problemy z pogłosem.
Odnosząc się do sugestii, że ktoś mógł świadomie zakłócić przemówienie polityka, Szymon Gburek stwierdził, że “są różne wtyczki umożliwiające manipulację głosem, ale końcowy efekt byłby inny”.
[object Promise]
— podsumował dźwiękowiec.
W sieci pojawiło się nagranie z próby. Rzuca nowe światło na “aferę mikrofonową”?
Państwowa Straż Pożarna w poniedziałek 6 maja wydała oświadczenie, w którym potwierdziła, że problemy techniczne z nagłośnieniem występowały już dzień przed uroczystościami, podczas próby generalnej.
“Zwrócono się o poprawę nagłośnienia do firmy obsługującej uroczystość. W trakcie Centralnych Obchodów Dnia Strażaka okazało się, że nie wszystkie zgłaszane problemy z nagłośnieniem zostały usunięte” — wypunktowano w komunikacie.
Jak dodano, Komenda Główna PSP stoi na stanowisku, że usługa nagłośnienia podczas wydarzenia “nie została wykonana należycie” i w związku z tym poprosiła o wyjaśnienia firmę obsługującą uroczystość.
Dziennikarz Radia Zet, Mariusz Gierszewski, opublikował nagranie z prób przed obchodami, które zdaje się potwierdzać tę wersję wydarzeń. Na filmie słychać dość podobne zniekształcenia dźwięku to dych, które wystąpiły podczas przemówienia ministra spraw wewnętrznych i administracji.
Czy to ostatecznie zamknie dyskusje wokół feralnego przemówienia?
Postanowiliśmy spytać eksperta od dźwięku i o to nagranie z próby. Szymon Gburek, znany w sieci jako “Dźwiękowiec na Plan”, wskazuje na niską jakość filmu i zaznacza, że nie chce szczegółowo wypowiadać się na temat warunków technicznych, jakie mogły zaistnieć w obu sytuacjach.
Jego zdanie na temat tego, co mogło przyczynić się do nietypowego brzmienia słów ministra Kierwińskiego podczas feralnego wystąpienia, pozostaje jednak niezmienne.
— Nie ma co doszukiwać się tu problemów technicznych. Moim zdaniem przyczyna może leżeć gdzie indziej — stres, trema przed wystąpieniem mogły wywołać problemy z dykcją — mówi “Faktowi” Szymon Gburek.
Niewykluczone jego zdaniem jest to, że to samo mogło wydarzyć się więc także podczas próby do uroczystości. Czynników, które mogą wpływać na dykcję, może być wiele. To nie tylko emocje. — Nawet wizyta u dentysty może wpłynąć na to, w jaki sposób będziemy mówić następnego dnia — dodaje dźwiękowiec.
Zobacz też: