Niokola Grbić oglądał na żywo finał LM. Wysłał ważną wiadomość kibicom
Nikola Grbić
Trener Nikola Grbić na krótko opuścił zgrupowanie reprezentacji Polski, by w niedzielę obejrzeć w Antalyi rywalizację w tzw. Super Finals, czyli rozgrywanych tego samego dnia finałach Ligi Mistrzyń i Ligi Mistrzów. Selekcjoner Biało-Czerwonych śledził poczynania trójki swoich kadrowiczów z Jastrzębskiego Węgla, a po ich przegranym meczu z Itasem Trentino, przekazał ważną wiadomość kibicom.
Siedemnastu siatkarzy z trzydziestki powołanej do szerokiego składu na sezon olimpijski przez trenera Nikolę Grbicia w ostatni poniedziałek rozpoczęło pracę na zgrupowaniu w Spale. Stopniowo do drużyny będą dołączać zawodnicy, którzy grali o medale ze swoimi klubami, a finaliści Ligi Mistrzów z Jastrzębskiego Węgla 13 maja przyjadą do Spały. Zmagania Norberta Hubera, Tomasza Fornala i Jakuba Popiwczaka w finale w Antalyi śledził na żywo trener Grbić. Po przegranej jastrzębian z Itasem Trentino gościł w studiu Polsatu Sport i przyznał, że chce wykorzystać tę okazję, by przekazać ważną wiadomość.
Selekcjoner kadry zwrócił uwagę na jedno
— Gdziekolwiek się pojawiałem, słyszałem o tym, że Jastrzębski Węgiel zdobędzie złoto. Większość kibiców rozumiejących siatkówkę oczekiwała szybkiego zwycięstwa jastrzębian 3:0 lub 3:1 bez większej historii. Tak samo jak w kwestii finału pań przewidywano tie-breaka. Chcę podkreślić, że wkrótce ci zawodnicy, którzy dzisiaj przegrali w barwach Jastrzębskiego Węgla, spotkają się z tymi, którzy ich pokonali, ale już w barwach reprezentacyjnych. Jedno i drudzy będą spragnieni zwycięstwa albo będą mieć poczucie, że nie mają nic do stracenia w tej konfrontacji. Trzeba pamiętać, że gdy spotykają się dwie mocne drużyny, jedna lub dwie piłki mogą decydować o końcowym wyniku. A my jako reprezentacja Polski będziemy robić swoje – zapowiedział selekcjoner Biało-Czerwonych Nikola Grbić.
Chodziło mu nie tylko o jego kadrowiczów z Jastrzębskiego Węgla, ale i graczy Itasu Trentino, którzy w barwach reprezentacji Włoch będą rywalizować z Polakami. Zwłaszcza że duet przyjmujących ekipy z Trydentu to także podstawowa dwójka kadry Azzurrich na tej pozycji, a mowa o Daniele Lavii i Alessandro Michieletto. Do tego Polska i Włochy to ekipy, które w ostatnich dwóch sezonach rywalizowały ze sobą o złoto w finałach imprez rangi mistrzowskiej. W 2022 r. w finale mundialu górą byli Włosi, ale już we wrześniu to Polacy w wielkim stylu triumfowali w Rzymie, sięgając po złoto mistrzostw Starego Kontynentu. Niewykluczone, że także w sezonie olimpijskim pomiędzy tymi dwiema ekipami rozstrzygać będzie się rywalizacja w kluczowych turniejach.
Na co zwrócił uwagę Grbić w finale Ligi Mistrzów? — W takich meczach trzeba zachować siłę mentalną, aby nie stracić spokoju. Gtym bardziej, że Trentino było dziś bardzo trudno pokonać. Atakujący jastrzębian Jean Patry wielokrotnie próbował omijać blok rywali, ale w większości przypadków trafiał na skuteczną obronę po drugiej stronie. Trentino utrzymywało piłkę, a Michieletto i Lavia mądrze obijali palce rywali w bloku – mówi Grbić. On sam dwukrotnie wygrywał Ligę Mistrzów, w tym raz właśnie w barwach drużyny z Trydentu (2009). Trzy lata temu sięgnął po klubowe mistrzostwo Europy jako trener Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle.