Najszybsze duże kombi Mercedesa już w Polsce. Te literki lubią duże cyferki
Mercedes E53 w wersji kombi i limuzyna wjechał w końcu do cenników w naszym kraju. Cena? Przy tej drugiej wersji nadwoziowej zmieścimy się poniżej 500 000 zł…
… o ile nie zamówimy ani jednego dodatku. Albo zamówimy taki, który kosztuje mniej niż 100 zł. Czyli na jedno wychodzi.
Nowy Mercedes E53 – cena w Polsce
499 900 zł za limuzynę i 511 500 zł za kombi. Pod maską jednego i drugiego drzemie oczywiście dokładnie ta sama jednostka napędowa, czyli 3-litrowy, sześciocylindrowy silnik benzynowy, generujący 449 KM.
Na tym jednak się nie kończy, bo nowy Mercedes klasy E od AMG jest hybrydą z „wtyczką” i część elektryczna jest w stanie dostarczyć dodatkowych 163 KM, co przekłada się na systemową moc „standardową” na poziomie 585 KM. Moment obrotowy? 750 Nm.
Wszystko to pozwala sporej limuzynie albo kombi przyspieszyć do setki w 4 sekundy i maksymalnie rozpędzić się do 250 km/h, co jest zresztą ograniczeniem raczej formalnym, a nie technicznym.
Z równie formalnych kwestii – według specyfikacji, która zmusza do zrywania boków, średnie zużycie paliwa wynosi w E53… 0,8 l na 100 km/h, co oczywiście ma tyle wspólnego z rzeczywistością, ile mój obecny stan konta z ceną, jaką trzeba za E53 zapłacić. Ale w urzędzie się zgadzało, Euro 6e też jest, można jechać.
Mercedes E53 – co w standardzie, a za co trzeba dopłacić?
To Mercedes, więc dopłacać możemy za co tylko chcemy. Na przykład za pakiet AMG Edition 1, który strasznie szpeci piękne auto jakimiś paskami-naklejkami i kosztuje w sumie skromne 126 641 zł. Oczywiście w zestawie mamy nie tylko naklejki, ale i 21-calowe koła, najlepszy możliwy lakier, obudowy lusterek z włókna węglowego, Supercreena, kierownicę AMG Performance wykończoną skórą nappa i mikrofibrą, a także… tak, ta lista jest naprawdę monstrualnie długa.
W takim „prawdziwym” standardzie znajdziemy natomiast chociażby reflektory Digital Light, pakiet parkowania 360 stopni, łączność ze smartfonami, elektrycznie sterowany fotel kierowcy, podgrzewane fotele przednie, łączność 5G, składaną kanapę (w sedanie) i np. opcję rozszerzonej rzeczywistości dla nawigacji.
Jeśli to nam nie wystarczy, to możemy szaleć do woli. Lakiery? Są i takie za 30 000 zł (aczkolwiek większość standardowych jest bezpłatna). Obręcze? Możemy dopłacić za nie nawet 20 000 zł. Tapicerki AMG też zbliżają się ceną do 20 000 zł, a sportowe fotele AMG Performance High-End (już z tapicerką skórzaną AMG) będą wydatkiem na poziomie prawie 35 000 zł.
I tak – nawet poza tymi najdroższymi pozycjami, na liście znajduje się jeszcze cała masa dodatków, kosztujących od kilku do kilkunastu tysięcy złotych. Jeśli więc zobaczycie gdzieś E53 na drodze, może się okazać, że właśnie minęło was kombi kosztujące w salonie ponad 600, może nawet ponad 700 tys. zł, mimo że pod maską nie pracuje wcale V8. Z drugiej strony – i tak jest ciekawiej niż w 4-cylindrowym i mniejszym C63. Owszem, C63 jest jeszcze szybsze do setki, ale… tak, to dalej tylko 4 cylindry.