Ministra edukacji ma się o co martwić. "Bomba wybuchnie zaraz"
Przyszłość szkolnictwa może być zagrożona. Barbara Nowacka ma się o co martwić
Z roku na rok rodzi się coraz mniej Polaków. Dane demograficzne nie pozostawiają złudzeń. Eksperci mają pesymistyczną wizję, co może wydarzyć się z polskim szkolnictwem i to już w ciągu kilku najbliższych lat. – To będzie Armagedon – mówią.
Jak donosi Onet, z roku na rok uczniów jest coraz mniej, a reformy szkolne wprowadzone przez PiS, sprawiły, że obecnie licea są przepełnione. Gdy pomyśli się o nauczycielach z mniejszych miast i wsi, okazuje się, że często nie mają pełnoetatowych godzin pracy w jednej placówce.
Zapowiedź poważnego zagrożenia dla nauczycieli i dzieci z mniejszych miast
“Za trzy lata do pierwszych klas przyjdzie prawie sto dzieci mniej, niż teraz, co oznacza o jedną trzecią mniej” – zaznaczył w rozmowie z portalem, Krzysztof Kania, wiceprezydent Oświęcimia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Lex Czarnek uchwalone przez Sejm. Posłanka KO: Polska szkoła wraca do czasów PRL
W dziewięciu szkołach podstawowych naukę w pierwszej klasie w tym roku szkolnym rozpoczęło jedynie 323 dzieci. Wiceprezydent miasta zauważa, że za trzy lata pierwszoklasistów może być zaledwie 230.
“Spadek urodzeń o 30 proc. w ciągu zaledwie pięciu lat świadczy o dużym problemie. Ta bomba wybuchnie zaraz, już widać jej pierwsze jaskółki: w przedszkolach dotąd brakowało miejsc, w tym roku nie było już tego problemu, nawet zostało kilka wakatów. Przewiduję, że w przyszłym roku już nie uda nam się zorganizować wszystkich grup” – dodał Kania.
Zobacz także:
Problemem jest nie tylko obsadzenie kadry nauczycielskiej, ale również utrzymanie szkół
Według doniesień Onetu, na wsiach już dochodzi do likwidacji małych szkół. Tam, gdzie się da, trwa łączenie szkół podstawowych z przedszkolami.
– To będzie Armagedon. Na początku w podstawówkach. Jak się nie obudzimy i nie wdrożymy kompleksowej strategii demograficznej, to zafundujemy sobie ogromny problem w edukacji – powiedział Onetowi, pełnomocnik zarządu Związku Miast Polskich, Marek Wójcik.
Wójcik jako przykład podał wałbrzyskie szkoły podstawowe, gdzie w 2022 roku uczęszczało 6 934 dzieci. Już za sześć lat uczniów będzie aż o tysiąc mniej, a za dekadę ubędzie kolejny tysiąc.
Szkoła zostanie zamieniona w mieszkania socjalne
Według danych z Onetu rok temu Rada Gminy w Rębielicach Szlacheckich podjęła decyzję o likwidacji szkoły. Bożena Wieloch, wójtka gminy Lipie stwierdziła, że w budynku po placówce edukacyjnej zostaną stworzone mieszkania socjalne. W Kleśniskach już wcześniej w taki sposób wykorzystano budynek. W tym roku do szkoły, zapisanych było jedynie 28 uczniów i 8 przedszkolaków, a utrzymanie budynku kosztuje około 1,5 mln zł rocznie.
“W pierwszej i trzeciej klasie było po jednym uczniu. Pierwszak pobierał właściwie indywidualne nauczanie za publiczne pieniądze. Nawet gdyby pominąć kwestie finansowe, to jaka jest edukacja w klasie z jednym uczniem? Jak ma się nauczyć umiejętności współpracy, kompromisu, dialogu?” – komentowała Wieloch dla Onetu
Zobacz także:
Zapraszamy na grupę FB – #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Materiały WP