Sandra Kubicka oburzona zachowaniem lekarza w szpitalu. "Nie godzę się na takie traktowanie"

Sandra Kubicka

Sandra Kubicka aktywnie prowadzi swoje profile w mediach społecznościowych. Modelka opowiedziała ostatnio o przykrej sytuacji, która spotkała jej mamę w jednym z łódzkich szpitali. Celebrytka nie ukrywa swojego oburzenia!

Sandra Kubicka to była modelka, która obecnie spełnia się w roli influencerki. Celebrytka wyczekuje narodzin swojego pierwszego dziecka. 29-latka chętnie opowiada o błogosławionym stanie za pośrednictwem swoich profili w mediach społecznościowych. Jednak ostatnio żona Aleksandra Milwiw-Barona wyjawiła, jak w szpitalu potraktowano jej mamę.

Sandra Kubicka oburzona zachowaniem lekarza w szpitalu. “Kpina z człowieka”

Mama Sandry Kubickiej we wtorek 16 kwietnia zgłosiła się do łódzkiego szpitala z bolesną dolegliwością. Jednak personel miał ją potraktować lekceważąco, gdyż podano jej kroplówkę przeciwbólową i wypisano do domu.

[object Promise]

— powiedziała celebrytka.

Influencerka zwróciła uwagę na fakt, iż w szpitalu trafiła na lekarza pochodzącego z Ukrainy, który, nie potrafił mówić po polsku. — Jak to jest, że lekarz nie rozumie, co mówi pacjentka, a pacjentka nie rozumie, co mówi lekarz. (…) Skoro bierzemy już na stanowisko jakieś osoby, to trzeba umieć się dogadać. A jak ludzie się nie dogadują, to daje się inną osobę, która rozumie ten język. Kpina z człowieka — skwitowała.

Sandra Kubicka, podkreśliła, że lekarz zdiagnozował u jej mamy “ból miednicy”, podczas gdy 47-latka zgłosiła się do szpitala ze znacznie poważniejszym problemem, który według celebrytki został całkowicie zignorowany.

[object Promise]

— Płacicie składki na służbę zdrowia, to po prostu to zgłaszajcie. I tak jak składa się reklamacje na ciuchy w sklepach, tak uważam, że jeśli ktoś nie wykonuje swojego zawodu, jak powinien, musi być zgłoszony. Rzeczywiście się zdenerwowałam i w*****m. Zajmę się tym, aby każdy, nie tylko moja mama, był traktowany tak, jak powinien. A nie ból miednicy, lek przeciwbólowy i do widzenia. Bo nie z tym moja mama przyszła do szpitala — podsumowała.