Mieszkańcy cierpią od lat. Niemcy muszą zabrać toksyczną górę z Polski
Ta toksyczna góra zalega w Tuplicach od 2013 r. Czy wreszcie ktoś ją zabierze?
W Tuplicach w województwie lubuskim jest małe jeziorko, w którym zdechły wszystkie ryby. Przyczyną ekologicznej katastrofy jest sztuczna góra, która zatruwa wody gruntowe każdym deszczem, wprowadzając do nich substancje z całej tablicy Mendelejewa. Toksyczna hałda wiele lat temu została przywieziona z Niemiec i rzuca cień nie tylko na wieś, ale i na zdrowie mieszkańców. Po latach apeli lokalnej, w końcu pojawia się promyk nadziei…
Żeby zabrać ogromną górę odpadów potrzeba 1500 ciężarówek. Mieszkańcy błagają o to od wielu lat. Sprawa była wiele razy nagłaśniana w Polsce, teraz stała się także w mediach po drugiej stronie granicy. — Niemcy dali nam ten prezent — żali się w dzienniku “Bild” pan Henryk (74 l.), emerytowany celnik, który mieszka nieopodal hałdy, która ma 20 metrów wysokości i 60 długości.
Trująca hałda Tuplicach. Woda i gleba jest ciągle zatruwana
Nielegalne wysypisko jest wciąż tykającą ekologiczną bombą. To 20 tys. ton cynkowego żużla walcowniczego. Deszcz, który spada na granulat, wypłukuje do wód gruntowych niebezpieczne substancje, takie jak cynk, kadm, ołów, arsen i rtęć, zagrażając lokalnym ekosystemom.
Góra z odpadami z mieszkańcami jest od 11 lat. Sprowadzono ją na teren dawnej cegielni. Odpady pochodzą z niemieckiej firmy “Befesa Zinc Freiberg GmbH”, która od wszystkiego umywa ręce. Twierdzi, że za utylizację odpowiedzialny był pośrednik, który już dawno zbankrutował.
Saksonia obiecuje rozwiązanie problemu
Polska nigdy nie odpuściła tematu. Na szczeblu lokalnym i państwowym zaczęto wywierać presję na Niemców, powołując się na unijne przepisy. I wreszcie coś się dzieje! Saksonia, niemiecki region skąd pochodzą odpady, chce teraz zapłacić za usunięcie hałdy. Ogłoszono przetarg na znalezienie odpowiedniej firmy. Szacowany koszt całej operacji oblicza się na 2,3 mln euro, prawie 10 mln zł.
Tymczasem mieszkańcy Tuplic, jak pan Henryk, patrzą na te działania nieufnie. — Słyszeliśmy już mnóstwo obietnic. A hałda jak była, tak jest — mówi reporterom dziennika “Bild”.
Zobacz też: