Reklamy atakujące Tuska i UE na You Tubie. Prezes tajemniczej fundacji zabrał głos
Tajemnicza fundacja, która tuż przed referendum 15 października przeprowadziła gigantyczną kampanię na jego temat w internecie, zabiera w tej sprawie głos. Prezes Fundacji Rozwoju Gospodarki i Innowacji w odpowiedzi na pytania Radia ZET przekonuje, że kosztowne działania marketingowe nie były finansowane przez państwo. A podobieństwo do kampanii prowadzonych przez inne podmioty było przypadkowe.
15 października, wraz z wyborami parlamentarnymi, odbyło się w Polsce referendum. Frekwencja wyniosła w nim nieco ponad 40 proc. i okazało się niewiążące. Prawo i Sprawiedliwość pytało w nim między innymi o przyszłość zapory na granicy z Białorusią i wyprzedaż polskich przedsiębiorstw. Od początku zachęcało Polaków do głosowania 4 x NIE. W podobnym tonie utrzymane były kampanie promocyjne, prowadzone przez zagadkowe podmioty. Jak ujawniliśmy w Radiu ZET, za
(choć ich logo na billboardach było mikroskopijne), a w klubach fitness można było zobaczyć plansze reklamujące referendum opłacone przez Fundację AMF, na co dzień mającą zajmować się pomocą skrzywdzonym kobietom i nie dysponującą praktycznie żadnym kapitałem.
W ostatnich dniach przed referendum internet zalały utrzymane w identycznej stylistyce graficznej materiały zamówione przez Fundację Rozwoju Gospodarki i Innowacji z Lublina. Oko.Press oszacowało, że okołoreferendalne (i atakujące głównie Donalda Tuska i Unię Europejską) reklamy na YouTubie, a także grafiki na portalach współpracujących z Google kosztowały FRGI ponad milion złotych. Prezesem fundacji jest zastępca komendanta lubelskich Ochotniczych Hufców Pracy (a w radzie fundacji zasiada komendant, jednocześnie miejski radny PiS Piotr Gawryszczak). I to właśnie do niego Radio ZET zwróciło się z pytaniami o to skąd akurat jego podmiot postanowił nagle wydać tak duże kwoty na kampanię promującą referendum.
Redakcja poleca
FRGI opłaciła gigantyczną kampanię przed referendum. Atakowano w niej Tuska i UE
– Nasze zaangażowanie w kampanię referendalną wynikało z głębokiego przekonania o tym, że pytania referendalne mają szczególne znaczenie dla przyszłych kierunków rozwoju Rzeczypospolitej Polskiej – napisał Marek Drączkowski. Dodał, że skorzystanie przez fundację z prawa do udziału w kampanii referendalnej „jest zwyczajnym mechanizmem kształtowania stanu spraw publicznych, przewidzianym zarówno w Konstytucji, jak i przepisach ustawy o referendum”. Zapytaliśmy też o to czy jest zadowolony z efektów kampanii. – W naszej ocenie nie sposób pomijać, że wobec każdego z pytań referendalnych oddano ponad 11 milionów ważnych głosów, a wobec wszystkich czterech pytań większość głosujących (ponad 90 proc.) udzieliła odpowiedzi „NIE”. Jakkolwiek referendum nie jest wiążące, tak liczba głosów oddanych w referendum oraz sposób głosowania olbrzymiej większości głosujących z pewnością będzie brana pod uwagę przez rządzących.
Najbardziej nurtującą nas kwestią było to skąd Fundacja Rozwoju Gospodarki i Innowacji miała pieniądze na tak kosztowną kampanię. Komendanci OHP zarabiają średnio około 10 tysięcy złotych miesięcznie, a fundacja dostawała co prawda państwowe i unijne granty, ale były one przeznaczane na takie projekty jak „Świetlica nowych szans”, „Klub Senior+” czy „Droga do sukcesu – przedsiębiorczość”. – Nasz udział w kampanii referendalnej nie był finansowany ze środków publicznych lub środków pochodzących od spółek skarbu państwa – odpisał jedynie Marek Drączkowski. Z kolei na pytanie o to dlaczego forma graficzna ich kampanii była identyczna jak np. kampania zlecona przez Stowarzyszenie Łagierników Żołnierzy AK odparł, że „nie uzgadnialiśmy naszych działań w toku kampanii referendalnej – w tym materiałów graficznych – z innymi organizacjami pozarządowymi”. Natomiast co do kwestii kosztów kampanii, jakie podało OKO.Press, Drączkowski uważa, że nie uwzględniały one stosowanych na rynku mediów rabatów, sięgających kilkudziesięciu procent.
Polskie przepisy nie przewidują limitów finansowych przy prowadzeniu kampanii referendalnej. PiS wykorzystał to przy okazji łączenia wyborów parlamentarnych z referendum. Do kampanii zachęcającej do głosowania 4 x NIE przyłączyły się między innymi fundacje spółek Skarbu Państwa. Przeważająca większość reklam referendalnych miała zabarwienie polityczne i była wymierzona w przeciwników politycznych Prawa i Sprawiedliwości, zwłaszcza Donalda Tuska.
Źródło: Radio ZET
News Related-
Małgorzata Kożuchowska i Redbad Klynstra byli parą. Wygadała się Katarzyna Nosowska
-
Oto ile pieniędzy zarabiają nauczyciele w roku 2023/2024. Takie są ich wypłaty i dodatki. Zobacz minimalne wynagrodzenie 28.11.2023
-
Janek poszedł tylko po jedzenie dla królików. Został ciężko ranny
-
CCC przecenia skórzane kozaki Lasocki. Zachwycają prostym krojem. Okazje też w eobuwie, Deichmann
-
Nie minęło 48 godzin. Błaszczak musi się tłumaczyć z deklaracji
-
Dania ze szkolnej stołówki. Koszmar czy miłe wspomnienie z dzieciństwa? Tak gotowano w PRL
-
Rosja szykuje uderzenie? Putin zatwierdził plan ws. armii
-
Ekstraklasa siatkarek. Pewna wygrana ŁKS Commercecon Łódź
-
Dane medyczne Polaków w sieci. Niewiele można z tym zrobić (aktualizacja)
-
Burza stulecia paraliżuje południową Rosję i Krym; zalane autostrady i budynki, setki tysięcy ludzi bez prądu
-
Android Auto: odświeżone Mapy Google w kolejnych samochodach
-
Lech Wałęsa ujawnił, co zrobił z pieniędzmi za Pokojową Nagrodę Nobla. Piękny gest
-
"Milionerzy" - Tomasz szedł jak burza, ale poległ na pytaniu o byka
-
Urządzili kobietom piekło i uciekli. Usłyszeli zarzuty. Znamy szczegóły