Kołodziejczak oskarżył Kowalskiego. "Jakiś tam Janusz", "nie wprowadził dyrektywy"
Kołodziejczak oskarżył Kowalskiego. “Jakiś tam Janusz”, “nie wprowadził dyrektywy”
Michał Kołodziejczak, który w czwartek był gościem Radia ZET, w ostrych słowach podsumował pracę Janusza Kowalskiego w resorcie rolnictwa, zarzucając mu, że ten nie wprowadził ważnej dyrektywy unijnej. Na pytanie, czy takie oskarżenie, to nie jest jakaś forma osobistego rewanżu, odparł: “ja mam zbyt wysokie poczucie tego co robię, żeby rewanżować się z jakimś tam Januszem”.
powiedział w programie , że “w ministerstwie rolnictwa nie zostały wprowadzone niektóre dyrektywy, które są bardzo istotne, jeżeli chodzi o obecność Polski w Unii Europejskiej”. – Nie mogę ujawnić szczegółów, ale odpowiadają za to właśnie ci, którzy tak głośno krzyczeli chociażby na korytarzach sejmowych, kiedy Agrounia weszła do Sejmu. I za to grozi kodeks karny, za niewypełnianie obowiązków służbowych – mówił poseł KO.
– Z informacji, które posiadam wynika, że
nie wprowadził niektórych dyrektyw unijnych, a na pewno jednej – ujawnił Kołodziejczak. O jaką dokładnie dyrektywę chodzi? – Nie mogę tego powiedzieć, bo to się może bardzo negatywnie odbić dla Polski. Dotyczy to tego, że dzisiaj niektóre środki z Unii Europejskiej mogą być wstrzymane dla Polski, bo nie została wprowadzona odpowiednia dyrektywa – przyznał.
Redakcja poleca
Kołodziejczak o Kowalskim: Jakiś tam Janusz
– Janusz Kowalski odpowiadał za rynki rolne, za ten sam departament, za który ja teraz odpowiadam – powiedział Kołodziejczak. Na pytanie, czy takie oskarżenia to nie jest jakaś forma osobistego rewanżu, odparł: – Ja mam zbyt wysokie poczucie tego co robię, żeby rewanżować się z jakimś tam Januszem.
– Tak, mówię lekceważąco, po tym, co widzę w ministerstwie rolnictwa, w departamencie, który po nim dostałem. On odpowiadał za dział monitoringu tego też, co dzieje się na granicach, za analizy. Jeden z najważniejszych działów w ministerstwie rolnictwa – wymieniał gość Radia ZET.
– I kiedy import z Ukrainy był bardzo duży, to pomyślałem, że dział analizy musi działać tak, żeby codziennie raportować co przez granicę przejechało. Janusz Kowalski na to nie wpadł. Raportowali ceny, a nie ilości – dodał Kołodziejczak.
Źródło: Radio ZET
Nie przegap