Kolejny skandaliczny wywiad Szmydta. Mówił o tajnych dokumentach
Tomasz Szmydt
Tomasz Szmydt po ucieczce na Białoruś chętnie pokazuje się w tamtejszych propagandowych mediach. Ostatnio wystąpił w białoruskim programie Telekanał ONT, w którym odpowiedział, czy “udało mu się wywieźć z Polski tajne dokumenty”. – To trudne pytanie. Powiem tak: zobaczymy później – odpowiedział.
Po tym jak Tomasz Szmydt uciekł na Białoruś i poprosił tamtejsze władze o azyl polityczny, sędzia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego często pojawia się we wschodnich programach propagandowych. Rozmawiał między innymi z czołowym kremlowskim propagandystą Władimirem Sołowjowem. – Jestem polskim sędzią. Przyjechałem do Mińska złożyć swoje stanowisko na skutek niesprawiedliwej polityki prowadzonej przez władze polskie wobec Białorusi i Rosji – opowiadał.
Zobacz wideo Szmydt współpracował z Białorusią? “Miał dostęp do niejawnych dokumentów”
Tomasz Szmydt w białoruskich mediach. Padło pytanie o to, co zdołał wywieźć z Polski
Ostatnio Tomasz Szmydt wystąpił także w propagandowym białoruskim programie Telekanał ONT. W trakcie rozmowy padło pytanie o to, czy “udało mu się wywieźć z Polski tajne dokumenty w formie papierowej lub elektronicznej”. – To trudne pytanie. Powiem tak: zobaczymy później – odpowiedział. Po chwili dodał jednak, że miał rzekomo dostęp do “tajnych dokumentów różnego typu”, ale uciął temat. – Nie będziemy o tym szczegółowo rozmawiać – stwierdził.
Tymczasem białoruskie media reżimowe przekonują, że Tomasz Szmydt jednak zdołał wywieźć cenne dokumenty z naszego kraju. “Tajne dokumenty, które udało mu się przemycić z Polski, zostaną sprawdzone przez KGB pod kątem autentyczności. Kiedy ten proces zostanie zakończony, dowiemy się wielu ciekawych rzeczy o tajemnicach polskiego rządu” – możemy przeczytać w opisie wywiadu.
W tym samym wywiadzie Szmydt opowiedział także o kulisach wyjazdu z Polski do Białorusi. Ironizował, że “nie został porwany przez KGB, które łamało mu palce”. Przyznał, że skontaktował się z pracownikami reżimowej agencji prasowej na Białorusi, gdzie miał kontakty. – Mam przyjaciół w BelTA w Mińsku. Zapytałem, czy mogą mi pomóc, a oni odpowiedzieli, że przecież to wolny kraj i nie będzie z tym problemu – mówił. Wypowiedzi Szmydta wpisywały się w białoruską narrację, a sam sędzia wychwalał prezydenta Łukaszenkę.
Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie Tomasza Szmydta
Prokuratura Krajowa poinformowała w środę 8 maja, że wszczęła śledztwo ws. sędziego Tomasza Szmydta. “Postępowanie sprawdzające zostało wdrożone z urzędu w dniu 6 maja, bezpośrednio po pojawieniu się informacji medialnych o złożeniu przez sędziego Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego wniosku o azyl polityczny na Białorusi” – głosi komunikat. Śledztwo dotyczy podejrzenia o zaangażowanie Tomasza Szmydta w działalność obcego wywiadu. Służby podejrzewają, że obywatel Polski udzielał obcemu wywiadowi informacji, których przekazanie mogło wyrządzić szkodę Rzeczypospolitej Polskiej. Chodzi o czyn z art. 130 § 2 Kodeksu karnego. W związku z popełnieniem tego przestępstwa grozi kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż trzy lata.
Z kolei Adam Bodnar przekazał, iż Prokuratura Krajowa złożyła wniosek o uchylenie immunitetu. “Prokuratura Krajowa złożyła właśnie wniosek do sądu dyscyplinarnego NSA o wydanie uchwały zezwalającej na pociągnięcie sędziego Tomasza Szmydta do odpowiedzialności karnej. PK wnosi również o zezwolenie na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie. Zarzut: szpiegostwo” – napisał minister sprawiedliwości i prokurator generalny.