W nocy poderwano polskie myśliwce. Chodzi o rosyjskie rakiety

Groźnie na Ukrainie. Poderwano polskie myśliwce

Noc ze środy 10 kwietnia na czwartek była w Ukrainie wyjątkowo ciężka. Rosjanie brutalnie zaatakowali infrastrukturę krytyczną kraju, używając do tego między innymi dronów Shahed. Działania za naszą wschodnią granicą zaalarmowały polskie wojsk. Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych zadecydowało o poderwaniu myśliwców.

Polska pozostaje krajem przyfrontowym, a nasza armia cały czas trwa w podwyższonej gotowości. Po tym, jak kilka tygodni wcześniej rosyjska rakieta naruszyła polską przestrzeń powietrzną, polskie siły są tym czujniejsze. Wszyscy pamiętają horror, jaki przeżyli mieszkańcy Przewodowa, gdzie pocisk, który nadleciał zza wschodniej granicy, zabił dwie osoby.

Polskie i natowskie myśliwce są w gotowości. W związku z wyjątkowo ciężką nocą, pełną rosyjskich bombardowań, Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych (DORSZ) w nocy zdecydowało o poderwaniu maszyn.

Groźnie na Ukrainie. Poderwano polskie myśliwce

“Uwaga, w przestrzeni powietrznej operują polskie i sojusznicze statki powietrzne, co może wiązać się z występowaniem podwyższonego poziomu hałasu, zwłaszcza w południowo-wschodnim obszarze kraju” – informowano w specjalnym komunikacie. Z upływem czasu sytuacja się uspokoiła. Rosjanie wstrzymali ataki, a Ukraińcy zajęli się gaszeniem pożarów i liczeniem strat.

“W związku ze zmniejszeniem poziomu zagrożenia uderzeniami lotnictwa dalekiego zasięgu Federacji Rosyjskiej, którymi objęta była również zachodnia część Ukrainy, operowanie wojskowego lotnictwa w polskiej przestrzeni powietrznej zostało zakończone, a uruchomione siły i środki powróciły do standardowej działalności operacyjnej” – przekazało wcześnie rano w czwartek Dowództwo Operacyjne na platformie X.

“Wojsko Polskie na bieżąco monitoruje sytuację na terytorium Ukrainy i pozostaje w stałej gotowości do zapewnienia bezpieczeństwa polskiej przestrzeni powietrznej” – dodało dowództwo.

Źródło: Fakt/PAP

Zobacz też: