Jak Mariusz Kamiński może wejść do Sejmu. Znamy kulisy

Mariusz Kamiński stawił się m.in. na posiedzeniu komisji wizowej

Nie jest już posłem, jego karta parlamentarzysty nie działa, a więc Mariusz Kamiński nie może teraz ot, tak, wejść do budynku Sejmu. Były szef MSWiA nie pojawiał się tam od czasu awantury z lutego br., kiedy to wraz z Maciejem Wąsikiem próbowali wejść do gmachu przy Wiejskiej siłą, przepychając się ze Strażą Marszałkowską. Ostatnio był jednak wezwany na dwie komisje śledcze. Sprawdziliśmy, co musi obecnie zrobić, by zostać wpuszczony do Sejmu.

• — Pan Kamiński wchodzi na komisję jako gość. Poddał się pełnej kontroli, jak każda osoba, która wchodzi na teren Sejmu przez bramki — mówi Onetowi Michał Szczerba, szef komisji ds. afery wizowej
• — W mojej ocenie potwierdził w ten sposób, że posłem nie jest. Choć już w trakcie obrad komisji zadeklarował jako zawód “poseł na Sejm”. Prokuratura powinna zbadać tę sytuację pod kątem poświadczenia nieprawdy — uważa poseł KO
• “Świadkowie przesłuchiwani podczas posiedzeń komisji śledczych wchodzą na tereny i do budynków pozostających w zarządzie Kancelarii Sejmu na podstawie list imiennych sporządzonych przez sekretariat komisji” — wyjaśnia Kancelaria Sejmu
• Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu

Formalnie Mariusz Kamiński, podobnie jak Maciej Wąsik, od blisko czterech miesięcy nie są już posłami RP, choć oni sami i politycy z ich partii wciąż się z tym nie zgadzają. Marszałek Sejmu Szymon Hołownia wygasił mandaty ich obydwu 21 grudnia ubiegłego roku, tuż po wydaniu przez Sąd Okręgowy w Warszawie prawomocnych wyroków, skazujących ich na dwa lata więzienia za nadużycia w tzw. aferze gruntowej. W związku z tym 5 stycznia br. szef Kancelarii Sejmu Jacek Cichocki wydał dyspozycję dezaktywacji ich kart poselskich.

Szarpanina przed Sejmem

Trzy dnia później sąd wydał nakazy doprowadzenia skazanych do zakładów karnych. Mimo że Kamiński i Wąsik próbowali uniknąć zatrzymania, przebywając w Pałacu Prezydenckim, ostatecznie za zgodą Służby Ochrony Państwa weszli tam policjanci i przewieźli ich do więzień. Za kratami byli szefowie CBA spędzili ok. dwóch tygodni, po czym ułaskawił ich prezydent RP Andrzej Duda. To jednak nie oznacza anulowania wyroku, tylko odstąpienie od kary. Tymczasem zgodnie z prawem, “wybraną do Sejmu lub do Senatu nie może być osoba skazana prawomocnym wyrokiem na karę pozbawienia wolności za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego”.

Kamiński i Wąsik nie przyjmują jednak tego do wiadomości. W związku z tym 7 lutego próbowali, w otoczeniu kolegów z PiS, wejść do Sejmu. Przed gmachem przy Wiejskiej doszło do przepychanek i szarpaniny polityków z funkcjonariuszami Straży Marszałkowskiej. Co zapraszali Kamińskiego i Wąsika do biura przepustek, gdzie mieli “dostać odpowiednie uprawnienia”, by wejść na teren Sejmu. Byli szefowie CBA próbowali jednak “szturmować” główne wejście.

— Okazuje się, że posłowie nie mogą wejść do Sejmu. Jesteśmy posłami zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego, który uchylił postanowienie Szymona Hołowni — mówił Maciej Wąsik. — To jest państwo autorytarne. Chcemy być wpuszczeni, żeby wykonywać obowiązki. Chcę głosować, to nasz obowiązek — dodawał polityk PiS.

Ostatecznie byli szefowie CBA odpuścili. Prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział natomiast “działania procesowe przeciwko panu Hołowni”.

Poseł Szczerba: poddał się kontroli jak każdy wchodzący przez bramki

Od tamtej pory Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik nie pojawiali się Sejmie. Tymczasem w ostatnich dniach ten pierwszy wzywany był do stawienia się przed sejmowymi komisjami śledczymi. W poniedziałek pojawił się na komisji ds. afery wizowej, a we wtorek — na badającej sprawę tzw. wyborów kopertowych. Na jakiej podstawie i na jakich warunkach mógł wejść do Sejmu? Sprawdzamy.

— Pan Kamiński wchodzi na komisję jako gość. Był wczoraj zgłoszony przeze mnie, jako przewodniczącego komisji, na listę świadków. Poddał się pełnej kontroli, jak każda osoba, która wchodzi na teren Sejmu przez bramki. W mojej ocenie potwierdził właściwie w ten sposób, że posłem nie jest — mówi Onetowi Michał Szczerba, szef komisji ds. afery wizowej.

— Choć już w trakcie obrad komisji zadeklarował jako zawód “poseł na Sejm”, co wywołało moje zdumienie. Ale już nie chciałem kreować konfliktu na samym początku, mimo że pan Kamiński w ten sposób po prostu poświadcza publicznie nieprawdę. Bo to jest element przyrzeczenia i informacji, która idzie do protokołu. Moim zdaniem prokuratura powinna więc zbadać tę sytuację pod kątem poświadczenia nieprawdy w oświadczeniu przed przesłuchaniem — dodaje poseł KO.

Komisje śledcze odbywają się w nowym budynku należącym do Sejmu — w gmachu “U” na rogu Wiejskiej i Górnośląskiej. Tam również nikt nie może wejść tak po prostu “z ulicy”. Trzeba mieć albo specjalną przepustkę, albo zostać przez kogoś zgłoszony imiennie. W przypadku byłego szefa CBA zastosowano to drugie rozwiązanie.

Kancelaria Sejmu: świadkowie wchodzą na podstawie listy

— Przepustka upoważnia do wejścia na cały teren Sejmu. Natomiast pan Kamiński został wpisany na listę wejść tylko do określonej sali. W tym przypadku miał prawo wejścia do sali 111 na pierwszym piętrze, na czas trwania komisji, jak wszyscy inni świadkowie — podkreśla Michał Szczerba.

O wyjaśnienia poprosiliśmy również Kancelarię Sejmu. “Świadkowie przesłuchiwani podczas posiedzeń komisji śledczych wchodzą na tereny i do budynków pozostających w zarządzie Kancelarii Sejmu na podstawie list imiennych sporządzonych przez sekretariat komisji, po okazaniu funkcjonariuszowi Straży Marszałkowskiej dokumentu tożsamości” — czytamy w przesłanej Onetowi odpowiedzi.

“Kwestie te reguluje zarządzenie Marszałka Sejmu w sprawie wstępu do budynków pozostających w zarządzie Kancelarii Sejmu oraz wstępu i wjazdu na tereny pozostające w zarządzie Kancelarii Sejmu. Przepisy wskazanego zarządzenia obejmują wszystkie budynki pozostające w zarządzie Kancelarii Sejmu, także budynek U” — podsumowuje Biuro Obsługi Medialnej Kancelaria Sejmu.